Na dobre i złe {4}

9 1 0
                                    

Spacerowaliśmy sobie, kiedy zadzwonił mi telefon...

Nie patrząc kto to, odebrałam.

-halo?- odezwałam się do mojego rozmówcy

- za trzy godziny będę w domu z ciocią. Ubierz się przyzwoicie i zrób obiad, dobrze?- oznajmiła moja mama. Mruknęłam na potwierdzenie, a moja rodzicielka się rozłączyła. Powiedziałam o tym chłopakowi, który próbował ukryć swoją ciekawość. Wróciliśmy do domu, bo Minho zadeklarował się pomóc. Gotowaliśmy nuddle, przy czym było dużo zabawy.

Gdy skończyliśmy, chłopak poszedł, a ja przebrałam się i czekałam na ciotke i matke (jaka bad XDDDD).

Kiedy przyjechała moja mama ze swoją siostrą, razem zjadłyśmy, a gdy skończyłyśmy obiad- zaczęłyśmy rozmawiać. Oczywiście padło pytanie ,,czy masz kogoś na oku?"- niechętnie odpowiedziałam, że tak. Rozmowa ciągła się i ciągłaaaa, na szczęście udało mi się ją skończyć wymówką, że idę się wykąpać.

Po wieczornej rutynie, poszłam spać, ale po 2 godzinach się przebudziłam. Nie sama z siebie, tylko przez moją kochaną i cudowną ciocię, której nic nie pasuje. Mimo długiego oczekiwania, nie udało mi się zasnąć. 

"obudziłam się" o 7, a po wyjściu z łóżka, od razu pokierowałam się do łazienki. Zrobiłam lekki makijaż, bo wyrafinowana ciocia nie toleruje mocnego make-up'u. Zeszłam do kuchni i zrobiłam sobie owsiankę. Odłożyłam miskę po jedzeniu do zmywarki i zauważyłam moją mamę wchodzącą do kuchni.  Pewnie miała dużo pracy i nie spała całą noc. 

skip time

Ubrałam kurtkę, bo miałyśmy już wyjeżdżać do galerii na przesłuchanie do grupy tanecznej. Kierować miała mama, ale ciotka ją wyręczy(don't worry). Wsiadłam do auta i zapięłam pas. Po kilku minutach ruszyłyśmy. W jednej chwili krzyknęłam -skręć w prawo! Czemu nie skręciłaś?- poczułam Deja vu ,,- usłyszałam huk, taki sam jak kiedy był wypadek. Spojrzałam na nią- była we krwi, chyba umierała. Mama zadzwoniła po karetkę, ale ja wiedziałam, że jest za póżno. Znowu ten widok... nadjechał ambulans."

Lekarze zabrali wykrwawiającą się ciotkę i mnie, bo prawdopodobnie miałam złamaną nogę. No więc nici z tańcu, na który się przygotowałam... Myśli kłębiły mi się w głowie, a ja wsłuchwałam się w sygnał karetki.

skip time

Drugi dzień w szpitalu... sucha kromka z kostką masła i pomidor. Ehhh. Poinformowałam Minhna o moim stanie. Obiecał, że przyjdzie mnie odwiedzić. Słodkie... Bardzo. Lekarze stwierdzili, że mam złamaną prawą nogę i zwichnięty nadgarstek. Z naszej trójki- moja mama miała najmniejsze obrażenia, miała tylko ranę na ręce. Ja- no wspomniałam linijkę wyżej, a ciocia zmarła.

Mimo tego, że jej nie lubiałam- było mi przykro, że po raz drugi widziałam kogoś śmierc. Z zamyśleń wyrwał mnie mój przyjaciel, który dotrzymał obietnicy i zjawił się w mojej sali. Podziękowałam mu, że przyszedł, bo Isla udaje że mnie nie zna...

-Naprawdę?- zapytał zszokowany chłopak, słysząc moją wypowiedź o Isli

-Niestety... jak widać przez te kilka lat udawała przyjaciółkę, a tak na prawdę była fałszywa- zawiesiłam głos, myśląc o naszej relacji- wierzyłam jej- łzy pojawiły się w moich oczach- oddałabym za nią życie... ufałam jej...- gdy mój widok zaczął się rozmazywać, a policzki były wilgotne, poczułam to czego mi brakowało. Przytulenia. Chłopak usiadł na skrju łóżka i się we mnie wtulił.

-Ja będę przy tobie zawsze. Na dobre i złe- powiedział mi, nie przestając mnie przytulać i głaskać po plecach. Cicho odpowiedziałam mu ,,dziękuję".Warto jest mieć kogoś komu można zaufać, ale czasami takich osób nie ma...

Nagle ktoś zapukał, więc mój przyjaciel otarł mi łzy i zaprosił osobę zza drzwi do środka, moim oczom ukazała się osoba której się najmniej spodziewałam, a za nią ktoś jeszcze...

.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.

Hejka! Powracam trochę później niż zamierzałam... wykasowałam trzy rozdziały i musiałam je znowu pisać, ale nie miałam już weny. Dziękuję za to, że ktoś to czyta. Wrócę niedługo! Pa Pa

To tylko on...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz