Rozdział 5 ,Sen

58 6 0
                                    

Obudziłam się w bardzo ciemnym pomieszczeniu bez okien.Czułam ,że nie jestem sama .
Słyszałam szepty,mamrotanie , nie znane głosy .
Leżałam na łóżku ,otarłam oczy .Podniosłam się i usiadłam na rogu łóżka ,przerażona dokładnie wsłuchiwałam się we wszelkie głosy ale to było na marne ,nic nie usłyszałam .Nachodzące na siebie głosy były niewyraźne ,kompletnie żadne słowo nie było zrozumiałe .Nie wiedziałam co się dzieję.
Natychmiast wstałam z łóżka, panicznie szukałam drzwi ,jakiego kolwiek wyjścia ,nie myślałam o niczym ,jedyną potrzebą było opuszczenie tego miejsca w jak najszybszym czasie .Po 15 min. ganiania po pomieszczeniu znalazłam drzwi.
Chwyciłam za klamkę ,szarpałam ją ,krzyczałam ,płakałam ,wzywałam pomoc .
Po kilkutrotnym kapaniu i waleniu w drzwi pękły zawiasy ,drzwi opadły na ziemie z głośnym hukiem .
Nie byłam już w pomieszczeniu ,byłam w całkiem innym miejscu te miejsce było niesamowite .
Widziałam niezwykłe rzeczy .
Po prawej części byłam ja ,mama,tata razem uśmiechnięci.
Siedzieliśmy na kanapie oglądaliśmy film .Były ukazane dobre momenty mojego dzieciństwa widziałam tate grającego na gitarze z wujkiem Norisem ,zaledwie kilka metrów stała ciocia Ciri uśmiechała się z wyciągniętymi rękami do mnie .
Szłam w jej stronę ,ale oddalała się zaczełam biec w nagłej chwili wszystko znikło pokazały się najgorsze chwile ,zdarzenia .Mama pijąca alkohol ,strata ojca,wszystkie złe  zajścia   .Na środku stało krzesło nad nim wisiała lina ,nie miała końca .Byłam zdziwiona .Dlaczego ta lina nie miała końca?
Zaczełam się oddalać ,cofałam się panicznie w tył ,wszystkie złe rzeczy były coraz bliżej mnie .Moje brązowe oczy nie miały siły płakać ,ciało drętwiało .Nie mogłam się ruszać ,byłam obezwładniona .Bez siły,wymęczona poddałam się leżałam na zimnej podłodze .Po uniesieniu głowy zobaczyłam dużą ,ciemną postać mężczyzny ,która trzymała mnie za lewy nagdarstek .Moje drżące ciało nie mogło wykonać najmniejszej czyności...

*Mama Rossi *

Tego dnia wstałam wcześniej niż zwykle .Przeglądałam rachunki .Usłyszałam straszne krzyki mojej córki Rossi .Pobiegłam do jej pokoju ,leżała na łóżku cała przepocona wykrzykując bardzo dziwne słowa , z jej zamkniętych oczy płyneły łezy.
Przestraszona zaczełam ją szarpać i krzyczeć .

-ROSSI ,WSTAWAJ !!!!
-OBUDŹ SIĘ !

*Rossi*

Czułam szarpanie i przeraźliwy krzyk.
Kogoś dłonie ściskały mi nadgarstki i ręce .
Wreszcie udało mi się otworzyć powieki ,zlęknięta ujrzałam mamę ,która piskliwym głosem wymawiała moje imię.Ze strachu się odsunełam po chwili zrozumiałam ,że to był sen .Niezwykły sen . Sen ,który coś znaczył.
Obłąkana snem zeszłej nocy nie byłam w stanie funkcjonować.

Wszystko ma swój kres.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz