3

46 8 0
                                    

~~~~~~~~

Kiedy zauważyłem że brunet śpi była 16 więc miałem jeszcze dużo czasu zanim pójdę spać. Odkryłem się i wstałem. Poszedłem do mojego pokoju i włączyłem fioletowe ledy. Usiadłem przy krześle, włączyłem komputer i zadzwoniłem do Claya. Nie odbiera. To może do nikachu? Też nic. Dzwoniłem do każdego i nadal nikt nie odpowiadał. Nikt się mną nie interesował. Wszyscy mieli mnie gdzieś. Ponieważ nie miałem co robić włączyłem jakąś muzykę, usiadłem na łóżku i zacząłem medytować. Mój oddech powoli był równy, miałem zamknięte oczy dla lepszegoe skupienia, starałem się nie myśleć. Minęła godzina a nawet dwie po czym usłyszałem że ktoś wchodzi do mojego pokoju. Szybko wyłączyłem muzykę i popatrzyłem się na karla. Miał lekko rozczochrane włosy i przytulał się do poduszki.
- która jest godzina?
- 18/19...
- co robiłeś?
Usiadł obok mnie na łóżku i oparł się o mnie głową.
- medytowałem...
- mhmmm...
Popatrzyłem na niego kontem oka i objąłem go ręką. Położyłem go na plecy aby było mu wygodnie, wyszłem z pokoju a po chwili jedyne co słyszałem to cisze. Wiedziałem że śpi więc poszedłem do salonu, włączyłem tv i zacząłem oglądać mój ulubiony serial, na sygnale. Znowu Britney komuś uratowała życie. Po skończeniu oglądania ponad 10 odcinków serialu postanowiłem iść na spacer. Była 22:04 i nie miałem ochoty siedzieć w domu. Ubrałem na siebie jakąś lekka kurtkę i wyszłem. Szedłem tak po ulicy i słuchałem jakiejś muzyki. Po chwili usiadłem na ławce i starałem się nie myśleć o niczym. Siedziałem tak aż usłyszałem krzyk. Chyba kobiety. Od razu pobiegłem w miejsce skąd dobiegały dźwięki. Kiedy dobiegłem był tak jakiś stary dziad i dziewczyna którą rozbierał.
- HEJ!
Jak to krzyknąłem kobieta spojrzała na mnie już płacząc a mężczyzna nie odwracając się wstał.
- zostaw ją!
Powoli podeszłem do starucha i stanąłem tuż obok niego. Dziewczyna się trzęsła, siedziała dalej na podłodze i przytulała się do swoich kolan.
- idź stąd.
Nic nie odpowiedział tylko stał. Nagle odwrócił się w moją stronę i mnie uderzył, ja natychmiast po tym pomogłem wstać dziewczynie mimo że mężczyzna starał się wyrwać ja z moich rąk. Szybko wziąłem ją na ręce i uciekłem z ciemnego miejsca. Posadziłem ją na ławce i dałem jej kurtkę.
- jak masz na imię?
- n-ni-niki...
- zrobił ci coś?
- ...
Kobieta się do mnie nie chciała już odzywać więc odprowadziłem ją do domu a potem sam poszłem do swojego mieszkania. Kiedy byłem na miejscu, powoli wszedłem do mieszkania. Zdjąłem buty i poszedłem do salonu gdzie od razu położyłem się na kanapę. Po chwili zasnąłem.

~~~~~~~~

Obudziłem się na łóżku. Powoli wstałem i się rozejrzałem. Byłem w swoim pokoju obok bruneta. Nie zdziwiło mnie to bo czasem lunatykowałem. Ponieważ musiałem sprawdzić czy w nocy nie zrobiłem niczego innego jak, przewrócenie wazonu lub danie masła na podłodze, powoli podszedłem do mojej szafy i zacząłem się przebierać. Jak byłem ubrany wyszłem z pokoju i poszłem w kierunku kuchni. Starałem się nie przewrócić albo niczego nie zepsuć lecz nie udało sie i zrobiłem oby dwie żeczy naraz. Wywaliłem się i przy okazji rozwaliłem wazon. Naszczęścoe nie zbyt go lubiłem, był wielki, okropny i przypominał gówno. Kiedy wstawałem poszedłem do kuchni po miotle i posprzątałem bałagan.
- wszystko okej?
Byłem tak zmęczony że nie zauważyłem jak brunet wstał i przyszedł do mnie.
- tak tylko zbiłem niechcący wazon...
Nagle chłopak uklękną przed kawałkami wazonu i pozbierał te trochę większe. Powoli wstał i wyrzucił je do kosza.
- teraz będzie łatwiej.
Jak w końcu misie udało posprzątać usiadłem na kanapie a karl poszedł do kuchni gdzie zaczął przygotowywać naleśniki. Po chwili były gotowe a brunet mnie zawołał do stołu. Poszedłem do kuchni gdzie czekał posiłek i usiadłem na krześle.
- smacznego...
- nawzajem...
Zaczęliśmy jeść i rozmawiać. Kiedy tak patrzyłem na chłopaka moje serce się topiło. Sam nie wiedziałem czemu po prostu to się działo. Poza tym od kiedy karl u mnie jest czuje się jakoś szczęśliwszy niż zawsze. Po zjedzeniu usiadlismy na kanapie i dalej gadaliśmy jednak zapomnieliśmy o naczyniach. Kiedy sobie już przypomnieliśmy, brunet postanowił że jak on gotował to ja mam zmywać. Znowu poszedłem do kuchni i zacząłem zmywać a karl poszedł za mną i dalej ze mną rozmawiał. On nic nie robił tylko siedział na blacie i gadał. Oczywiście nie przeszkadzało mi to. Powoli naczyń było coraz mniej. Zapytacie się, gdzie jest zmywarka??? Jest zepsuta, ale dobra huj z tym. Kiedy już skończyłem postanowiłem z karlem pójść na lody ponieważ była dość dobra pogoda.

========
Butem w mordę!
Przepraszam że jest to taki krótki rozdział ale jestem leniwa. Poza tym pisze kolejną książkę która jest jeszcze nie wypuszczona ale nie mam weny do tej lecz chce ją skończyć więc no. Baj yaoistki!
(I inni)

764 słów

zostajesz ze mną || karlnapOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz