Następny dzień o godzinie 15
*Wzrok Ashley*
Niestety, moja znajoma jest chora więc trzeba misję wziąć w swoje ręce. Za 10 minut Adam miał iść na "zakupy", tak powiedział mi Dominic.
Siedziałam w krzakach przed ich domem, Adam wychodził *zabawa się zaczyna*, pomyślałam. Schowałam głowe tak, żeby Chłopak mnie nie zobaczył. Jak się oddalił odrazu dreptałam za nim w przebraniu, no a jak inaczej. Wszedł do sklepu, no git na razie. Nie wiem co on kupował ale chyba z godzinę był w tym sklepie, kiedy wychodził to.. Nie był sam. Ta suka Chloe była z nim, wzięłam telefon i nagrałam jak się całowali, współczuję Dominic'owi. Nie będę mu pokazywać narazie tych nagrań bo jeszcze urodzi że stresu płóda nie rozwiniętego.Wstałam z za krzaka zapominając, że Adam i ta Sucz dalej tam są,
- co pani tam robiła? Zemdlała pani? Wezwać karetkę? - odezwał się chłopak, miałam takie WTF. A no tak, jestem przebrana za babcie,
- nie nie, wszystko jest dobrze - mówiłam tyłem do niego, kurwa jaki stres,
- Kotku, chodźmy już, nie przejmuj się tą babcią - powiedziała ludzka Barbie,
- no dobrze - I poszli sobie w inną stronę,
Kurwa co za Chuj, nie zasługuje na Dominica. Zmierzałam w kierunku domu przyjaciela, zapukałam. Ciężarny mi otworzył i miał takie lol na mordzie, no zaraz nie będzie miał,
- Domi... Adam.. - wystarczyło, że powiedziałam jego imię i mój przyjaciel się zorientował o co chodzi, odrazu wciągnął mnie do środka. Usiadłam na kanape, a on obok mnie.
- b.. był z n.. ni.. nią? - zapytał nagle jąkając sie,
- tak.. - wyciągnęłam telefon i włączyłam filmik na którym był wszystko nagrane - śledziłam go cały czas, a na końcu ta Chloe powiedziała do niego kotku - nie dostałam odpowiedzi, chłopak wziął mój telefon do ręki i przypatrywał się filmikowi. W pewnym momencie zaczeły trząść mu się ręce, wzięłam mu urządzenie z ręki i odrazu przytuliłam chłopaka. Wtulił się we mnie,
- I.. co j.. ja te.. teraz zro.. zrobię? - wykrzyucił przez łzy - on woli tą dziewczynę, a ja nie chce zostać samotnym ojcem - powiedział spokojniej i popatrzył w moje oczy,
- nie wiem, będę Ci pomagać, obiecuję.. - dał mi palec na usta,
- on też mi obiecywał.. - powiedział płaczliwie szeptem, wtulił się znów w moje ciało. Tak bardzo mi było go szkoda..,
- mam plan. Wiem, że na pewno nie chcesz tu być jak przyjedzie, prawda? - w odpowiedzi dostałam tylko kiwnięcie głową - spakujesz się i pomieszkasz u mnie przez jakiś czas, okey? - zapytałam,
- okej, ale nie będę przeszkadzać? - dopytał,
-nie będziesz, a teraz chodź się spakować zanim on wruci - wstałam i podałam mu ręke, chwycił nią i wstał.
------------------------------------👑-----------------------------------
Godzinę później
Pomogłam spakować najważniejsze rzeczy chłopakowi, które mu się przydadzą u mnie w domu. Wychodziliśmy już, ale brakował wisieńki na torcie. Wzięłam karteczkę i napisałam na niej:
Cześć
tutaj Dominic. Wiem, że mnie zdradzasz z taką Chloe, z kąd wiem? Nam swoje sposoby. Tymczasowo znikam Ci z oczu, nie wiem kiedy wrucę. Nie szukaj mnie.
Nie pozdrawiam x
Zostawiłam karteczkę na stoliku i podeszłam do przyjaciela gotowa do wyjścia, wyszliśmy z domu. Mój dom nie był daleko, doszliśmy do mojego domu w 30 minut. Wszedłem do środka puszczając chłopaka, który następnie ściągnął buty i wszedł do środka kierując się na kanape. Mały dziad już wie co i jak u mnie, ppff.
Zaproponowałam mu bajke ,,Król Lew'', jego ulubiona cn, odrazu się zgodził. Położyliśmy się na kanapie po dwóch bokach i oglądaliśmy bajkę, super bajke,
- czemu tata od Sinby tam ginie, ten tata jest kox no. Skaza ty chuju - ah te jego humorki, zaśmiałam się z niego,
-słońce, nie przeżywaj - I się uciszył.
Kiedy było tak spokojnie nagle była ta scena, chłopak odrazu usiadł i zaczął śpiewać,
- MIŁOŚĆ ROŚNIE, WOKÓŁ NAS. W SPOKOJNĄ JASNĄ NOC, NARESZCIE JA, ZACZYNAM W ZGODZIE ŻYĆ - śpiewał wesoło,
-MAGICZNĄ CZUJĄC MOC - dokończyłam z nim i się zaśmialismy.
Po dwóch godzinach, tak po dwóch bo dziadowi się zachciało Króla Lwa 2 oglądać. Pokazałam mu pokuj gdzie może spać i pomogłam wziąść mu torbę do pokoju. Podziękował i udałam się do swojego pokoju. Poszliśmy spać.
-------------------------------------🥛----------------------------------
*wzrok Adam*
Wróciłem do domu po spotkaniu z moją kochanką Chloe, żadnej żywej duszy w domu nie ma, dziwne. Pewnie Domi śpi, zapaliłem światło i rozebrałem buty i kurtkę. Wszedłem do salonu i zobaczyłem jakiś papiurek na stoliku, wziąłem go do ręki i rozłożyłem. Czytał tekst na nim:
Cześć
tutaj Dominic. Wiem, że mnie zdradzasz z taką Chloe, z kąd wiem? Nam swoje sposoby. Tymczasowo znikam Ci z oczu, nie wiem kiedy wrucę. Nie szukaj mnie.
Nie pozdrawiam x
Zatkało mnie mnie, on wiem. Straciłem go, usiadłem na kanapie i przetarłem twarz rękoma. Byłem zły na siebie i Dominica, znika gdzieś kurwa. Wstałem i podszedłem do półki z alkoholem, wyciągnąłem whiskey i zacząłem pić z gwinta. Czułem procenty w swoim organizmie, kocham to,
- pieprzyć go, nawet dobrze, że go nie będzie. Nie będe się zajmować bachorem jakimś, jestem za młody. Chcę sexy, chcę Chloe *ale i tak go dalej kochasz* może i tak.
Narąbałem się i poszedłem do pokoju Dominica, upadłem na łóżko przytulając do siebie jego poduszki. Zaciągałem się zapachem chłopaka z poduszek, zacząłem poprostu ryczeć. Jakim ja jestem chujem kurwa.
Z nerwów poprostu zasnąłem.
---------------------------------------------------------------------------
Sorry za błedy
Dziękuję za głosy i komentarze
Śpijcie spokojnie i miłych snów
Dobranoc<3
Zostawcie po sobie głosik i komentarz xx
CZYTASZ
YUNGBLUD X ADAM || ✔︎
FanficDominic Harrion (YUNGBLUD) żyje spokojnym życiem, ale po pewnym czasie zaczyna zakochiwać się w swoim gitarzyście Adamie Warringtonie (ADAM) , trzymie te uczucia w sekrecie dopóki nie poszli razem do klubu nocnego i wylądowali razem w łóżku. Uważam...