"Hogwart"
Przez korytarze Hogwartu przemierzał czarodziej odziany w czarne szaty oraz z bladą ziemistą cierą a charakterystyczny był dla niego zakrzywiony nos.
Ustał przed gargulcem i wypowiedział hasło
- Cytrynowy sorbert - powiedział lekko się krzywiąc przy tym obserwując jak gargulec się odsuwa a jego oczy dostrzegły kręte schody po których zaczął się wspinać.Siedzący przy biurku starszy czarodziej podniósł się z krzesła gdy ujrzał młodego czarodzieja.
- Witaj Severusie, jak poradziłeś sobie z zadaniem? - zapytał dyrektor
- Jest to dziewczyna, średni wzrost, prawdopodobnie może mieć 12 lat. - odpowiedział odrazu.
- No dobrze - odpowiedział dyrektor - Czy zauważyłeś coś co może być związane z jej mocą? - zapytał
- Tak, na jej dłoni pojawił się ogień tylko, że koloru fioletowego, gdy chciała podnieść jakieś ulotki. Musiałbyć to pierwszy raz, dziewczyna odrazu z przerażeniem uciekła. - opowiedział to co zaobserwował młody czarodziej
- Nie zauważyła cię? - dyrektor spojrzał na siedzącego na przeciwko Severusa.
- Nie, z przerażenia nie wiedziała co robi, prawdopodobne uciekła do domu, niestety nie wiem do jakiego budynku uciekła - odpowiedział zgodnie z prawdą.
- Musimy się dowiedzieć więcej o tej dziewczynie, zanim Grindelwald się nią zainteresuje - mówił Albus głaszcząc swoją brodę jak zwierzaka - Bardzo Ci dziękuję Severusie, możesz już iść.
Snape wstał i wyszedł z gabinetu dyrektora Hogwartu.
"Olivia"
Przerażona uciekałam potykając się przez własne nogi kierując się w stronę domu. Wkońcu przez nie uwagę podknęłam się i upadłam. Panika oraz wściekłość przejęła mój umysł kompletnie pozbawiając mnie racjonalnego myślenia. Wstałam z ziemi oraz z wściekłością zacisnęłam pięść. Wokół moich dłoni zaczął się pojawiać niebieski ogień a ja nie zwracałam na to zbytnio uwagi. Otworzyłam dłonie kierując je razem z tajemniczą magią w pobliski budynek.
Krzyki ludzi na ulicy uświadomiły mnie co tak naprawdę zaszło. Budynek okrążony niebieskim ogniem zaczą się zawalać. Przerażona moim kolejnym wyczynem uciekłam do domu, odrazu wpadając do pokoju zamknęłam pokój na klucz i zsunęłam się po nich, przyciągając kolana pod brodę. Spojrzałam w lustro, nie wiedziałam co się dzieje.
Czy jestem czarownicą? I skąd ta magia?
Zrobiło mi się słabo, nie wiedziałam w którym momencie zemdlałam.
CZYTASZ
"Why me? ......" || Power and great confidence ||
Fiksi PenggemarPotężny czarodziej podpodstacią aurora dowiaduje się o niezwykłych mocach pewnej dziewczyny. Obiecuje niemagowi potężne moce wzamian za pomoc w odnalezieniu. Dziewczyna o skrajnie potężnych mocach o których nie ma pojęcia? Manipulator, który chce po...