wszystko jest smętne.
nawet kubek z wczorajszą niedopitą kawą. z mlekiem, taką jak lubisz.
twoje nawyki stają się moimi.
chyba mnie to przeraża, bo dopiero co budził mnie twój dotyk, a teraz nie potrafie zasnąć samemu.
dlaczego taehyung,
dlaczego jesteś taki samolubny?
krzywie się, gdy wstaję z łóżka.
w końcu postanawiam pójść się umyć. to chyba pierwszy raz w tym tygodniu.
zimny prysznic ma mnie otrzeźwić.
wychodzę dopiero, gdy tracę czucie w palcach.
nie suszę włosów. zawsze przez to na mnie krzyczałeś.
czemu teraz zamilkłeś?
bosymi stopami uderzam o panele podłogowe. wchodzę do kuchni i podgrzewam wczorajszą kolacje.
zamyślony spoglądam za okno.
pada śnieg.
uśmiecham się lekko, bo przecież niedługo twoje urodziny.
widzę troje dzieci lepiących bałwana.
my też kiedyś tacy byliśmy.
a teraz
teraz nic już chyba nie ma sensu, taehyung.
nie bez ciebie.
CZYTASZ
vodka. taekook
Fanfictionlitr wódki i jeden niedopalony szlug. smutno mi bez ciebie. tags: angst, short story, trigger warnings: drugs, schizophrenia, depression ©emoguwno