9

238 12 14
                                    

Czas mija zbyt szybko.. Powoli nasz meet dochodzi końca.. Ostatnie dni zostały.. Ja i sap dazymy siebie nawzajem dużą miłoscią mimo tego ze jesteśmy ze sobą wyjątkowo krótko. Znamy się nie od dziś tylko juz od dobrych paru lat.. Cieszę się że chłopaki mnie odwiedzili, wkoncu- wciąż coś mi wypadało i się nie dało poprostu :( a tu pyk sami przyjechali. Chyba mieli dosyć jzu tego ze nei mogę przyjechać... To jest bardzo możliwe nie powiem.

Dobra są rzeczy ważne i ważniejsze zostały jedyne 3 dni to wyjazdu chłopaków dziś wieczorem mam dla nich pewna niespodziankę..

Jeżeli przebiore dreama za dziecko zaliczą mi bilet rodzinny..?

-kilka godzin później-
Wkoncu boze ile można czekać na walony wieczór. Ubrałem się w miarę przyzwoicie czarne jeansy, koszula a na to sweter. Oczywiście zabrałem moje boże okulary i skierowałem się do salonu bo właśnie tam przesiadywali chłopaki

-DREAM RUSZ DUPE SIĘ PRZEBRAĆ BO W TAKIM CZYMŚ Z MEGO DOMU NIE WYJDZIESZ! Nick kochanie wyglądasz pięknie:D-

Dream popatrzył na mnie z niedowierzaniem i z zazdrością przez co aż śmiechłem.

-Dobra ruszaj swe 4 litery i idź się przebrać bo zabieram Was dziś w pewne miejsce- sapi patrzył się na mnie z nie zrozumieniem a ja uśmiechałem się dwuznacznie, na co on jedynie przewrócił oczami

No to sobie czekamy na dreama typ dłużej odemnie się przebiera co jest

Nick coś tam w telefonie robił a ja patrzyłem się w wyłączony telewizor więc bardzo ciekawe zajęcie nie powiem.

WKONCU ten klej walony raczył przyjść więc skierowaliśmy się do drWi wyjściowych, zakluczylem je za nimi i zacząłem iść w stronę wesołego miasteczka.

Akurat był weekend więc miasteczko było otwarte. Tylko w sobotę i niedzielę jest ono otwierane nie ważne od pogody (no chyba ze piździ zbyt bardzo i może się coś komuś stać to wtedy zamykają)

-gdy są juz w tym miasteczku-

Gdy ja i sapnap byliśmy na młynie i cieszyliśmy się sami sobą dream robił coś... Innego

Dream:
No zostawili mnie co za pipy no to jest jzu down...

Akurat  zauważyłem butke z różnymi "mini grami" gdzie się zdobywa zabawki. Podeszłem do jednej z nich i o dziwo wygrałem.. Ptaka... Pluszak ptak.. Po huj mi to to ja nwm ale może dam jakiemuś ładnemu panu bądź ładnej pani..

Zauważyłem jakiegoś ładnego rudego pana z uszami. Pierw myślałem że to furas jakiś lecz to był człowiekowi Lis chyba... Pacnalem go lekko
-hej- powiedziałem z uśmiechem na twarzy to rudego chłopaka.
-cześć... Znamy się..? - powiedział trochę niesmielo
-nie, ale chcesz może mojego ptaka?- chłopak popatrzył na mnie z przerażeniem i zażenowaniem, właśnie uświadomiłem sobie jak to głupio zabrzmiało...
-NIE, nie o to mi chodziło... Przepraszam! - dałem mu poprostu tego pluszaka i już chciałem sobie pojsc, ale fury coś powiedział
-hej spokojnie to ja przepraszam za moje dziwne mysli- zacząl się śmiać



✧・゚: *✧・゚:*✧・゚: *✧・゚:*✧・゚: *✧・゚:*

Przepraszam za tak krótki rozdział i dość taki bekowy ale improwizowalem.. Chciałem też ogłosić ze powoli książka dobiega końca :'D

MUSZĘ SIĘ ZAREKLAMOWAĆ SORY

Zapraszam na moje osobne konto które będę prowadzić tylko ja (Tomasz) aktualnie jest tylko początek książki tobir ale nie ważne zapraszam kiedyś ruszę dupe i napisze kolejne rozdziały :*

zjem-ci-mame-v2  (moje konto)

usłyszeć te dwa słowa// SapNotFound |ZAWIESZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz