Alex przebrał się, a teraz miał na sobie różowy podkoszulek i zielone koszulki z legginsów. Pracował nad swoim łóżkiem i też był na nim bardzo skoncentrowany.
Okej... Jeśli uda mi się wstać na łóżko, to jakoś pokażę Alexowi, że JESTEM MAGNUS!
Magnus podskoczył, a potem wyszedł z łóżka. Nagła chęć wysikania się pociągnęła go, ale jakoś udało mu się dostać do łóżka. Potem usiadł i spojrzał na Alexa wielkimi, szarymi, szczenięcymi oczami.
-Ooh, nie jesteś słodki.
Wiem, że tak myślisz, teraz podnieś mnie.
-Tutaj. -Alex podniosła Magnusa i położyła go na łóżku. - Nie sikaj - Alex wróciła do swojego rysunku. Niegdyś zarys człowieka miał teraz zarysowane oczy, nos i usta. Bez włosów Magnus nie mógłby odłożyć jej sztuki na bok. -Wiesz, że jesteś zbyt słodki, by ją zignorować.
Wiem, że ty też tak uważasz. Czuję to samo o tobie. Teraz proszę, pogłaszcz mnie...
-Jesteś taki słodki.- Alex położyła Magnusa na swoich kolanach i podrapał go za uszami.
Co ty robisz? Właśnie obudziłem się z drzemki. Nie przestawaj, to jest dobre. Drapaj... tak, zaraz za uszami.
-Sam, mogę ci coś powiedzieć?
-Tak, co to jest?
-Ugh, potrzebuję to z siebie wyrzucić. Chodzi o moje uczucia.
Co właśnie powiedziała? uczucia? Jakie uczucia? Ma uczucia?
-Jeśli ci powiem, obiecujesz nie mówić?
-Tak, nie powiem, obiecuję.
-Więc...uff. To Magnus. Nie mogę go znieść.
-Och, naprawdę?- Brwi Sama uniosły się i zmarszczyła usta.
-Za każdym razem, gdy jestem przy nim, czuję się, jakbym mogła umrzeć na atak serca. Jest taki słodki, że fizycznie nie mogę tego znieść.
Czy właśnie powiedziała, że Magnus jest słodki? Jak w ludzkim Magnusie, nie szczeniaku Magnus? Och, Alex ja też cię kocham.
-Czasami, kiedy on po prostu tam siedzi, rumieniąc się... ja po prostu chcę krzyczeć. Za każdym razem, gdy wchodzi do mojego pokoju wcześnie rano, po prostu życzę... życzę...
-Hej, w porządku, Alex. Wszyscy mamy kiedyś w życiu zauroczenia...-Sam usiadła na łóżku obok Alexa, który wciąż miał na kolanach zakochanego szczeniaka Magnusa.
Chcę ją pocałować. Pocałuję ją. To będzie jak pocałunek szczeniaka, ale z Alexem.
Alex spojrzał na szczeniaka i uśmiechnął się. Potem cofnął się, gdy Magnus podskoczył i polizał go w twarz.
-Zaczekaj! Sam każ mu przestać. To łaskocze.-Alex ledwo mógł wymówić to słowo, gdy ogarnął go śmiech.
-Nie, to jest zabawne.-Sam wyciągnęła telefon i zaczęła filmować.
-Nigdy nie widziałam cię tak szczęśliwego, odkąd zacząłeś się podkochiwać w Magnusie... czyli lata temu.
Magnus to usłyszał i podniósł uszy. Przestał lizać Alex i usiadł na jego klatce piersiowej.
- Zamknij się.-Alex spojrzał na szczeniaka siedzącego na jej koszulce.-O rany, spójrz na czas. Musimy iść na obiad.-Alex zdjął z siebie szczeniaka i po obroże. Wróciła i przywiązała Magnusa. Potem zeszli na kolację. Magnus siedział na podłodze jedząc małe kawałki jedzenia, które Alex mu wsunął. Halfborn zapytał, dlaczego ma ze sobą tego psa, a Alex wyjaśnił, co się stało (zatrzymała część dotyczącą wyznania swoich uczuć). Mallory zapytała, czy planuje zatrzymać psa, Alex nie odpowiedział.
-Cóż, mogę. Musiałbym to wykastrować.
Co właśnie powiedziałeś? Nie? Nie. Chcę mieć dzieci. Chcę być tatą. Nie!
-Ha, pies nie lubi tego dźwięku.- Halfborn uśmiechnął się i upuścił kawałek kurczaka, który, jak twierdził, był „przypadkowy".
Teraz mnie dopada. Jako pies. Nie w ludzkiej postaci. ale naprawdę skupiam całą uwagę.
-No cóż, jeśli wyrośnie na przystojnego psa, mogę go hodować. Szczeniaki z Walhalli.- Alex przesunął rękę w powietrzu, jakby wyobrażał sobie znak.
- Kupiłabym jeden.-Mówiąc o kupnie jednego...jak to się nazywa.-Mallory spytała, gdy odebrała trochę jedzenia z talerza Halfborna.
-Nie wiem. Nawet o tym nie pomyślałem.
Co proszę nie nazywaj mnie. Mam imię... MAGNUS! Czekaj, tak proszę imie. Wtedy mogę powiedzieć, że dałeś mi NAZWISKO ZWIERZĘTA. Magnus, jesteś szczenięcym geniuszem.
-Powinnaś to nazwać.-powiedział TJ pijąc trochę miodu.
-Tak, Alex. Powinieneś nazwać to Maggie.- Halfborn uśmiechnął się. Alex posłał mu śmiertelne spojrzenie.- OK OK OK, tylko żartowałem.-Alex rzucił trochę kurczaka w Halfborna. Magnus zobaczył, jak ten kawałek leci po stole.
JEDZENIE!!
Wskoczył na kolana Alexa i uderzył przez stół do Halfborna, który miał kurczaka we włosach. Potem zauważył kurczaka i zlizał go z włosów Halfborna.
-Ejjj-Halfborn podniósł Magnusa i pochylił się nad stołem.-Weź swojego psa, Alex.-Alex uśmiechnął się i wziął szczeniaka Magnusa, po czym zaczął masować jego brzuch.
-Kto jest dobrym chłopcem?- Zapytał dziecięcym głosikiem.
JA!
-Pocałuj to.-wrzasnęła Mallory. Alex pochylił się, żeby pocałować psa. Ale Magnus ją pokonał. LIZAĆ.
-HA, to było obrzydliwe.- Alex otarł ślinę i uśmiechnął się.