2

77 6 0
                                    

~~~~~~~~

Wstałem rano tak gdzieś o 9:48. Obok mnie była moja poduszka a z kuchni dobiegał zapach grzanek. To trochę dziwne bo nie miałem chleba, ale dobra nie ważne. Kiedy udało mi się wypełznąć z łóżka, poszłem do kuchni gdzie stał karl czytając książkę.
- o hej! Śniadanie się robi a kawę masz na stoliku.
- hej?... Skąd masz chleb i książkę?
- na blacie leżało 10zł więc rano poszedłem do sklepu i kupiłem chleb a książkę znalazłem na półce w twoim pokoju.
Cały czas mówił z nosem w lekturze. Usiadłem przy stoliku i zacząłem pić kawę. Nie była zła ani nic, wręcz przeciwnie, była bardzo dobra. Kiedy grzanki były gotowe brunet je wyciągną i posmarował masłem ciągle się gapiąc w książkę.
- co cię tak ciekawi że nie przestajesz czytać?
- po prostu mnie ciekawi, skąd ją masz?
- nie wiem, może kiedyś kupiłem ale nie przeczytałem.
Przez cały ten czas czytał. Położył talerz na stoliku przede mną i zrobił jeszcze swoją porcję.
- tooooo... Co dziś robimy?
- muszę pójść do sklepu a ty tym czasem możesz czytać lub coś a potem możemy iść na spacer.
Kiedy karl usiadł zacząłem jeść a on odłożył książkę i zrobił to samo.

~~~~~~~~

W końcu wracałem do domu kiedy po drodze zobaczyłem kogoś mi znajomego. Był to quackity i wilbur. Alex jest moim ex a will to jego nowy chłopak więc nie był to jakiś zadziwiający widok. Zerwałem z nim dopiero miesiąc temu ale już się pogodziłem z tym że od razu po zerwaniu znalazł se partnera. Pamiętam jak płakałem po nocach i nikt mi nie pomógł w tym a Clay w tym czasie był z swoją rodzinką ponieważ zbliżały się urodziny jego młodszej siostry. Kiedy przechodziłem obok niego czułem się okropnie. Wymieniłem się tylko spojrzeniem z brunetem który wyglądał na wkórzonego. Przyśpieszyłem trochę krok i po chwili byłem w bloku. Podeszłem do skrzynki i ją otworzyłem. Zauważyłem tam tylko kilka reklam i list. Wziąłem kopertę i poszedłem dalej do mieszkania.
- wruciłem!
Poszedłem do kuchni i zacząłem rozpakowywać rzeczy z siatek. Karl był na kanapie, leżał i czytał dalej książkę. Ponieważ chyba mnie nie zauważył powoli do niego podeszłym i go przestraszyłem a on podskoczył i... Jęknął?
- boże święty, nie rób tak więcej!
- czemu? jak? Po co?
- ale co?
- czemu jęczysz zamiast wrzasnąć?
- to z przyzwyczajenia...
Przez chwilę miałem laga mózgu ale jak się ogarnąłem zauważyłem że brunet znowu czyta. Tak jak nastolatek z telefonem. Wruciłem do rozpakowywania siatek a gdy skończyłem zaproponowałem spacer do restauracji ponieważ nie chciało mi się gotować. Oczywiście chłopak się zgodził.

~~~~~~~~ (jestem leń)

Szliśmy powoli w stronę restauracji, przy okazji rozmawiając. Karl mówił że jego mniejsze rany zaczynają się goić, te większe będą się goić strasznie wolno więc niektórych żeczy brunet nie może robić. Kiedy doszliśmy do budynku weszliśmy do środka i zajęliśmy miejsca. Nie była to jakaś restauracja dla bogaczy ponieważ nim nie jestem ale było bardzo ładnie i schludnie. Zacząłem przeglądać kartę dań z chłopakiem. Przy okazji zauważyłem że miej dwie koleżanki właśnie weszły do restauracji. Była to Ami i Oliwia. Przyjaźniłem się z nimi już od dłuższego czasu. Z oliwką spotkałem się przez Ami, która zresztą się w niej podkochuje. A Ami poznałem w 7 klasie podstawówki i do teraz się z nią przyjaźnie.
- hej! Nikuś, nie wiedziałam że masz chłopaka!
Po sekundzie dziewczyny były obok mnie.
- to jest karl, i nie jest moim chłopakiem.
- Ami zapisz kolejny ship!
- już, już a ty zapisz jak wygląda i jakie ma imię.
- co jest?
Karl był w huj czerwony i zdziwiony. Oby dwie zaczęły pisać coś na telefonie a potem się do nas dosiadły.
- tooo... Ile masz lat???
- 23...
- wyglądasz na młodszego... Dobra nie ważne to jest oliwka a ja jestem Ami!
- k-karl...
Chłopak siedział obok mnie a dziewczyny na przeciwko więc mogłem zauważyć że się stresuje.
- dzień dobry, czy mogę już przyjąć zamówienie?
- Tak ja poproszę spagetti, a ty Ami?
- ja zjem naleśniki z nutellą i owocami.
- dobrze, a panowie?
- co chcesz zjeść?
- ummm... Zupę pomidorową...
- zupa pomidorowa i spagetti dla nas.
- dobrze, coś do picia?
- 4 razy herbatę!
- dobrze zaraz przyniosę picie a jedzenie będzie za 45 minut.
Kiedy blondi se poszła my zaczęliśmy gadać a po jakimś czasie dołączył się karl. Po chwili dostaliśmy picie.

~~~~~~~~ (do przyniesienia żarcia)

Zaczęliśmy jeść ale dalej ze sobą rozmawialiśmy. Było dużo tematów o szkole i nauce ponieważ oby dwie dziewczyny były na studiach. Najwięcej one mówiły a my tylko się na nie gapiliśmy i słuchaliśmy. Kiedy w końcu wszyscy zjedliśmy poprosiłem o rachunek. Rachunek podzieliliśmy na dwa. Płaciłem ja i Ami a oliwka i karl nie. Kiedy w końcu zapłaciliśmy i mogliśmy iść kogoś zauważyłem. To znowu był mój ex z swoją kurwą. W jednej sekundzie zacząłem się szybciej ubierać i nie starałem się na nich nie patrzeć. Pożegnałem się z koleżankami, złapałem bruneta za ręce i szybkim krokiem poszłem do wyjścia a jak wyszliśmy to kamień spadł mi z serca. Nie dość że bałem się tego wielkoluda to jeszcze cały czas siedzi z moi ex.
- wszystko dobrze?
Po chwili się obudziłem i nie odpowiadając na jego pytanie szkłem w stronę domu. Oczywiście cały czas trzymałem chłopaka za rękę więc ciągnąłem go za sobą.
- nick wiesz że możesz mi powiedzieć.
- to nic takiego...
Starałem sie zachować spokój i zacząłem wolniej oddychać. Karl cały czas się patrzył na dół i wyglądał na smutnego. Niektórych żeczy wolę mu nie mówić ale to dlatego że nie znamy się jakoś bardzo długo, a prawie w ogóle. Jak już byliśmy przy drzwiach mojego domu weszłam do środka, zdjąłem buty i kurtkę, i poszedłem się położyć na kanapę. Karl usiadł obok mnie ale nic nie zrobił tylko siedział. Postanowiłem przerwać tą niezręczną ciszę i z głową w poduszce zacząłem mówić.
- tam był mój ex... iii nie chciałem tak dłużej siedzieć.
- aha... Chcesz loda?
- co?
Momentalnie wstałem do pozycji siedzącej.
- no loda z zamrażarki, kupiłeś ostatnio.
- aaaaaa.... To tak.
Po chwili przed moim nosem znalazły się lody truskawkowe. Zacząłem je powoli jeść i gadać o wszystkim i o niczym.
- czyli jesteś gejem?
- nooo... Nie do końca...
- czyli bi?
- tak chyba, tak...
- obejrzymy jakiś fiiiiiilm???
- jak?
- nie wiem może.... Rozczarowanych?
- ale to serial.
- no i co z tego, też może być, włączaj!
Zaczęliśmy oglądać serial. Nie był zły, to jeden z lepszych animowanych seriali ale czasem go nie rozumiałem. Przykryłem kocem karla i odłożyłem lody, a po chwili również znajdowałem sie obok karla pod kocykiem.

========
Butem w mordę!
To kolejny rozdział i skry że nie było tak długo rozdziału ale jestem leń no i no.... W tym rozdziale są
@olkaoliwia2021
@jestem_nie_jestem

1081 słów

zostajesz ze mną || karlnapOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz