Rozdział 2

12 1 5
                                    

Tata obudził mnie rano o 7:00 każąc mi ukryć rany i iść do szkoły dalej leżałem na zimnej podłodze w piwnicy jednak kiedy postanowiłem wstać wszystko mnie potwornie bolało. Wyszedłem z piwnicy i poszedłem do łazienki moja twarz była zmasakrowana. Bałem się wziąć podkład mamy więc obmyłem twarz wodą, nałożyłem kaptur i maseczkę długą bluzę i długie dżinsy. Ponieważ wszystko mnie bolało wziąłem dwie mocne tabletki przeciw bólowe i poszedłem do szkoły. Wszedłem do sali spóźniony wszyscy patrzeli się na mnie jak na dziwaka mimo iż wziąłem tabletki szedłem lekko zgarbiony z powodu bólu brzucha.

Po całej nudnej lekcji poszedłem usiąść w rogu korytarza nie byłem dziś w dobrym nastroju ale podeszła do mnie moja znajoma po, chwili rozmowy powiedziała że jej brat jest tatuatorem z tego co mówiła wywnioskowałem że ma 21 lat i pracuje w pobliskim studiu tatuażu byłem bardzo podekscytowany stwierdziłem że pójdę tam po lekcjach. 

Po lekcjach zgodnie z tym co sobie zaplanowałem zacząłem się kierować w stronę studia tatuażu. Leżało ono nie daleko mojej szkoły kiedy wszedłem do środka poczułem zapach świeżego tuszu niemal jak w drukarni woń unosiła się po całym studiu. Na ścianach widniały obrazki różnych tatuaży. Na środku stał czarny fotel obity skórą wszystko tam było perfekcyjne na stoliku widziałem maszynkę do tatuażu różne do niej końcówki i inne potrzebne elementy.

Po chwili podszedł do mnie jakiś Pan miał na sobie mnóstwo tatuaży. Był ubrany w czarną obcisłą koszulkę szare dżinsy i czarne buty firmy nike. Był brunetem miał włosy do ramion spięte w kucyk. Był wyższy ode mnie o jakieś 10/15 cm. Na jego koszulce była przypięta mała blaszka z napisanym imieniem "David". po chwili zapytał.

-Jest Pan umówiony na wizytę czy chce się Pan umówić (spytał pewnym głosem)

-eee ja chciałem zapytać się czy mógłbym pomagać w wykonywaniu tatuaży byłaby taka możliwość (wyjąkałem niepewnie)

-czyli chciałbyś chodzić tu na praktyki (upewnił się brunet)

-tak właśnie o to mi chodziło heh... (odpowiedziałem niepewnie wcale nie chciałem chodzić na praktyki ale głupio mi było tłumaczyć się z tego że przyszedłem się rozejrzeć)

-nasze studio właśnie szuka kogoś do pomocy jeszcze tylko dam ci papiery do wypełnienia i będzie dokładniejsza rozmowa w sobotę (odpowiedział David uśmiechając się) 

Jego uśmiech był piękny niezwykle kojący i przejrzysty. Mimo iż nie chciałem chodzić na te praktyki wziąłem się w garść i wypełniłem wszystkie potrzebne papiery.

Ciąg dalszy nastąpi 

Witam na koniec tego rozdziału kilka słów od autorki mam nadzieję że nie ma zbyt dużo błędów gramatycznych i interpunkcyjnych jestem dyslektyczką. Rozdziały postaram się wstawiać po jednym lub po dwa dziennie mam nadzieję że się podoba i widzimy się w następnym rozdziałem.

tatuator /YAOIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz