9. Przyjemność po mojej stronie

1.1K 21 24
                                    

                                                                                  ****

Dziś jest piątek, ostatni dzień szkoły. Wczoraj i też przedwczoraj nie byłam w niej dlatego dziś pójdę. Kiran poszedł wczorajszego dnia późno do domu, to też oznacza że spędziliśmy razem bardzo miło i fajnie czas. Bardzo go polubiłam...

7.00 byłam już gotowa, dlatego zaczęłam się zbierać. Ojca nie będzie przez ponad miesiąc z czego bardzo się cieszę. Szczęśliwa dzisiejszym dniem ruszyłam w stronę szkoły.

Minęło 15 minut, a już stałam przed budynkiem. Nie było żadnych uczniów przez co ten dzień stawał się jeszcze lepszy. Zasiadłam na ławce i uczyłam się kolejnego tematu.

****

Na szczęście dzisiejsze lekcje mijały mi naprawę szybko. Nie skupiałam się praktycznie na nich iż ponieważ Kiran ciągle do mnie pisał. Za każdym powiadomieniem uśmiechałam się sama do siebie i dostawałam rumieńce. Zadzwonił dzwonek i każdy zaczął wychodzić z klasy w tym tez ja. To była przed ostatnia lekcja i czeka mnie jeszcze godzina męczarni.

Od Kiran : Wyjdź na zewnątrz

Bez namysłu poszłam w stronę wyjścia. Gdzie stał tam piękny brunet oparty o swoje piękne czarne Chevrolet Camaro. Cała zaczerwieniona poszłam w jego kierunku.

- Hej? co tu robisz - zapytałam z uśmiechem, przyglądając się jego pięknym oczom które aż kazały na siebie spojrzeć, które przyciągały cię gdy tylko w nie popatrzysz, które zahipnotyzują cię w każdy możliwy sposób, fizyczny jak i psychiczny. 

- Przyjechałem ci powiedzieć że idziemy dzisiaj całą paczką do kina. Idziesz z nami? - zapytał

- Tak jasne, ale przecież mogłeś mi napisać, nie musiałeś przyjeżdżać - odparłam

- Mogłem napisać, ale wolałem cię zobaczyć - powiedział zakładając pasemko moich włosów za ucho. W tamtym momencie moje ciało przeszło tornado.

Cudowne tornado.

- Będę po ciebie o 16 więc bądź gotowa - powiedział po czym mnie przytulił. Byłam unieruchomiona przez dobre kilka minut, nadal nie jestem przyzwyczajona do tego aby ktoś mnie przytulał czy też dotykał. Dopóki nie wypowiedział słowa ,,cześć,, i odjechał. Stałam tam jak słup.

Obkręciłam się nachalnie w kierunku szkoły i zaczęłam podążać do środka, nie więżąc nadal co się wydarzyło. Zaciekawione oczy przyglądały się mojej osobie. Czułam się źle jak i dobrze bo to było cudowne uczucie, uczucie kiedy piękny brunet przyjechał do ciebie tylko i wyłącznie po to aby powiedzieć ci że zabiera cię do kina ze znajomymi. Z tych wszystkich myśli oderwało mnie powiadomienie w telefonie, wyciągnęłam i zaczęłam czytać.

Od Kiran : jesteś słodka jak się rumienisz ;)

Dreszcz przeszedł po całym moim ciele. Boże co on ze mną robi? Kolejne rumieńce przybrały na mojej twarzy. Ta wiadomość doprowadziła mnie do wstydu, czy też szału ale jednocześnie  do radości, bo nazwał mnie słodką...

****

Ludzie nadal nie odrywali ode mnie wzroku, co powoli mnie wkurzało, ale przetrwałam to gdy dzwonek zaczął dzwonić. W pośpiechu poszłam w stronę swojego domu, aby przebrać się w ładniejsze ubrania.

Postanowiłam że założę czarne spodnie, białą oversize koszulkę i bluzę z nike. Wyczesałam włosy i lekko się pomalowałam, co nie robiłam już od bardzo dawna. Dzisiaj wyglądałam... ładnie. Pierwszy raz od bardzo dawna podobałam się sobie.

French Lavender Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz