༻10༺

623 34 8
                                    

[Y/N] siedziała na chemii, i robiła notatki.
Tak było, dopóki nie usłyszała wibracji swojej torby, co oznaczało, że dostała wiadomość.

Chwyciła telefon tylko po to, aby zobaczyć SMS-a od Sunghoona.

Ice Boy:
jemy razem lunch, później przyjdę pod twoją szafkę, żebyśmy poszli na dach.

Uśmiechnęła się tylko na myśl o chłopaku, który chciał zjeść z nią lunch, więc szybko odpisała „w porządku"
Do końca lekcji uśmiech nie schodził jej z twarzy.

༻✿༺

Gdy była przy swojej szafce, chwytając pudełko z lunchem, podeszło do niej kilka dziewczyn.

- Dlaczego zawsze chodzisz z Sunghoonem? - spytała jedna z nich, a jej twarz była widocznie pokryta makijażem.
- On nie jest twój, trzymaj się od niego z daleka. - powiedziała inna.
[Y/N] czuła się przy nich strasznie wysoka, miała 170, podczas gdy one miały około 160.

[Y/N] spojrzała na nie, a potem uśmiechnęła się tylko, przechodząc obok nich, sprawiając, że wszystkie dziewczyny sapnęły z niedowierzaniem. Nie mogły uwierzyć, że po prostu zlekceważyła popularne dziewczyny.

- Sunghoon! - wrzasnęła [Y/N], wszyscy popatrzyli na nią, bo chcieli wiedzieć skąd pochodzi ten krzyk. Zdziwili się gdy zobaczyli dziewczynę.
Uśmiechnął się do dziewczyny.
- Jesteś gotowa? - zapytał. Dziewczyna skinęła głową, chwytając jego dłoń, i splatając ich palce. Chłopakowi spodobało się to.

Odwróciła głowę, patrząc na dziewczyny, ponownie się uśmiechając.
Teraz trzymała rękę Parka, tylko dla tego, by dziewczyny były zazdrosne. Jednak w głębi serca, cieszyła się że może trzymać jego miękką dłoń.

Kiedy dotarli na dach, dziewczyna puściła jego rękę.
- Przepraszam. - zachichotała - te dziewczyny mówiły mi, że nie jesteś mój.
- Och? Więc chciałaś udowodnić, że jestem twój? - zapytał przerywając jej.

Jej twarz szybko stała się czerwona jak pomidor. Wykrzyknęła próbując wyjaśnić sytuacje.
Uniósł brew.
Westchnęła.
- Mówili mi, abym trzymała się z daleka od ciebie. - zakpiła z jednego dziewczęcego głosu.
Uśmiechnął się.
- Nie martw się [Y/N], w najbliższym czasie nigdzie nie ucieknę!
Dziewczyna zaśmiała się z jego oświadczenia.
- Zjedzmy, jestem głodna. - rzuciła dobierając się do pudełka z jedzeniem.

Jedząc lunch, Sunghoon zjadł większość posiłku [Y/N].
Jej matka była doskonałą kucharką, więc jedzenie, które pakowała tam i z powrotem, było również doskonałe.

Przewróciła oczami, po czym spojrzała na chłopaka, który napychał buzie jej jedzieniem.

- Powinieneś wpaść pewnego wieczoru na kolacje. - powiedziała mu.
- Naprawdę? - zapytał, jego oczy zabłyszczały.
- Oczywiście, chciałabym abyś spędził z nami wieczór. Tylko ja, ty, moja mama i młodsza siostra.
- A co z twoim tatą? - zapytał.
- Och, umarł. Niech spoczywa w pokoju. - zamknęła oczy i złożyła ręce w pozycji do modlitwy, a potem uśmiechnęła się szeroko.

Sunghoon spojrzał na nią trochę dziwnie, dlaczego nie była z tego powodu smutna?
- Przestań się na mnie patrzeć jakbym była dziwna. - przewróciła oczami - żart to mój sposób na radzenie sobie.
- O mój boże, czy to się zrymowało? - kontynuowała.
- Może powinnam zostać raperką. - powiedziała ironicznie i zaśmiała się.

Sunghoon nie mógł powstrzymać się od śmiechu, przełknął jedzenie, po czym pstryknął [Y/N] w nos.
- AU! - krzyknęła, dotykając bolącego miejsca.
- Ej! ciszej! - uśmiechnął się chłopak.

Spojrzała na niego wciąż zła za to, co jej wcześniej zrobił.

Zadzwonił dzwonek sygnalizując, że nadszedł czas na kolejne zajęcia.
[Y/N] zabrała pudełko po drugi śniadaniu, po czym ona i Sunghoon zeszli po schodach, idąc na zajęcia.

- Tak przy okazji. - powiedział - nie będę mógł cię dzisiaj odprowadzić, muszę trenować do 20:30. - dokończył.
- W porządku. - powiedziała - kolacja nigdy nie jest gotowa przed 19.
- Świetnie. - uśmiechnął się.
- Cóż, idę na zajęcia. - uśmiechnął się - daj mi znać, kiedy będziesz wieczorem w drodze do mojego domu. - powiedziała mu.
- Okej, pa [Y/N]. - pomachał a dziewczyna mu szybko odraczała kierując się w stronę swojej sali.

༻✿༺

 𝐬𝐢𝐥𝐞𝐧𝐜𝐞 Park Sunghoon ༻✿༺Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz