Blue Monday

170 24 7
                                    

Piosenki na dziś :
• Feel Better - Penelope Scott,

• Softcore - The Neighbourhood.

Jeśli są tutaj jacyś fani wydatnych chłopaków ( Lakarnum i Awięc ), co myślicie o jakiejś książce lawięc?

Miłego czytania : )

_________________________________________

Nick obudził się samotnie w łazience wczesnym rankiem. Wszystko go bolało, dobrze pamiętał wydarzenia z minionego dnia. Czuł się winny, gdyby wtedy nie wyszedł to nic złego by się nie stało. Nie chciał, żeby Karl był zły, jedyne czego pragnął to chociaż 2 godziny spędzone z przyjaciółmi na oglądaniu lub rozmawianiu. Podniósł się z podłogi i wszedł pod prysznic. Po długim i gorącym prysznicu, ubrał się i zszedł na dół. Przez następne 10 minut szukał swojego telefonu by zadzwonić do swojego chłopaka i go przeprosić. Usłyszał pukane do drzwi, od razu je otworzył.
- Nick, przepraszam. Nie chciałem cię zdenerwować. - powiedział blondyn trzymający w rękach bukiet kwiatów i pudełko czekoladek.
- Posłuchaj, nie chce teraz rozmawiać. Nie mam czasu - odpowiedział olewająco chcąc już zamknąć drzwi.
- Rozumiem cię, weź chociaż to - wyszeptał podając chłopakowi wyżej wymienione prezenty.
Gdy tylko czarnowłosy zobaczył treść karteczki, z jego oczu wypłynęły łzy.

Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu, to co powiedziałem nie ma usprawiedliwienia. Przepraszam zawsze będę cie kochać."

Sapnap rzucił się w ramiona przyjaciela. Jednak nie potrwało to długo.

- Nick co ty odpierdalasz?! - wykrzyczał Karl biegnąc w stronę drzwi domu.

- Karl to nie tak - odpowiedział sapnap odsuwając  od siebie blondyna.

- Zamknij się już lepiej - wysyczał łapiąc go mocno za nadgarstek. - czemu tak bardzo lubisz mnie krzywdzić. Dlaczego mi to robisz?! - krzyknął mocniej zaciskając dłoń coraz mocniej.

Po dosłownie sekundzie odepchnął niższego przez co uderzył o ścianę.

- czy ciebie pojebało ? - krzyknął Clay do szarookiego.
Karl chciał już coś powiedzieć lecz szatyn go wyprzedził.

- Clay przestań, wszytko jest w porządku. On ma rację, idź już. - wyszeptał wpatrując się w ziemię.

- no widzisz, wypierdalaj - wysyczał podnosząc z podłogi kwiaty.

Dream z zawodem na twarzy opuścił dom. Jednak pomimo tego nie miał zamiaru odpuścić, nigdy nie kochał nikogo tak bardzo jak Nicka.

- A to, wyrzucamy - powiedział uśmiechając się w stronę czerwonookiego.

Nick bał się tego, że Karl będzie zły, że znowu go uderzy. Podniósł się i cicho ruszył w stronę swojego pokoju. Nie udało mu się.

- Poczekaj chwilę - miło poprosił wyższy chłopak.
- Cały czas mnie krzywdzisz, bez przerwy. Jesteś po prostu toksyczny. - powiedział brunet udając płacz.

W 10 minut wygłosił wielką przemowę o tym jak to niby szatyn go niszczy psychicznie. Zrzucił na niego swoją winę.

Dusza młodego Nicka pękała każdego dnia coraz bardziej. Czuł się już bezsilny, nie dawał sobie rady z dziejącymi się wydarzeniami. Może gdyby nie spotkał się wtedy z Clay'em to teraz wszystko byłoby w porządku. Ze stresu zapominał jeść, zaczął obgryzać paznokcie czy pić w kółko energetyki. Czuł się bezużyteczny, chciał zniknąć, tak aby już nikt go nie znalazł. Wyjechać gdzieś na drugi koniec świata i nikomu o tym nie mówić. Nienawidził siebie i swojego życia, czuł się winny. Każde słowo wypowiedziane przez Karla o tym jak to Nick go krzywdzi, niszczyło go jeszcze bardziej. Stał przed wyższym jak na kazaniu, trzęsły mu się ręce a jego głowę zalewały miliony myśli. Z jednej strony Karl, chłopak, który „skradł" jego serce kilka lat wcześniej czy Clay, przyjaciel od dzieciństwa. Nie potrafił podjąć decyzji, jednak czuł, że musi zostać przy Karlu.

_________________________________________

Ludzie, strasznie was przepraszam za spóźnienie i też za nudny rozdział. Strasznie źle się czułem i nie byłem w stanie tego napisać. W każdym razie, życzę miłego dnia.

Zgubiony || dreamnap ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz