Tony kompletnie zdębiał słysząc słowa nastolatka. Nie miał pojęcia co na to odpowiedzieć.
-Przepraszam Panie Stark. Nie chciałem tak zareagować gdy powiedziałeś o adopcji. Bałem się ci powiedzieć prawdę. Nie wiedziałem jak zareagujesz- Peter mówił załamany.
Tony dalej milczał, więc Parker kontynuował.
-Moja mama zdradziła tatę dawno temu, zrobiła to po pijanemu, więc nie pamiętała kto jest ojcem. Postanowili powiedzieć mi prawdę, gdy będę dorosły, a ciocia May postanowiła zrobić to kilka dni temu. Nie przejmowałem się tym, bo May miała nade mną pełną opiekę, ale teraz… skoro odeszła… co teraz ze mną będzie Panie Stark ?
Tony myślał przez chwilę. To była trudna sytuacja.
-Peter… czy chciałbyś wiedzieć kim jest twój biologiczny ojciec ?- zapytał spokojnie.
-Nie wiem…- odparł cicho nastolatek.
-Peter… jeśli chcesz to możemy przeskanować twoje DNA, a Friday porówna je w bazach- powiedział Tony.
-To możliwe ?- zapytał zaskoczony Parker.
-Tak… oczywiście jeśli chcesz- odpowiedział Stark.
Peter pomyślał przez chwilę. To była naprawdę trudna decyzja. Jeśli odmówi do końca życia będzie tkwił w nieświadomości swoich korzeni, ale trudno było mu przyjąć do swojego życia inną postać ojca niż Tony.
-Dobrze… spróbujmy…- powiedział dosyć niepewnie.
Stark to zauważył.
-Jesteś absolutnie pewny ?- dopytał.
Peter pokiwał głową.
-Chce go poznać, ale… chcę, żebyś wiedział, że nikt nie będzie w stanie cię zastąpić w żaden sposób- powiedział nastolatek i mocno przytulił swojego mentora.
Stark odwzajemnił uścisk i wymusił na twarzy mały uśmiech, ale w środku był totalnie przerażony.
Peter i Tony zjechali windą na dół, gdzie spotkali zmartwionych Avengers i Pepper. Zanim które kolwiek zdążył zadać im pytanie, Stark odezwał się pierwszy.
-Może pójdziesz do swojego pokoju Pete ? Powinieneś odpocząć.- zaproponował.
-W porządku- odpowiedział nastolatek i poszedł do siebie.
Gdy już wyszedł, Tony musiał się zmierzyć z wieloma pytaniami swojej żony i przyjaciół.
-Gadaj natychmiast o czym rozmawialiście, bo nie wytrzymam !- domagał się Clint.
-Co się stało z moim Małym Pająkiem ?!- pytała Nat.
-Dlaczego nie zgodził się na adopcję ?!- zapytała Pepper.
-Spokojnie, spokojnie, rozmawialiśmy i wszystko mi powiedział. Lepiej usiądźcie- Tony ich uspokajał.
Wszyscy usiedli. Stark musiał im wszystko opowiedzieć.
-Prawda jest taka, że… biologiczny ojciec Petera żyje…- powiedział z trudem.
Pepper i Avengers byli w ogromnym szoku.
-Ale jak to możliwe… przecież jego rodzice zginęli w katastrofie lotniczej…- mówiła z niedowierzaniem Natasha.
-Matka Petera przespała się po pijanemu z jakimś facetem dawno temu. Nie wiedział o tym, dopiero May wyznała mu prawdę kilka dni temu- wyjaśnił Tony.
-Więc… co teraz będzie ?- zapytała Wanda.
-Zaproponowałem mu, że znajdę jego ojca… zgodził się po namyśle…- odpowiedział Stark.
-Tony… wiesz, że jeśli Peter pozna swojego prawdziwego ojca… może chcieć…- zaczął Steve.
-Wiem, wiem… Peter powiedział, że nikt mnie nie zastąpi, ale… jakoś trudno mi uwierzyć, że tak będzie…- Tony mówił przybity.
Pepper podeszła i przytuliła męża.
-Znasz Petera nie od dziś. Wszyscy znamy. Nie wiadomo co się stanie, gdy pozna swojego biologicznego ojca, ale jedno jest pewne… ty zawsze będziesz jego tatą- zapewniła go.
Avengers w pełni się z nią zgodzili. To trochę podniosło Tony'ego na duchu, ale cały czas był pełen obaw.
Tego samego dnia, wieczorem, Tony poszedł do pokoju Petera. W laboratorium wszystko było gotowe na badania. Stark nie dał tego po sobie pokazać, ale był kompletnie przerażony. Gdy wszedł do pokoju nastolatka ten siedział na łóżku i wyglądał na równie zestresowanego.
-Jesteś gotowy dzieciaku ?- zapytał Stark.
Peter wziął głęboki oddech zanim odpowiedział.
-Jestem.
Obydwaj przeszli do laboratorium.
-No dobrze. Stań tam, a Friday przekonuje twoje DNA- powiedział Tony wskazując na to miejsce.
Peter wykonał prośbę. Sztuczna inteligencja przeskanowała jego ciało.
-Skanowanie zakończone- powiadomiła Friday.
Słysząc te słowa, Peter dosiadł się do Tony'ego, który siedział przy komputerze.
-To co teraz ?- zapytał nastolatek.
-Dzięki programowi, który stworzyłem, Friday porówna twoje DNA z danymi w całym kraju- odpowiedział Stark.
-Brzmi fajnie, ale też nielegalnie- stwierdził Parker.
Tony spojrzał na niego z uśmieszkiem przez co Peter się zaśmiał.
-Ile to potrwa ?- zapytał z ciekawością nastolatek.
-Jakieś kilka minut- odpowiedział miliarder.
Minęła chwila i usłyszeli głos Friday.
-Mamy dopasowanie.
Na te słowa, serca Petera i Tony'ego prawie się zatrzymały z przerażenia. Parker wziął głęboki oddech i zadał to jedno pytanie.
-Kim jest mój ojciec Friday ?- zapytał drżącym głosem.
-Peter, twój ojciec nazywa się...
~~~~~~~~~~~~
Bez nerwów. Kolejny rozdział dodam już niedługo.
CZYTASZ
Marvel: Super Rodzina
FanfictionGdy Peter traci wszystko co miał, Tony Stark i Avengers są jedynymi osobami, które mogą mu pomóc.