Rozdział 5 ♥️

175 6 0
                                    

*5 dni po tym jak Faustyna i Wiktoria się pogodziły *
Była godz 9 rano sobota zwykły dzien taki normalny,wstałam z łóżka,ubrałam się i zrobiłam delikatny makijaż. Wyszłam z pokoju chciałam zejść na dół ale zobaczyłam Faustynę która źle się czuła wiec się jej zapytałam. -ej Fausti źle się czujesz zapytałam blond włosą. -a przeziębiłam się i słabo się czuje powiedziała kaszląc. Może idź  się półoz a ja pojadę do apteki i kupie ci jakieś leki. Powiedziałam uśmiechając się do niej. Naprawdę? Jejus dziękuje przytuliła mnie a ja odwzajemniłam uścisk. DB ty idź się połóż,ja biorę klucze od auta i jade do apteki. Jak powiedziałam tak zrobiłam. Wzięłam klucze od auta i ruszyłam w stronę pojazdu. Pojechałam do apteki, Fausti wcześniej napisała mi sms'a. Wiec kupiłam jej leki na przeziębienie i ruszyłam samochodem w stronę domu. Poszłam odrazu do pokoju Faustyny i dałam jej leki na komodę. -może zrobić ci herbatę z cytryna i miodem? Zapytałam. Pewnie będę ci wdzięczna. Jak powiedziałam tak zrobiłam. Udałam się na dół w stronę kuchni. Nastawiłam w czajniku wodę. Postawiłam kubek na blacie. Poczekałam aż woda się zagotuje. Zalałam ja wrzątkiem. Do herbaty dałam małą łyżeczkę miodu i kilka kropel cytryny. Wszystko dokładnie zamieszałam i zaniosłam Fausti i postawiłam jej na komodzie.
-Dziękuje Hania. Powiedziała biorąca do ręki kubek i pijąc go. Nie ma za co odrzekłam. Jakbyś coś chciała to krzycz albo pisz do mnie to przyjdę. Powiedziałam wychodząc.
Zeszłam na dół i siedziałam i nagrywałam Story jak Patryk bawi się z Gengarem. Słodziaki pomyślałam

~Sorki ze krótki rozdział ale moja wena
jakoś nie idzie :(( Dobranoc Kochani💖~

„Przyjaciele na zawsze" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz