part.4

14 2 4
                                    

(Posłuchajcie sobie pioseneczki XD)

Abc- Myśli bohaterów
Abc- miejsce, czas, perspektywa

-Jak ci smakuje?- zapytał zmieniając temat.

-Przepyszne. Teściu ideał-rozmarzył się

-Nie zapędzaj się - powiedział swoim sarkastycznym tonem.

-Dobrze, ale nie bij mnie no- podniósł ręcqe w geście obronnym.

-Dobra dobra- uśmiechnął się.- Wiesz że cię kocham?- zapytał

-Wiem- rozłożył lekko ramiona, dając znać Bartkowi by sie do niego przytulił.

Chłopak szybkim krokiem przemierzył dzielącą ich przestrzeń. Siadając starszemu na kolanach. Przytulił się mocno do torsu chłopaka. Starszy delikatnie przeczesał długie, czarne włosy na, których nie było nałożonej jeszcze tony żelu. W pewnym momencie blond włosy (Tak wiem, nie jest blondynem ) chłopak, złapał Bartka za podbródek każąc mu na niego spojrzeć.

-Pamiętaj że, nigdy nie pozwolę by ktoś cię skrzywdził- spojrzał mu głęboko w jego zielone oczy (Brudny zielony to jest, a nie czysty tak wg XD)

-Ja też- spojrzał twardo w brązowe oczy. Przechylili twarz w lewą stronę, nakrywając usta chłopaka, swoimi. Wojtek uśmiechnął się na ten gest. Przejechał językiem po jego dolnej wardze, prosząc o dostęp, który natychmiast uzyskał. Wsunął język do jamy ustnej młodszego. Badając ją dokładniej, napotykał język niższego. Bartek postanowił chwile podrażnić jego język, by za chwile zatańczyć z nim, w dzikim tańcu. Wojtek chcąc bardziej przybliżyć się do chłopaka. Chwycił go za pośladki, przyciągając najbliżej jak się dało. W pewnym momencie drzwi sie otworzyły, i usłyszeli damski głos...

-Bartek do chuja pana, możesz mi wytłumaczyć dlaczego całujesz się z jebanym wojtkiem na lodowisku?!- wykrzyknęła wkurwiona.... Maja,(Huraaa haha) wchodząc do kuchni. Po tajemnie, wyciągnęła telefon robiąc dwójce zdjęcie- Cholera-mruknęła , widząc jak czerwony Bartek schodzi z kolan Wojtka.- No no kochaniutki. Spowiadaj się ciotce- usiadła na krześle.... niezbyt damsko (Normalka XD).

-Ten no- chrząknął.- Od czego by tu zacząć

-No pomyślmy, może od początku?- rzekła sarkastycznie

-Ta fakt. To ten, echem pewnego dnia- zaczął, ale dziewczyna natychmiast mu przerwała.

-Stop. To nie baśń Bartek. Zacznij może którego dnia to się wydarzyło- zasugerowała

-To było to...- zaczął szybko liczyć

-Około tydzień temu- odpowiedział za niego Wojtek.

-Tak, około tydzień. Wtedy.- przytaknął.

-Czekaj, wtedy kiedy do mnie pisałeś o...- poruszyła sugestywnie brwiami.

-Tak w tedy.- mruknął Wojtek

-No to, tydzień temu Wojtek odprowadzał mnie do domu i przypadkowo-zaznaczył widząc minę chłopaka- wrzuciłem go do wody. On w tedy, uniósł mnie

-Mmm mraśnie- skomentowała.

-Boże kobieto, możesz przestać komentować?

-Nie- mruknęła

-Dobra. Udam że tego nie słyszałem. Uniósł mnie i wrzucił do rowu. Potem poszliśmy do mnie do domu i przebraliśmy się.

-Przebrałem sie koło niego!- wykrzyknął uradowany Wojtek

-Jejj- powiedziała sarkastycznie

-Jak z dziećmi- mruknął, ale kontynuował opowieść.- I ten, wziął mnie

Wspólne JutroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz