Shori: Witajcie! Dziś rozdział trochę krótszy, ale zdecydowanie się w nim trochę dzieje ;) Miłej lektury!
Kiedy obaj zbliżyli się do kanap, Yoongi jednak zmienił zdanie. Wszystko obstawiające siedzenia dziewczyny wyglądały w najgorszym wypadku jak modelki albo celebrytki. Zwłaszcza wzrok przykuwała niewysoka, konwencjonalnie piękna omega o długich, falowanych blond włosach, ubrana w zwiewną białą sukienkę, która nie bardzo pasowała na szaloną domówkę i czarnowłosa kobieta o karmelowobrązowym odcieniu skóry, której wyzywający strój i wyróżniające się na tle innych Koreanek rysy twarzy pozwalały mocno odcinać się od tła. Beta zauważyła też wśród zgromadzonych współlokatorkę Jimina – Jisoo.
— Jiminnie! — Blondynka w białej sukience zerwała się z miejsca, żeby móc zamknąć Jimina w ciasnym, powitalnym uścisku. — Jak ja dawno cię nie widziałam na żadnej imprezie! Dobrze się trzymasz?
Jimin odpowiedział drugiej omedze pięknym uśmiechem.
— Tak, lepiej niż kiedykolwiek. Dziękuję za troskę, Yongsun-noona.
— Zawsze taki uprzejmy — zachichotała Yongsun, łapiąc Jimina za dłoń i ciągnąc w stronę kanap. — Usiądź z nami, Jiminnie! Musimy nadrobić stracony czas! — Yongsun skończyła już studia, ale mimo wszystko od czasu do czasu pojawiała się na imprezach Jacksona, żeby spędzić czas ze swoimi młodszymi przyjaciółmi.
Jimin zaparł się nogami.
— Wiesz co, noona, jestem tu z moim chłopakiem... — Rzucił Yoongiemu znaczące spojrzenie. — Nie chciałbym go zostawiać samego. Czy znalazłoby się miejsce dla nas obu? — spytał ze słodkim, proszącym wyrazem twarzy. Nikt o zdrowych zmysłach nie umiałby się mu oprzeć.
Yongsun spojrzała za siebie, próbując wypatrzyć dostatecznie dużo wolnego miejsca, w które dwójka mężczyzn mogłaby się wpasować, ale kanapy były niemalże całkowicie wypełnione.
— Widzę tylko jedno wolne miejsce, o tam — wskazała palcem. — Ale nie wiem, czy zmieścicie się tam obaj...
— To nie będzie problem. Chodź, hyung. — Poprowadził Yoongiego do wolnego skrawka kanapy, popchnął go delikatnie, wyraźnie dając mu do zrozumienia, żeby usiadł, a gdy starszy już to zrobił, sam wpakował mu się na kolana, rozsiadając się wygodnie.
Siedzieli teraz pomiędzy Yongsun, a tą niesamowicie zmysłowo wyglądającą kobietą o czarnych włosach i karmelowobrązowej skórze. Wystarczyło zerknięcie na jej twarz, żeby Yoongi zauważył, że również była betą. Powiedzenie, że czuł się niekomfortowo byłoby niedopowiedzeniem. Przynajmniej Jimin zakrywał go w większości i dziewczynom ciężej było się na niego gapić.
To jest, do momentu aż onieśmielająca kobieta nie zwróciła się do Yoongiego, gdy Jimin zajęty był rozmową z Yongsun.
— Więc jesteś nowym chłopakiem Jimina. Długo jesteście razem? — spytała, a jej głęboki, mruczący ton idealnie dopełniał jej zmysłowego wizerunku.
— Um... oficjalnie jesteśmy razem niecały miesiąc. — Jego głos, jak zawsze gdy się stresował, zrobił się płaski i bez wyrazu, tak jak jego mina. — Jestem Min Yoongi.
— To wiem. Trudno być kobietą na tym uniwersytecie i uniknąć miliona plotek na wasz temat — zaśmiała się cicho. — Jestem Ahn Hyejin. I powinnam nazywać cię oppa, bo jesteś starszy ode mnie.
Yoongiemu prawie opadła szczęka. W życiu by nie pomyślał, że Hyejin jest młodsza od niego. Wyglądała niesamowicie dojrzale, jakby skończyła już szkołę, tak samo jak Yongsun.
CZYTASZ
watershed »yoonmin«
FanfictionW świecie, w którym ludzie rodzą się z określonymi z góry rolami oraz predyspozycjami, życie jako najnudniejsza i najmniej ekscytująca z nich potrafi być ciężkie. Min Yoongi zawsze był spokojną i zamkniętą osobą. Prócz trwającego pół gimnazjum epizo...