>14<

149 6 9
                                    

~~~

Dni mijały, zima zaczęła znikać, śnieg topniał, a z tego dniem temperatura była coraz cieplejsza. Ptaki wróciły do kraju.

13 luty a ja nadal w tej samej relacji z Clayem, no nie dokońca - delikatnie się pogorszyła, spędzał więcej czasu z Molly, a ja zazwyczaj w tym czasie poprostu spedzałam czas z Willem, Sapnapem lub poprostu chodziłam nad jezioro, lecz dzisiaj było to nie wykonalne, deszcz padał od rana. Nie chciało mi się nawet ruszyć na uczelnie, zostałam w łóżku mimo tego że właśnie deszcz jest moja ulubioną pogodą.

Około 11 zza ściany usłyszałam gitarę, oznaczało to tylko jedno - Wilbur bedzie grać przez następne dwie godziny.

...There's a reason
That London puts barriers on the jubilee line..

Oczy za zeczeły mi ise zamykać, koniec. Wstałam i szybkim krokiem skierowałam się do szafy wyciągam papierosy - jak zwykle. Zapaliłam jednego, tylko jednego, mamy progres z czterech na jednego. Odrazu potem pokierowałam się do pokoju Willa w którym od ścian odbijały się wciąż dźwięki muzyki.

... I'm a leech sucking blood bags
Taste defeat, it's a sandbag...

Nacisnęłam na klamkę, chłopak nie przerwał gry.

- Usypiasz. - stwierdziłam stojąc w drzwiach, brunet jak zwykle siedział w ciemnym pokoju, tylko małe promienie światła przemykały przez szpary w roletach oraz świeczka stojąca na biurku.

- Twój problem, nie idziesz dzisiaj do Sapnapa i Dreama? - zapytał.

- Dream jest na uczelni a Sapnap jest dziś u Karla, zostałeś mi tylko ty przyjacielu. - uśmiechłam się. - Co tam wogóle śpiewasz?

- Nie mówiłem ale wydaje album..!

- Wspaniale, zapowiada się bardzo dobrze. - usiadłam na łóżku obok chłopaka.

- Diana nie przychodzi? - spytałam po chwili wznowionej gry na gitarze.

- Ma przyjść o 1, musi czekać aż Clay wróci.

- Rozumiem.

- Między wami nadal nic?

- Słucham? - rozkojarzyłam się.

- Między tobą a Clayem? Nic? Kompletnie?

- Hm, myślę że on lubi Molly.

- Masz na myśli lubi, lubi?

- Mhm.

- Nie sądzę, mówiłem Ci to wiele razy ale powtórzę, jest zakochany po uszy!

- On nawet nie chce mną spędzać czasu! Cały czas tylko Molly, Molly, a gdzie miejsce dla mnie? - byłam oburzona całą sytuacją, wszyscy mówią mi że mnie kocha, a on? On woli zwyczajnie te dziwke!

- Idę coś zjeść. - oznajmiłam po czym wyszłam z pokoju, zeszłam na dół po schodach po czym usiadłam przy wyspie kuchennej, postanowiłam zjeść banana - idealne śniadanie.

Weszłam w ikonę ducha na telefonie, mój ekran rozświetlił się na żółto.

SEN <3
⬛ New snap.

𝐌𝐚𝐫𝐥𝐛𝐨𝐫𝐨 𝐍𝐢𝐠𝐡𝐭𝐬 | Dream X Reader ♡︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz