godzina szusta dwadziescia dwa obudzilam sie i mysle:
- ja pierdole..
wstalam, w kacie mojego pokoju zobaczylam puszke. miala na sobie napis piwo. podnioslam ja. bylo to piwo firmy piwo. stwierdzilam, ze to ma sens. wypilam zawartosc puszki, ktora wziela sie doslownie z nikad.
wtedy zobaczylam yandere deva na lozku. przemowil do mnie:
- suzme jest zagrozony
- co - nie wierzylam w to co widze.
- slyszysz kurwo suzme jest zagrozony
- co ty kurwa robisz w moim pokoju wypierdalaj
- musze ci pomoc zanim bedzie za pozno.. - kontynuowal - widzialem suzme pod sklepem wczoraj o 18:13
- no i co tam robil
- jakas pizda do niego zarywala, mysle ze sie zakochala w nim i musisz ja wyeliminowac zanim wyzna mu milosc. tutaj mam jej zdjecie - podal mi fotografie.
spojrzalam na zdjecie.
- ale..
yandere dev nagle podszedl do okna.
- powodzenia - powiedzial.
otworzyl je i przez nie wyskoczyl. nagle zrobilo sie z pizdy ciemno i nastala noc. yandere deva juz nigdzie nie bylo. postanowilam wziasc telefon i ogladac gejowe porno. ogolnie wyjebane. moze to byl tylko jakis pojebany sen.
poszlam spac, w nocy snily mi sie jakies popierdolone sny zwiazane z gownem i sperma. nie wiem co to moglo znaczyc.