Powiedziałam chłopakom, że wracam sama, bo mam jeszcze zajęcia z wychowawcą. Przyjęli to bez większego protestu. Praktycznie, to w ogóle nie protestowali. Zapewne mają plany nawalić się w ten ostatni dzień szkoły, w tym roku kalendarzowym. Jessica też się z nimi wybrała, więc nie mogłabym liczyć na niczyją pomoc. Ewentualnie mogłam się wykręcić kłamstwem, że ojczym kazał mi wracać do domu. Jednak... czy dam radę skłamać mu w oczy? Czy w ogóle potrafię mu skłamać? Oczywiście, że nie. Zostało mi tylko przeżyć jego chłód. Może powinnam go przeprosić? Nie, bo to jeszcze podwyższy jego ego, które i tak już sięga ponad atmosferę ziemską.
Umyłam talerze po ciastkach i wkładałam je do szkolnej szafki. Byłam tak zamyślona, że nawet nie usłyszałam jego kroków. Zamykam szafkę, odwracam się i krzyczę ze strachu, cofając się przez to do tyłu. Czym zapłaciłam uderzeniem plecami o mebel, natomiast profesor zrobił krok bliżej mnie. Jego perfumy... Jego zimny wzrok... Jego ciało... Jest za blisko mnie.
Zaczęłam cała drżeć, a w oczach miałam małą panikę. Dlaczego on jest tak blisko mnie? Zacisnęłam instynktownie uda, kiedy jego oddech poczułam na swoim policzku. Za blisko mnie, boże... Stało mi się gorąco, a oddech był płytszy. Już sama nie jestem pewna, czy to ze strachu, czy z niechcianego podniecenia jego seksownym wyglądem. Czemu ja musze mieć słabość do garniturów z kamizelkami?
Spuściłam głowę i skupiłam swój wzrok jedynie na butach. Zauważyłam, jak robi jeszcze jeden mały krok w moją stronę, tak, że teraz praktycznie dzieli nas, nie więcej, jak 20 centymetrów. Jedną dłoń oparł o szafkę na wysokości mojej szyi. Przełknęłam ślinę. Boję się. Ale czemu? Drugą dłonią delikatnie chwyta za mój podbródek i unosi moją głowę do góry. Nie panuję już nad swoim ciałem. Brzuch mam tak ściśnięty, a dłonie i nogi mocno drżą, kiedy widzę ten groźny chłód w jego oczach. Byłam w panice. Nasze twarze były za blisko, MY byliśmy za blisko siebie, a na dodatek nie miałam możliwości ucieczki. Nie mogłam nawet panować nad sobą. Kompletnie mnie sparaliżowało. Jessica miała rację. On jest demonem. Wzięłam resztki odwagi i chciałam chociaż uwolnić twarz od jego dotyku. Jego ciepłe palce mocniej zacisnęły się na moim podbródku, co skutecznie uniemożliwiło moją małą ucieczkę.
- Powiem to raz. - głos miał niski i groźny, od razu przeszły mnie ciarki - Mnie się nie zlewa. Natomiast ty zrobiłaś to już dwa razy. Pierwszy byłem w stanie ci wybaczyć, ale to co zrobiłaś dzisiaj, było niedopuszczalne.
Odwróciłam wzrok. Nie miałam odwagi patrzeć na niego.
- P-przepra-szam... - uniósł jedną brew, co spowodowało, że zaczęły ze strachu mięknąć mi nogi.
Mój głos był cichy i łamiący się. Naprawdę jeszcze chwila, a popłacze się z bezsilności. Oczy już trochę miałam zaszklone. Boże co jest? Przecież ja nie należę do osób, które tak się boją innych ludzi. Oddech miałam coraz szybszy i płytszy, w uszach zaczęło mi szumieć i czułam jak robi mi się gorąco i duszno. Coraz trudniej było mi złapać oddech. To nie jest dobry znak. Nie chcę stracić przytomności. Nie przed nim. Nie w szkole.
Profesor chyba zauważył, że coś nie jest w porządku, bo jego wyraz twarzy zmienił się i nie był już aż tak zły. Przynajmniej tak mi się wydawało. Dłonią z szafki przytrzymał mnie za ramię i kazał na siebie spojrzeć. Zaczęłam kręcić głową na boki. Boję się patrzeć na te chłodne oczy.
- Ej, Bella... - jego głos był już spokojny. Zero gniewu. Sam spokój. - Już... Nic złego się nie dzieje. Oddychaj... Nic ci nie zrobię.
Powoli wracałam do normy i zaczęłam przyzwyczajać się do odległości, jaka jeszcze między nami była. Co on w sobie ma? Raz jest tak bardzo przerażający, aby dosłownie po sekundzie, stać się opiekuńczą osobą.
CZYTASZ
Angielski Na Celujący
Teen FictionDo jednej ze szkół, gdzie uczęszcza Bella przychodzi nowy nauczyciel, który budzi respekt wśród uczniów jak i nauczycieli... 1 miejsce w kategorii "dziewczyna" 7.02.2022 1 miejsce w kategorii "drama" 28.03.2022 1 miejsce w kategorii "life" 26.04.202...