III

341 15 2
                                    

|•|•|•|•|•|•|•|•|•|•|•|•|
Nie wiem co mam wam napisać... Aha już wiem!
Mam nowy telefon i jest o wiele wygodniejszy od mojego starego. Teraz projektuje sobie etui na którym będą Taekooki. Pokażę wam zdjęcie jak już przyjdzie.
|•|•|•|•|•|•|•|•|•|•|•|•|

Jungkook pov

- Tatusiu! Co zjemy dzisiaj na śniadanie? - zapytał maluch, wybiegając z toalety.

- A co byś chciał zjeść? - odpowiedziałem i pogłaskałem go za jego uroczymi kocimi uszkami, przez co jego ogon poruszył się w rytm jego mruczenia.

- Chciałbym to samo co wczoraj wieczorem. - powiedział i oblizał wargi.

- Mam lepszy pomysł. Zrobię ci płatki z mlekiem. Na pewno ci zasmakują. - rozczochrałem jego mięciutką czuprynkę i ruszyłem przygotowywać śniadanie.

- A mleczko będzie ciepłe? - zapytał.

- Oczywiście. - odpowiedziałem. Nasypałem czekoladowe płatki do dwóch misek i wstawiłem na gaz mleko w garneczku.
Po niecałych siedmiu minutach mleko było już ciepłe. Rozlałam je do dwóch miseczek i podałem do stołu.

- Smacznego. - powiedziałem i zabrałem się za jedzenie - Dlaczego nie jesz?

- No... bo ja nie umiem jeść łyżką. Nakarmisz mnie? - zapytał nieśmiało i spojrzał mi w oczy.

- Jasne chodź. - powiedziałem i poklepałem swoje uda. Zeskoczył z krzesła i szybko do mnie podbiegł. Posadziłem go na swoich udach i zacząłem go instruować jak używać łyżki.

- Tatusiu chce mi się pić. - powiedział i wydął dolną wargę.

- To jest idealna okazja aby nauczyć cię pić ze szklanki. Jesteś na tyle duży że sobie poradzisz. - powiedziałem, odstawiłem go na podłogę i poszedłem zrobić mu soku, który zaprawiła mi mama.
Wróciłem do niego ze szklanką do połowy napełnioną sokiem. Usiadłem spowrotem na swoim miejscu, a on wdrapał mi się na kolana.

- Chwyć kubek w obie rączki. - powiedziałem, ale nie bardzo wiedział jak więc mu pokazałem.

- A co jeśli upuszczę szklankę i ona spadnie i się zbije i ja stanę na szkło gołą stupką i zrobię sobie ała i zacznę płakać i będziesz musiał mi opatrzeć gage i mnie uspokajać, a na koniec jeszcze będziesz musiał to posprzątać i będziesz na mnie krzyczał i i będziesz chciał mnie wyrzucić kiedy zobaczysz jaka ze mnie niezdara. - zaczął tworzyć czarne scenariusze.

- Przestań wydziwiać. Nie będę na ciebie krzyczał i na pewno cię nie wyrzucę, jak mogłeś tak pomysleć o swoim tatusiu? - zacząłem udawać obrażonego.

- Przepraszam tatusiu. Kiedyś jakiś staruszek mnie przygarnął i niechcący zabiłem szklankę, nakrzyczał na mnie i wyrzucił z domu, dlatego tak pomyślałem. Nie będziesz na mnie zły? - zapytał.

- Oczywiście że nie będę słońce. - odpowiedziałem i ucałowałem jego policzek tak jak ojciec syna. I kiedy to zrobiłem, na moich kolanach nie siedział już siedmiolatek, a nastolatek - Ale ty szybko rośniesz. - zaśmiałem się, ale w odpowiedzi dostałem cichutki łkanie.

- Teraz mnie wyrzucisz, prawda? - zapłakał.

- Nie, ale dlaczego tak pomyślałeś? - zdziwiłem się.

- Bo miałem kiedyś przyjaciela który znalazł swojego pana i kiedy urosły już tak jak ja teraz jego pan go wyrzucił, a on popełnił samobójstwo, bo kotki hybrydy nie mogą żyć bez swojego przeznaczonego pana jeśli go oczywiście poznają. - wypłakał już nieco spokojniej.

- Możesz być spokojny nigdy cię nie wyrzucę. Co najwyżej mogę na ciebie trochę na krzyczeć jeśli będziesz bardzo niegrzeczny. - powiedziałem i przytuliłem go od tyłu bo właśnie takiej pozycji się znajdowaliśmy.

- Naprawdę mnie nie wyrzucisz?! - krzyknął.

- Oczywiście. Pieniędzy mi nie brakuje, a nawet nie mam ich na co wydawać, ponieważ rodzice wysyłają mi co miesiąc dużą sumę pieniędzy, a czasami nawet za dużą, a ponieważ ja nie lubię wydawać na niepotrzebne żeczy mam ich naprawdę sporo na koncie. Jak widzisz w mieszkaniu jest miejsce dla drugiej osoby. I czasami doskwiera mi samotność także mając kogoś przy sobie nie będę czuł się samotny i niepotrzebny. - powiedziałem.

- Dziękuję. Kookie nie jesteś niepotrzebny jesteś moim panem i jesteś mi bardzo potrzebny. A... i mam pytanie... - wydukał pod nosem.

- To słucham.

- Wiem że jestem już duży i wogóle, ale... mogę cały czas spać z tobą? - zapytał.

- Uroczy. - to było jedyne słowo jakie wypowiedziałem.

- Czyli mogę?

- Oczywiście że tak.

|•|•|•|•|•|•|•|•|•|•|•|•|
Bye bye moje kotki.
|•|•|•|•|•|•|•|•|•|•|•|•|

Sweet Kitty - TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz