4. Elwira

78 12 0
                                    

Przepraszam, że tak długo czekałyście. Dzisiejsza premiera mojej najnowszej książki -"Oddaj mi go!" - zupełnie odciągnęła mnie myślami. Chętnych do zakupy zapraszam na strony empiku. Jeszcze dzisiaj można ją zamówić w promocyjnej cenie. Pozdrawiam i zapraszam na rozdział❤️

*******

Zanim obrałam kierunek "Kielce" wstąpiłam do mieszkania. Spakowałam małą walizkę. Znałam siebie i swoje umiejętności negocjacyjne. Nie planowałam zostawać w tej mieścinie więcej niż dwa dni, ale na wszelki wypadek zabrałam kilka rzeczy na zmianę.

A co jeśli facet okaże się tak ciężkim przypadkiem, że nawet tobie nie uda się z niego czegokolwiek wyciągnąć?

Westchnęłam zasuwając zamek walizki. Wytargałam ją z sypialni i postawiłam obok drzwi wejściowych. Sprawdziłam jeszcze stan mieszkania, okna, wodę i kurki od gazu. Chciałam być pewna, że wszystko jest tak jak być powinno. Nie miałam pewności kiedy wrócę.

Od ponad półtorej godziny byłam w trasie. Pogoda była wymarzona do podróży. Choć uważałam się za dobrego kierowcę, nie przepadałam za jazdą podczas deszczu czy mgły. Ale który kierowca przepada za takimi warunkami? No, może są jacyś, którym to obojętne. Zobaczyłam znak informujący o możliwości postoju. Zjechałam na stację i zaparkowałam z boku. Nie miałam potrzeby tankowania, jednak moje ciało odczuwało już braki kofeiny. Średnio w ciągu dnia wypijałam dwie kawy i kilka herbat. Tak, wiem, to niezdrowe. 

Z otwartymi drzwiami, siedząc bokiem na fotelu popijałam gorącą Latte Macchiato. Sięgnęłam po telefon, aby sprawdzić nawigację. Do celu pozostało czterdzieści minut. Westchnęłam sięgając tym razem po teczkę, którą dostałam od szefa. 

-Zobaczmy co nasz Mareczek zgromadził. -burknęłam pod nosem świdrując wzrokiem zawartość. 

Nie było tego wiele. W kilku punktach najważniejsze informacje, typu dane, adres i miejsce zamieszkania. Profil z jednostki, do której należał, w tym zasługi i odznaczenia. Kilka opinii z neta na tematy czysto zawodowe. Zero informacji o pożarze, żadnych notatek policyjnych i podobnych. 

-Nie ma co, postarałeś się. -prychnęłam, a potem pokręciłam głową.

Sfrustrowana, bo zmuszona zostałam odwalić całą robotę, napisałam do Marka kąśliwą wiadomość. "Niezły research. Ta teczka to kpina! Tylko tyle zrobiłeś przez te dni? Za co szef ci płaci?"

Czekając na odpowiedź, raz jeszcze przeczytałam opinie klientów ściągnięte z internetu. Przyjrzałam się potem małemu zdjęciu legitymacyjnemu załączonemu do profilu.

-No dobra, jesteś fachowcem, ale jakim jesteś człowiekiem? -zastanowiłam się głośno wpatrując w jego twarz.

Nie wiedziałam na ile było to aktualne zdjęcie, ale facet był naprawdę przystojny. Miał przede wszystkim ładne oczy. A wyraźnie zarysowane brwi w połączeniu z zarostem dodawały mu męskości.

Przychodząca wiadomość odciągnęła mnie od dalszej analizy jego fotografii.

"Stary płaci mi za to samo co tobie. A że jesteś skuteczniejsza? Zobaczymy jak będziesz śpiewać po spotkaniu z panem strażakiem. Dobrze Ci radzę, użyj swoich atutów. Facet jest nieugięty. I nie, nie mam na myśli mózgu". 

-Burak. -rzuciłam, po czym odpaliłam silnik. 

Resztę trasy pokonałam zastanawiając się jak mam przekonać tego faceta do wywiadu. Jakich użyć sposobów, bo jeśli wierzyć Mareczkowi czekała mnie duża próba sił. Nie pamiętałam kiedy ostatni raz musiałam wystawiać cycki i świecić nimi oraz długimi nogami przed rozmówcą. Cóż, nawet jeśli będę musiała to zrobić, zrobię to. Cel uświęca środki. A moim celem jest śliczny apartament z widokiem na Stadion Narodowy.

Ognisty bohaterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz