chapter four:
• jealousy kills hearts •—
—
— Lubić to czasem za mało, Sung.
—
Brązowowłosy nie był w stanie stwierdzić, jak długo całowali się z Chanem, gdyż czas jakby się zatrzymał, jednak gdy w końcu się od siebie oderwali, jego usta były napuchnięte od pocałunków, policzki nadal czerwone i ciepłe od rumieńców, a serce zadowolone i szczęśliwe, jak nigdy. Nie doszło między nimi do niczego więcej, poza zwykłymi, słodkimi pocałunkami, ale szczerze — Jisung nie chciał w tym momencie niczego więcej. Czuł się przy blondynie tak dobrze i bezpiecznie, i nawet jeśli później istotnie wylądował na jego kolanach, to nadal ich zbliżenie było słodkie i delikatne.
Kiedy Chan odstawił młodszego z nich do pokoju, było już późno w nocy. Jisung naprawdę był wdzięczny za tę noc, a radość szalała w nim nawet, gdy został już sam. Do snu położył się z uśmiechem na twarzy, cały czas powtarzając w głowie wszystko to, co się wydarzyło. Fakt, że Chan obiecał następnego dnia pomóc mu z farbowaniem włosów, co oznaczało kolejne spotkanie z blondynem, jeszcze bardziej go radował, sprawiając, że uśmiech nie schodził z jego twarzy, a serce nadal biło w pełni zauroczone starszym chłopakiem.
W tamtej chwili szczerze mało obchodziło go to, jak rozwiąże sprawę z Hyunjinem. Wiedział, że w środku coraz bardziej przekonywał się do Chana, co oznaczało, że podjęcie decyzji było coraz to bliższe. W tej chwili miał jednak po prostu nadzieję na to, że Hwang spędzi weekend w domu, dzięki czemu sam będzie mógł się skupić na blondynie i po prostu być beztrosko szczęśliwy. I chociaż on tego nie wiedział, to skończyć miało się wręcz przeciwnie.
Po śniadaniu Jisung istotnie spotkał u drzwi swojego pokoju blondyna, który miał przy sobie i rozjaśniacz, i niebieską farbę. Na sam jego widok ucieszył się, na wszelki wypadek wciągając go jednak szybko do pokoju. Naprawdę był szczęśliwy przez to, że Bang dotrzymywał każdego danego mu słowa, gdyż uświadamiało mu to fakt, że naprawdę mu zależało — a co za tym szło, chciał od niego czegoś więcej, niż Hyunjin.
— Używałem tego rozjaśniacza na sobie — oznajmił Chan, gdy młodszy chłopak zamknął juz za nimi drzwi. — Więc wszystko powinno być dobrze — dodał, odkładając reklamówkę z zakupami na łóżko jeszcze brązowowłosego chłopaka.
— W porządku — odparł jedynie Jisung. Widział, jak podekscytowany tym wszystkim był Chan, co sprawiało, że i on nie mógł się już doczekać efektu farbowania. Wiedział, że każda chwila spędzona z blondynem była miła, a fakt, że i starszego chłopaka radowało spędzanie z nim czasu, jeszcze bardziej upewniał go w tym, że naprawdę mu na nim zależało. — Dziękuję ci za pomoc, Chan — westchnął po chwili, podchodząc do wyższego chłopaka.
CZYTASZ
god's menu || hyunsung & chansung
Fanfiction⌜ʟᴇᴛ'ꜱ ꜱᴛᴀʀᴛ ᴀ ᴡᴀʀ⌟ Jisung wiódł z pozoru spokojne życie - miał dobre oceny, najlepszego przyjaciela i ukochaną pasję. Nigdy za bardzo nie zależało mu na popularności, jednak wszystko zaczęło się zmieniać, gdy nagle stał się obiektem westchnień i po...