-I'm sick of loneliness-

606 18 0
                                    


Janek;

Byłem na nogach dość wcześnie bo się wyspałem, nie miałem problemów z zaśnięciem. Mój pobyt tutaj zapowiada się dość ciekawie i to może z względów na jednego osobnika który jest małą obrażoną księżniczką.

Wracając myślami do wieczorowej naszej  rozmowy na samą myśl się uśmiechnąłem.
Muszę pyznać że słodko się denerwuje jak dziecko które nie dostało lizaka. Chociaż nie jak dziecko to nie bo dzieci są raczej irytujące.

Ogólnie parę osób wiedziało tu że jestem gejem a parę nie. Nigdy jakoś przed znajomymi, bliskimi osobami nie ukrywałem tego, przed fanami w sumie też nie oni nigdy nie spytali mnie jakiej orientacji jestem, kogo wolę i zresztą to moja prywatna sprawa z kim się spotykam i umawiam choć ku temu nie miałem dawno okazji z kimś się spotkać na randce.
Aczkolwiek niedługo to chyba się zmieni.

Muszę się przyznać że mata ma coś w sobie co mi się podoba a wczorajsza rozmowa nasza utwierdzała mnie w przekonaniu że mam jakiekolwiek szansę u niego. Chociaż mam nadzieję że nie wziął mnie za jakiegoś dupka dziś z nim wieczorem o tym pogadam. Nie chcę żeby tak o mnie myślał.

Będąc na dole i jedząc śniadanie zobaczyłem matiego który zachodził z schodów przecierając zaspane oczy.

— Księżniczka się wyspała?

— Nie nazywaj mnie tak- powiedział przyglądając się dla produktów które były w kuchni.

— to jak mam cię nazywać? kochanie..., kotku.., żabcio...,-chciałem wymieniać dalej ale mi przerwał.

— Po prostu zamilcz i się nie odzywaj do mnie- siadł przy stole zaczynając jeść.

— Jak mam się nie odzywać do ciebie skoro koło mnie siedzisz?- zapytałem stuchając jego nogę pod stałem.

Nie reagował na mnie, zajął się jedzeniem.

— Przepraszam za wczorajszą rozmowę... Nie chciałem żebyś mnie wziął za jakiegoś dupka który no niewiem- westchnąłem a on spojrzał na mnie wstając od stołu z skończym posiłkiem

— To udownij mi to- powiedział wychodząc a ja zostałem sam. Miałem dość bycia w samotności więc poszedłem od razu za nim.

— Miałeś mi udownić a nie mnie wkurwiać od samego rana- skomentował moje zachowanie.

— Jak mam ci udowodnić nie będąc przy tobie?- zapytałem siadając obok niego na kanapie.

— Niewiem.

— Właśnie- powiedziałem biorąc rękę za kanape.

— Będziesz teraz tak koło mnie blisko siedział?- zapytał przeglądając telefon.

— Zajmuje się czymś ważnym- odpowiedziałem.

— Czym niby?- spojrzał na mnie– przecież tylko siedzisz na kanapie.

— Patrzeniem na ciebie- to nie miało w ogóle sensu.

Nie odpowiedział nic zajmując się dalej swoim telefonem. W tym momencie bedoes szedł na dół a ja wzięłam i zająłem się swoim urządzeniem.

— Cześć mordeczki, każdy w telefonie ja niewiem- westchnął bedoes siadając, on z niewielu wiedział o mojej orientacji. On akceptował w pełni osoby homoseksualne więc z zakceptowaniem maty by nie miał problemu z pewnością.

Mata

Gdy przyszedł bedoes, Janek zajął się swoim telefonem, wolałbym żeby tak mną się zajął niż tym badzienym telefonem. Boże o czym ja w ogóle myślę przecież znamy się tylko jeden dzień i rozmawialiśmy tylko przez jeden wieczór...

No cóż ale co mogę poradzić gdy on tak na mnie działa.

Zaczęliśmy normalnie rozmawiać z Bedoesem z ust Janka nie padały jakieś dziwne podteksty. Po tem zeszła całą reszta i rozmawialiśmy grupowo na temat piosenek i tekstów do nich.

Czy można coś poczuć do osoby którą się zobaczyło pierwszy raz? Moja odpowiedź jest prosta, tak.

Brakowało mi trochę uwagi Janka na mnie, pomimo tego że siedział cały czas koło mnie. Chciałbym z nim pobyć chwilę na osobność i normalnie z nim pogadać o ile się da.

Rozmawialiśmy na temat tekstów piosenek i bitów do nich. Dużo było tematów więc szybko czas upłynął do wieczora z czego byłem bardzo zadowolony bo wczorajszej nocy się nie wyspałem.
Znów każdy był w swoim pokoju, w pokojach każdy miał swoją łazienkę więc mogłem siedzieć w wannie tyle ile chciałem czasu. Lecz byłem wyczerpany dzisiejszym dniem chciałem się szybko znaleźć w łóżko. Ogólnie to jesteśmy strasznym spiochem. Ale spanie to najlepsza przyjemność z życia.

Wychodząc z mojej łazienki rzuciłem ubrania na fotel który stał koło drzwi a ja byłem już gotowy przebrany w piżamie by spać. Spojrzałem na łóżko chcąc się na nim położyć, niestety ktoś mnie już wyprzedził w tym.

— Czy ty nie masz swojego pokoju?- zapytałem cicho bo już nawet nie miałem siły się denerwować.

— Przeszkadza ci moja obecność?- zapytał przyglądając mi się.

— Tak.. znaczy nie.. zaznaczy do cholery! Chcę spać i jestem zmęczony- nie przejmowałem się tym że siedział u mnie na łóżku spakowałem się pod kadrę okrywając sie cały odwracając w drugą stronę.

Nie chciałem się z nim kłócić, nie chciałem się denerwować ani nie chciałem urazić go. Nie przeszkadzała mi jego obecność...

— To ja już idę, spij dobrze- powiedział wstając z łóżka. Zrobiło mi się jakby smutno, nie chciałem by wyszedł.

— zostań- wyszeptałem na wyprostowanych łokciach patrząc na niego.

— A jednak miałem rację- powiedział po czym wrócił na łóżko.

Janek;

Nie chciałem wychodzić z pokoju Michała ale rozumiałem to że był zmęczony i potrzebował snu ale ja nie chciałem być samotny więc się ucieszyłem gdy pozwolił mi zostać. Od gazu wdargnąłem na jego łóżko.

— to co robimy?- zapytałem patrząc jak leży otulony kadrą.

— Jak to co? Idziemy spać- miał zatlumiony głos przez kadrę co było urocze.

— Mało kreatywne- westchnąłem opadając na łóżko.

— Ale przyjemne...- powiedział po czym oddał mi kawałek kołdry. Nie miałem tutaj swojej więc będziemy spali pod jedną.
Odwróciłem się w drugą stronę tak jako jak on. Po paru minutach ciszy gdy sen nie przychodził, przekręciłem się w jego stronę przytulając się do pleców maty.

— Czy tu właśnie się do mnie przytulasz? - zapytał jakby lekko dziwnony, zerkając na moją dłoń która go obejmowała.

— Hymm teraz jest przyjemniej- wyszeptałem ziewając.

— Niech ci będzie- odpowiedział.

— Lubisz jak ktoś jest doba zainteresowany- stwierdziłem przez ten krótki czas.

— Dobranoc- powiedział bo nie chciał kontynuować tego tematu.

— Dobranoc śnij o mnie- powiedziałem śmiejąc się a on już tego nie skomentował.

Przez krótki okres czasu, przed dwa dni dowiedziałem się o tobie tyle rzeczy jestem ciekaw czego jeszcze się dowiem. Rozmyślając nad tym nawet nie zorientowałem się kiedy zasnąłem.

𝐃𝐫𝐮𝐠𝐚 𝐥𝐢𝐭𝐞𝐫𝐚 𝐦𝐨𝐣𝐞𝐠𝐨 𝐉𝐀 | 𝓂𝒶𝓉𝒶𝓍𝒿𝒶𝓃ℯ𝓀𝓇𝒶𝓅ℴ𝓌𝒶𝓃𝒾ℯOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz