nie podoba mi się.
jest szaro, nie potrafię wyczuć czy zimno też.
deszcz uderza o parapet, a ja dalej stoję na naszym małym balkonie i patrzę na chmury.
czasem zdaję mi się, że widzisz mnie i się śmiejesz.
nie reaguję. uśmiecham się lekko.
tak niewinnie, jak dzieciak jeszcze nie zdający sobie sprawy z okrutności losu.
że bóg ma swoich wybrańców, do których ja nie należałem.
bo jeśli bym należał, mógłbyś tu teraz ze mną stać.
ale ciebie nie ma.
jestem tylko ja, butelka wódki do połowy pełna i szlug tlący się w puszcze po konserwach.
a ja stoję i patrzę.
i wydaję mi się, że widzę jak się uśmiechasz.
ale to jest smutny uśmiech.
CZYTASZ
vodka. taekook
Fanfictionlitr wódki i jeden niedopalony szlug. smutno mi bez ciebie. tags: angst, short story, trigger warnings: drugs, schizophrenia, depression ©emoguwno