****
Zapach parzonych kaw pobudzał moje nozdrza.
Siedzieliśmy we dwójkę w kawiarni popijając café latte. Myślałam nad tym wszystkim co się wydarzyło i powiem szczerze było to dziwne, ale siedzę teraz w kawiarni z chłopakiem którego znam jedynie dwie godziny, jednak milo spędziłam ten czas.
Nie pyta czemu chciałam to zrobić, bo ciagle gada o sobie. Ale mi to w żaden sposób nie przeszkadza. Jestem osoba która zawsze słucha, lepsze to niż użalanie się nad sobą.
- To nie masz nic przeciwko? - zapytał
- Ymm... przepraszam ale zamyśliłam się - odparłam głupio.
- Nic nie szkodzi - posłał mi rząd swoich równych białych zębów. Czy to możliwe że można mieć takie piękne, równe i białe zęby? - chodziło mi o to, czy nie masz nic przeciwko, aby jutro się znowu spotkać i poznać moich przyjaciół.
- Ehh... No nie wiem, nie znam cię a tym bardziej twoich przyjaciół. - podrapałam się niepewnie po głowie
- Wiem że się nie znamy ale przecież możemy się poznać nie? poza tym jeśli będziesz czuła się niekomfortowo w ich towarzystwie to w każdej chwili będziemy mogli stamtąd pójść - odparł uśmiechając się
- Okej - powiedziałam. Może dobrze będzie mieć kogoś takiego u swego boku? Wydaje się naprawdę dobrym człowiekiem.
****
Nadszedł ten dzień. Dzień w którym poznam jego przyjaciół... nie wiedziałam czy się ubrać normalnie? czyli w dresy, czy jakoś ładnie? może sukienka? albo garnitur?
- Garnitur? - uderzyłam się w głowę że w ogóle pomyślałam o tak eleganckiej stylizacji. - przecież by mnie wyśmiali. Boże czemu tak panikuje? przecież to tylko zwykłe spotkanie. - powiedziałam sama do siebie
Założyłam czarne spodnie i do tego niebieska koszulkę z długim rękawkiem. Umówiliśmy się w parku na godzinę 16.30 a to aż 20 minut z mojego domu, więc pośpiesznymi ruchami wzięłam telefon, pieniądze i ruszyłam prosto do wyjścia.
Całe szczęście że go nie spotkałam inaczej zepsułby mi cały dzień.
Przechodząc przez park zauważyłam siedmioosobową grupkę przyjaciół, a wśród nich był on.
- Hej! - krzyknął przy okazji machając - to jest Maeve, opowiadałem wam o niej - odparł a ja stanęłam jak słup gdy tylko usłyszałam, że o mnie opowiadał. Powiedział im jak mnie spotkał? Jeśli tam to kurwa niezłe pierwsze wrażenie nie??
A to tylko psychopatka, którą spotkałem przy klifie. Dziwna? no coś ty ona tylko próbowała się zabić. Śmiech na sali. Po co ja się zgadzałam na to spotkanie?!
- To jest Ophelia Thomson - zaczął mi przedstawiać po kolei. Spojrzałam na blondynkę o niebieskich oczach i pięknej talii osy. Uśmiechnęła się promiennie w moją stronę co odwzajemniłam, ale pewnie wyglądało to jak grymas.
- Viviane Greg - ciemnowłosa dziewczyna o jasnej karnacji, brązowych oczach i wypełnionych ustach.
- To jest Levi - ciemnowłosy chłopak z brązowymi oczami i wypełnionymi ustami. Jest strasznie podobny do Vivian, więc pewnie są rodzeństwem. Cholera bardzo pięknym rodzeństwem.
- Luca Martin - brunet z ładnym stylem, roztrzepanymi włosami i piwnymi oczami, takie piękne normalnie jak u kota! Ma on cienkie usta oraz krzaczaste brwi. Jest dobrze zbudowany, a czarna koszulka opina jego piękne ciało
CZYTASZ
French Lavender
Roman pour Adolescents~ Moje French Lavender płonęło, a wraz z nim cała moja dusza. Zapach pięknych kwiatów lawendowych unoszący się po ciemnym pokoju, palce poparzone od płomienia. Czyż ten ból nie jest przyjemny? ~ Maeve dziewczyna z bogatego domu, pewnie tak jak ludzi...