Od rozpoczęcia tejże okrutnej wojny od razu świat przekonał się jakimi wstrętnymi ludźmi byli Niemcy. Chociaż mówiono o nich raczej szkopy, nie ludzie, bo zdecydowanie nimi nie byli. Człowiek jest honorowy, uczciwy, w mniejszym lub większym stopniu wrażliwy na cierpienie innych. Przede wszystkim miał jebane uczucia, których u tych padalców za grosz nie było. Mówiło się także o tej elitarnej grupie nazistów, esesmanach. Oni byli zdecydowanie najgorsi. Nie znałam nikogo kto przeżyłby z nimi spotkanie, zabijali na miejscu albo wywozili do obozów koncentracyjnych.
Ale on wydawał się inny. Nie pałałam do niego jakąkolwiek empatią ani szacunkiem, najchętniej splunęłabym mu prosto w twarz za to co robili Polakom. Za to, że zabili mi matkę. Jednak w pewnym sensie uratował mi życie. Nie wiedziałam co nadejdzie w następnych dniach, może w każdej chwili mu się odwidzieć i mnie zastrzelić, albo co gorsza porwał mnie tu żeby mnie gwałcić. Nie znałam go wcale, a jego obietnica sprzątania i gotowania w rzeczywistości mogły okazać się zupełnie czymś innym.
Wtedy przysięgłam sobie, że przy pierwszej możliwej okazji ucieknę stąd. Jak mi szczęście dopisze, możliwe, że ujdę przy tym z życiem. Potrzebowałam jeszcze trochę czasu aby zorientować się w terenie, ale wiedziałam, że nie mogę tu zostać.
Dostałam przydzielone łóżko w pokoju na poddaszu wraz z inną służką. Była to starszej daty, posiwiała już kobieta. Od razu na co zwróciłam uwagę były jej ciemne, niebieskie oczy. Jakby się dłużej im przyglądać, można by zauważyć w nich głębokie, wzburzone morze. Była lekko przy tuszy, ubrana w granatową bluzkę sięgającą do łokci i długą szarą spódnicę. Na to założony miała niegdyś biały fartuszek.
Gdy weszłam spojrzała na mnie z wątłą miną, a jej usta zacisnęły się w równą kreskę. Skinęłam jej głową po czym nie wiedząc co robić usiadłam na moim posłaniu.
Pokój nie był duży, mógł mieć co najwyżej 15 metrów. Stały w nim tylko dwa łóżka, postawione naprzeciwko siebie, pod oknem znajdował się stolik z jednym krzesłem, a w rogu stała niewielkich rozmiarów stara, drewniana szafa.
-Polka?- zapytała staruszka patrząc na mnie spod oka.
Kiwnęłam głową, co wywołało uśmiech na jej twarzy i widoczną ulgę.
-Całe szczęście.- powiedziała po czym wstała i niespodziewanie podeszła do mnie mocno przytulając. Byłam zdezorientowana zaszłą sytuacją, ale odwzajemniłam uścisk. - Już się bałam, że sprowadzili mi kolejną zagraniczną dziwkę.
Zaskoczona jej wypowiedzią i dobraniem słów, od razu wiedziałam, że równa z niej babka.
-Jestem Jadwiga Konieczna, a ty słonko jak się nazywasz?
-Weronika- ukłoniłam się z szacunkiem.
-Po chrześcijańsku.- zauważyła- Już zaczynam cię lubić kochanie. Choć to trochę dziwne, że tutaj trafiłaś. Masz jakieś kontakty?
Po naszej długiej rozmowie dowiedziałam się, że pani Jadwiga służyła już poprzednim właścicielom i Bóg jej wybawicielem, że pozwolili jej zostać i kontynuować wcześniejszą pracę. Opowiadała, że miała ogromne szczęście, bo tutaj mogła spokojnie przeżyć swoje ostatnie lata. Podobno mieszkało tutaj kiedyś kilku Niemców, niektórzy traktowali ją niezbyt dobrze, ale został tylko jeden. Z tego co udało jej się dowiedzieć, miał na imię Connor i był naprawdę wysoko postawioną osobowością, mimo tak młodego wieku. Niezależnie od tego kim był i co robił wychodząc z domu, był dla niej miły i pozwalał bezkonfliktowo wykonywać swoje czynności. Nie żałował jej także jedzenia, przez co codziennie wieczorem modliła się dla niego o rozgrzeszenie.
Po krótce opowiedziała mi jakie należą do nas obowiązki i gdzie co znajdę. Z szafy wyciągnęła dla mnie ubrania, które zostały po wcześniejszej współlokatorce.
-Niektórzy nie mają tyle szczęścia co my.- rzekła krótko, a do jej oczu zaczęły napływać łzy. - Codziennie myślę o moich bliskich, zastanawiam się jaki spotkał ich los... A Tobie zostali jacyś krewni?- zagadnęła nie chcąc pewnie bardziej się rozczulić.
-Zostałam sama- odparłam wzruszając ramionami- Jeszcze do wczoraj mieszkałam wraz z moją przyjaciółką Wandą, jedyną rodziną.
-Tak mi przykro dziecko...- powiedziała szczerze.
Zamieniłyśmy jeszcze parę zdań, po czym kobieta uznała, że już pora na obchód i musi iść. Powiedziała, że jak już się przebiorę, mam do niej dołączyć. Znajdę ją najprawdopodobniej w kuchni.
CZYTASZ
Zakazane uczucie
Roman d'amourHistoria opowiada o przeżyciach młodej dziewczyny, która w czasach II Wojny Światowej zmuszona była walczyć o przetrwanie w Polsce. Wychowana w zamożnej rodzinie musiała dostosować się do życia w nowych realiach, które dla wszystkich okazały się okr...