Rozdział 4 .Ból wspomnień.

72 5 2
                                    

Jest sobota .Mama powiedziała że ciocia Ciri i wujek Noris zaprosili nas na obiad .Ucieszyłam się bo bardzo lubiłam tę rodzinę . Mieli kiedyś córkę Aniell ale umarła odrazu po urodzeniu od tamtego czasu ciocia nie chciała mieć już dzieci.Mieli przytulny dom .Przy wujku Norisie i cioci Ciri czułam się wyjątkowo .Czułam się kochana ,bezpieczna nie jak przy mojej mamie .Nie mówię ,że moja mama mnie nie kocha , bo wiem ,że kocha , w głębi serca jestem dla niej wszystkim ,tylko w ostatnim czasie jest jej trudno poradzić sobie z emocjami .
Padał deszcz ze śniegiem .Wyszłyśmy z bloku i szybkim krokiem poszłyśmy do samochodu .W drodzę była kłótnia ,która jeszcze bardziej mnie dobiła.Chciałam zniknąć.
-Mamo ,dlaczego pijesz ? Wiesz jak ja się czuję ?

-A czy wiesz jak to jest stracić męża ?

-Był moim tatą , kochałam go tak samo jak Ty...

-Nie chcę z Tobą rozmawiać na ten temat !!!!!!!-Uniosła głos .

-Mamo proszę

-Nie ! Przymknij się

Nie odzywałam się już .Po kilku minutach byłyśmy pod domem .Wujek stał przed bramą ,miło nas przywitał .Weszłyśmy do salonu , ciocia czekała już na nas z herbatą .Przytuliła nas i powiedziała że obiad będzie za jakieś 40 minut ,który sam zrobi wujek .Przypomniało mi się ,że w piewnicy ,która znajduje się w tym domu często grał na gitarze mój tata , szma często patrzyłam jak gra .Właśnie to od niego powstała moja miłość do gry na gitarze .Poprosiłam ciocię żeby ze mną poszła ,bez wachania się zgodziła.Mama nie chciała z nami iść , została z wujkiem w kuchni .Nie wiem dlaczego ale mama nigdy nie lubiła cioci co było dziwne bo była bardzo ciepłą osobą.Schodziłyśmy po betonowych schodach .Dokładnie pamiętam to miejsce mimo że upłyneło już prawie 7 lat od kąd tam nie byłam.W rogu stała czerwona gitara .Mój tata bardzo ją lubiał ,miał ją po swoim tacie .W sumię miała już trochę lat ale mój tata w zupełności nie brał tego pod uwagę bo była w bardzo dobrym stanie.
Odwróciłam się na ścianie wisiało kilka plakatów The Beatles a tuż obok nich zdjęcia mojego taty , był na nich taki uśmiechnięty,szczęśliwy ...Czułam ,że oczy robią mi się szklane a serce pęka.
Ciocia podeszła do mnie ,objeła mnie jedną ręką .Czułam jej ciepło.Powiedziała , że może mi pokazać zdjęcia taty .Poszłyśmy do kolejnego pomieszczenia w piewnicy .Ciocia ukucneła przy starej brązowej szafce ,uklękłam obok niej.Podała mi album ze zdjęciami otworzyłam go .Było wiele zdjęć mojego taty , ze mną, z mamą z wujem Robem ,Norisem i resztą rodziny ,nawet ze znajomymi .Wszystkie wspomnienia wróciły .Spływała mi łza po łzie .Ciocia patrzyła się na mnie z bólem .

-Rossi ,aniołku co się dzieje ?

-Tęsknie za tatą codziennie czuję to samo

-Wiem jak się czujesz .Tata wszystko widzi ,patrzy na ciebię z góry .

-A jeśli nie ? Jeśli tak nie jest ?

-Jest .Na zawsze pozostaje ten kto w naszej pamięci .

Otarłam łzy .Ciocia powiedziała żebyśmy już poszły do salonu bo pewnie za moment obiad .Jak myślałam obiad już stał gotowy .Zjadliśmy obiad .Wujek Noris zaproponawał nam wyjście na dwór.Spacerowaliśmy ,rozmawialiśmy o mojej szkole ,nie nadażył się temat taty czy też o mojej mamie .

Godzina 20:00

Wracamy już do domu .Mój humor jest niedookreślenia .Twarz mojej mamy wyjątkowo wyrażała jakieś uczucie ,tylko takie nowe ...niedorozpoznania .
Po powrocie do domu odrazu się położyłam więc nie wiedziałam co robiła moja mama .
Po chwili zasnełam ... w pewnym momemncie dotkneło mnie ogromne zadziwienie...

Wszystko ma swój kres.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz