9 - Zapoznanie z Lemoyne

17 12 10
                                    

Wstałem rano w dzień napadu i się ubrałem po czym wyszedłem z namiotu

Wszyscy poza tymi którzy stali na Warcie w nocy dopiero co się budzili

Wypiłem kawę i zjadłem wczorajszy posiłek by nabrać sił

Idąc w stronę Carlosa przechodziłem akurat obok Eduardo

- Jak tam nowy? - Zapytałem się go, a ten podniósł na mnie wzrok - wszystko gra

- Jasne - Odpowiedział wprost Eduardo - Nie mogę się doczekać naszej pierwszej akcji, oby się udała

Pożegnałem się z Eduardo i poszedłem dalej i w końcu podszedłem do Carlosa który już rozmawiał z Tomem

- Matt! - Przywitał mnie Carlos rozkładając ręce - Już wstałeś?

- A no tak - Powiedziałem stając obok Toma patrząc na Carlosa - Jak tam Plan?

- Więc tak, wszyscy razem opuścimy Fort o jedenastej - Powiedział Carlos wstając i destykulując rękoma - My pojedziemy zatrzymać wóz i pokonać zapewne straż, a reszta zatrzyma się w Horshoe Overlook czekając aż do nich dołączymy i wtedy jedziemy do Lemoyne, zrobimy jeszcze jeden wielki napad i znikniemy

Jeszcze chwilę rozmawialiśmy i wszystko obgadaliśmy

Wróciłem do namiotu i zacząłem pakować rzeczy kiedy akurat dzieci się obudziły

- Co robisz tatku? - Zapytała się mnie Emma nie wiedząc o co chodzi

- Jedziemy w nowe miejsce... - Powiedziałem nie wiedząc jak im to dokładnie objaśnic

- Super! - Krzyknął Jack podskakując i się ciesząc - A dokąd jedziemy

- Yyy... - To pytanie mnie samego zastanawiało, nawet Carlos nie miał pomysłu na dokładną lokalizację - W dobre miejsce...?

- O to super! - Odparł mi syn i wraz ze swoją siostrą poszli do Gwen, a ja wróciłem do pakowania rzeczy

Wszyscy się w końcu zebrali i opuściliśmy fort, jadąc przez pustynny krajobraz New Austin, potem po przekroczeniu rzeki jechaliśmy przez Tall Trees, aż w końcu dojechaliśmy do miejsca rozjazdu

Ja, Carlos, Tom, Jorge, Michael, Bruce, Eduardo i Trevor zjechaliśmy w stronę Big Valley, a cała reszta gangu jechała do Horshoe Overlook by na nasz poczekać tak jak było w planie

Dojechałem z gangiem na miejsce gdzie ma być ten wóz

- Mam pytanie Matt - Zaczął mówić Carlos odwracając głowe w moją stronę

- Jakie? - Odpowiedziałem wciąż uważnie patrząc na drogę

- Ale dałeś im też dobre informacje? - Zapytał się niepewnie Carlos

- Oczywiście że tak - Powiedziałem z oburzeniem, przecież chodzi o tą chatę, przy wyjeździe z New Austin na zachód, dobrze wiesz że widzieliśmy przez lornetkę jak gość chował w schowku pieniądze!

- Dobra, dobra - Uspokoił mnie Carlos - Chciałem się tylko upewnić

Staliśmy w miejscu jeszcze chwilę, aż nagle zauważyliśmy zbliżający się wóz z sześcioma strażnikami jadącymi obok wozu

- To oni? - Zapytał się Eduardo patrząc się w dal - Wyglądają, zbyt elegancko

- Być może... - Zaczął mówić Michael patrząc się przez lornetkę - Ale są uzbrojeni...

- Wyglądają mi na jakieś szychy... - Powiedział Tom poprawiając kapelusz - Lub dla szychy pracują

- Mówisz że to ludzie grubej ryby? - Zapytał się Trevor sięgając po swoją dubeltówkę - Rzeczywiście jest to możliwe

ᴛʜᴇ ᴏɴʟʏ ᴡᴀʏ | Red Dead RedemptionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz