|•|•|•|•|•|•|•|•|•|•|•|•|
Powracam moje Koteczki!
Miłego czytania.
|•|•|•|•|•|•|•|•|•|•|•|•|Jungkook pov.
Minęło już kilka następnych dni, a Tae jest już tak duży że wygląda jak dorosły chłopak, mimo tego że w środku nadal jest małym chłopcem.
- Taeś! Dzisiaj przyjdą do mnie moi przyjaciele! - krzyknąłem do niego z kuchni.
- Przyjaciele? Co to znaczy? - zapytał kiedy wszedł do kuchni.
- To znaczy że osoby są dla siebie bardzo bliskie. - wytłumaczyłem pokrótce.
- Czyli my jesteśmy przyjaciółmi? - zapytał i przytulił mnie od tyłu.
- Nie. - odpowiedziałem i usłyszałem jego smutne westchnięcie.
- To kim dla ciebie jestem? - jego ton zmienił się z wesołego na smutny i przepełniony bólem.
- Zapomniałeś? Jesteś moim jedynym synkiem. - odpowiedziałem i odwróciłem się do niego przodem. Spojrzałem w jego zaszklone oczy, nie były już pełne smutku za to były pełne szczęścia i nadziei której nie rozumiałem.
- Jak mają na imię twoi przyjaciele? - zapytał nagle, zrywając nasz kontakt wzrokowy i siadając przy stole na taborecie.
- Yoongi i Jimin. Jakby co to oni są gejami i są razem. - odpowiedziałem.
- Co znaczy że są gejami? - spytał.
- To znaczy że są osobami homoseksualnymi. Czyli podobają im się osoby tej samej płci. - wyjaśniłem.
- A ty? - zapytał.
- Co ja? - nie zrozumiałem jego pytania.
- Lubisz chłopców czy dziewczynki? - zakrztusiłem się powietrzem.
- Nie wiem, chyba dziewczyny. - odpowiedziałem, a jego oczy tak jakby przygasły.
- O której oni przyjdą? - jego ton głosu znów przybrał obojętną i smutną barwę, ale nie mam pojęcia czym jest to spowodowane.
- Około 18:00, czyli za średnio 2 godziny. - odpowiedziałem, po czym Tae wyszedł z kuchni i poszedł do naszej sypialni zamykając drzwi z impetem.
Dwie godziny przeleciały mi przez palce jak woda. Nawet się nie skapnąłem, a już zadzwonił dzwonek do drzwi. Tae poszedł otworzyć drzwi.
- Kim pan jest? - zapytał Jim.
- Co robisz w mieszkaniu Kooka? - spytał Yoongi.
- Jimin i Yoongi? - odezwał się Tae - Wejdzie. - weszli do środka zdezorientowani całym zajściem, ich miny mnie rozbawiły.
- Kook możesz nam to wyjaśnić? - powiedział poirytowany Jim, wskazując palcem na Tae - Mówiłeś że masz dziecko, a nie chłopaka.
- Po pierwsze nie "to", ponieważ on nie jest rzeczą, a istotą żywą. On jest tym dzieckiem, które zostawiłem samo w domu tylko że jego ciało bardzo szybko rośnie. - powiedziałem i uśmiechnąłem się do Tae, lecz ten nie odwzajemnił uśmiechu, a natomiast odwrócił się i znów poszedł do naszej sypialni, tyle że tym razem drzwi nie zamknęły się hukiem. Zdziwiłem się jego zachowaniem i już chciałem za nim iść, lecz Min mnie zatrzymał.
- Chcesz nam wmówić że to jest dziecko? - zapytał prześmiewczym tonem.
- Ja nie próbuje wam nic wmówić ja wam tylko wyjaśniam, a czy uwierzycie czy nie to jest wasza sprawa. - odpowiadam i znów spoglądam w stronę sypialni.
- Ale w to nie da się uwierzyć! - zbulwersował się Jim.
- Da się tylko trzeba po znać cały przebieg wydarzeń, a nie tylko urywek. - powiedziałem.
- No to słuchamy. - odpowiedział Min i usiadł na kanapie w salonie.
Opowiedziałem im całą historię i zdecydowałem że pójdę zobaczyć co u Taesia.
- Zaraz wracam. - powiedziałem i ruszyłem w stronę sypialni. Po cichu je uchyliłem, zobaczyłem skulonego i cicho płaczącego chłopaka.
- Dlaczego płaczesz? - zapytałem przyjętym głosem.
- To nic, idź do swoich przyjaciół. - powiedział i otarł łzy.
- Nie pójdę dopóki nie powiesz mi co się stało. - powiedziałem stanowczo.
- Nic się nie stało. - odpowiedział i pociągnął nosem.
- Tae... - powiedziałem, a ten się przełamał i powiedział:
- No bo w tym serialu co ja dzisiaj oglądałem to dziewczyna zginęła. - przez chwilę ucieszyłem się że chce mi się zwierzyć z tego co go trapi, ale w tej samej chwili zrozumiałem, że on kłamie, nie powiedział mi prawdy. Zrobiło mi się bardzo smutno z tego powodu.
- Nie płacz, to tylko serial. - powiedziałem, wziąłem go na ręce i położyłem do łóżka.
- Prześpij się. - powiedziałem, przykryłem go kołdrą i wyszedłem z pokoju. Usiadłem spowrotem na kanapie i akurat musiałem na nich spojrzeć w momencie kiedy się całowali.
- Przestańcie! - krzyknąłem, czym sam siebie zadziwiłem. Nigdy nie przeszkadzało mi to że są homoseksualistami, jednak dzisiaj nie chciałem na to patrzeć.
- Co cię ugryzło? - zapytał lekko urażony Min.
- Nic poprostu nie chce dzisiaj na to patrzeć. - powiedziałem i znów pogrążyłem się w myślach wirujących wkoło łez wylanych przed chwilą przez Taesia.
- Czy ty czujesz coś do tego chłopaka? - z zamyśle wyrwał mnie głos Yoongiego.
- Zdurniałeś już do reszty?! Nie łączy nas nic innego niż relacja ojciec-syn. - odpowiedziałem nie mam pojęcia czym zestresowany.
- Nie wydaje mi się. - wlepił we mnie swój przenikliwy wzrok Jim. Nagle do naszych uszu do leciało głośne histeryczne miałczenie. Szybko zerwałem się na równe nogi i pobiegłem do mojej i Tae sypialni. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem Tae zwiniętego w kulke pod kołdrą i trzęsącego się z zimna pomimo tego że w pokoju było bardzo gorąco i duszno.
- Tae co się dzieje? - zapytałem jednocześnie potrząsając nim za ramiona.
- Kookie... Bardzo mi zimno i jestem strasznie pobudzony. - powiedział. Dotknąłem jego czoła było jednocześnie zimne jak i gorące. Nie spostrzegłem się nawet kiedy Tae pociągnął mnie za rękę tak że wylądowałem na materacu plecami, a sam usadowił się okrakiem na moich biodrach.
- Tae co robisz? - zapytałem zestresowany i zdziwiony śmiałością chłopaka, nie zauważając nawet przyglądających się nam w osłupieniu chłopaków. Tae już chciał mi coś odpowiedzieć, ale przerwał mu Min:
- Nic was nie łączy tak?
- Już wam to tłumaczyłem, po czym wnioskujecie że jest inaczej? - zapytałem i skapnąłem że znajdujemy się w dwuznacznej pozycji.
- Po pierwsze nikomu nie pozwalałeś wchodzić do twojej sypialni po tym co wydarzyło się rok temu, a on nawet z tobą śpi. Po drugie czy tak zachowują się osoby które nic nie wiąże? - podał mi dwa nie do obalenia argumenty.
- On jest inny, lecz nic mnie z nim nie łączy. - powiedziałem i poczułem coś mokrego oraz ciepłego spływającego po moim policzku.
- Nic nie łączy? - wyszeptał ledwo słyszalnie Tae - Nic nas nie łączy?! Jak mogłem się łudzić skoro ty wolisz dziewczyny? Dlaczego zrobiłeś mi nadzieję przygarniając mnie pod swój dach? Dlaczego nie wyrzuciłeś mnie wiedząc że mogę się w tobie zakochać, ponieważ jesteś moim Panem?! - wypłakał. Jego ciało całe się trzęsło, pomimo tego wstał ze mnie i chwiejnym krokiem wyszedł z pokoju kierując się do drzwi wyjściowych.
- Dlaczego powiedziałeś mu że jesteś hetero? - zapytał Min.|•|•|•|•|•|•|•|•|•|•|
Jak wam się podoba rozdział?
|•|•|•|•|•|•|•|•|•|•|
CZYTASZ
Sweet Kitty - Taekook
FanfictionO tym jak Tae pojawia się w życiu Jungkooka zmieniając je z szarego i monotonnego na kolorowe i pełne niespodzianek. Top 🐰 Bottom 🐯