Rozdział 4

9 1 0
                                    

~Ranek- Fred pov:~

Gdy tylko się obudziłem, zauważyłem wtuloną we mnie Valentine. Wstałem po cichu aby jej nie obudzć na co ona tylko pomruczała coś pod nosem, słodko wygląda jak śpi pomyślałem a następnie podążając do kuchni minęłem Georga , który spojżał ze zdziwieniem na Val a następnie na mnie- Co tu się stało? Czemu wy razem tu spaliście? Coś między wami zaszło? Fred o co tu chodzi opowiadaj- zapytał nadal mając wymalowane niedowierzenie na twarzy.

 Zadał mi więcej pytań niż Snape na eliksirach wczoraj więc nie wiedząc od czego zacząć odpowiedziałem- Nic między nami nie zaszło, nie ma o czym mówić po prostu tak wczoraj rozmawialiśmy i zasnęłiśmy- chciałem kontynuować ale mój brat mi przerwał- I tak ci nie wierzę- puścił mi oczko i ruszył na górę zapewnie do swojej dziewczyny Katie, za to ja udałem się do kuchni a po chwili złapałem moją różdżkę, która leżała na blacie obok szafek a następnie wykonałem szybki ruch, gdzie po chwili śniadanie dla wszystkich domowników było gotowe. Moją mocną stroną nie było gotowanie dla tego używałem do tego zazwyczaj różdżki, która robiła wszystko za mnie.

 Po przygotowanym posiłku wszyscy zeszli się na dół a Valenina już dawno wstała, wszyscy usiedli do stołu a val naprzeciwko mnie obok Bill'a. Gdy wszyscy wzięli się do jedzenia ja cały czas się przyglądałem mojemu starszemu bratu i przyjaciółce, którzy zawzięcie rozmawiali o czymś pewnie bardzo ciekawym. Zabrałem się do jedzenia lecz nadal na nich zerkałem, nie wiem czemu ale gdy nagle Bill obiął Valentine ramieniem coś we mnie pękło, jak najszybciej tylko się dało skończyłem jeść, odłożyłem talerz i pobiegłem do swojego pokoju. Valentina była piękną Brunetnką a w jej czekoladowych oczach można było utonąć. 

Miała około 165 wzrostu  i w porównaniu do mnie była bardzo niska gdyż ja mam 187 wzrostu, no to jednak duża różnica przyznaję ale i tak była słodką osobą. Usiadłem na łóżku i zaczęłem pisać notatki na stworzenie nowych psikusów po powrocie do Hogwartu, uwielbiamy robić je z Georgem i Val, to nasza terapia i przyjemny czas na spełnianie razem czasu. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Valentina pov: 

Gdy Fred wstał gwałtownie od stołu wiedziałam, że coś się stało lecz sama nie wiem czemu olałam to i zabrałam się na dalszą rozmowę z Billem . Po skończonym posiłku przytuliłam go na pożegnanie i wyszłam od wstołu gdy reszta jeszcze piła kawę bądź herbatę. 

Udałam się do pokoju Freda by zobaczyć czy wszystko z nim okej, bez pukania czyli tak jak zawsze weszłam i usiadłam na łóżku obok chłopaka- Coo robisz?- spytałam zaciekawiona a on tylko pokazał mi notatki z psikusami- pomóc ci?- zadałam kolejne pytanie a on kiwnął przecząco głową na co się zdziwiłam bo zawsze oczekiwał mojej pomocy, oraz moich pomysłów.Położyłam się obok rudzielca i męcząc go spytałam- Co się stało wiewióroooo- mówiłam przedłużając ostatnie słowo na co chłopak tylko prezeniósł się do pozycji siedzącej aby lepiej mnie widzieć i krzyknął-Możesz dać mi spokój?! próbuję się skupić chociaż trochę!- on nigdy nie krzyczał więc wiedziałam że coś byłonie tak.

Zdezorientowana i wystraszona wstałam- okej już ci nie przeszkadzam... przepraszam- i wyszłam słysząc za sobą jeszcze ciche syknięcie, nie wiedziałam co w niego wstąpiło wiem że to zwykły krzyk ale Fred nigdy nie podniósł by na mnie głosu. Coś się stało a ja mam zamiar dowiedzieć się co. Udałam się dość szybkim krokiem nad jezioro gdzie dzień wcześciej siedziałam z Ginny i Hermioną, usiadłam na trawie i zaczęłam myśleć co stało się z moim przyjacielem-wiewiórką. Gdy zamyślona przyglądałam się wodzie podeszła do mnie Katie Bell, jak już wiadomo była to dziewczyna Georga.

 Usiadła obok mnie i zmartwionym głosem spytała- Co się stało kochana- Na co ja tylko wzruszyłam niewiadomo ramionami i odpowiedziałam jej spokojnie- sama nie wiem, Fred jest dziewny w stosunku do mnie- Katie zmarszczyła brwi- co ty opowiadasz Val, przecież rano spałaś wtulona w niego. Wypuściłąm powietrze z ust i popatrzałam na nią po chwili opowiadając jej wszystko od początku aż do tego momentu jak tu przyszłam- Nie wiem o co mu chodzi- Katie objęła mnie ramieniem- Ja też nie wiem ale razem z dziewczynami się dowiemy. 

Nie martw się kochanie jasne?- Mówiła tak do mnie tylko ona, była dla mnie jak siostra której co prawda nigdy nie miałam, ta blonydnka jest dla mnie dużym wsparciem i jest moją najlepszą przyjaciółką. Kiwnęłam twierdząco głową i ją przytuliłam szepcząc ciche- dziękuję Kat- na co jej lewy kącik ust się lekkko uniusł- Nie ma za sko skarbie, jesteś dla mnie jak siostra dobrze o tym wiesz- To właśnie ja zeswatałam Georga z Katie, która już od 1-ego roku była mi bardzo  bliska tak samo jak Weasley'e. Siedziałam tak jeszcze z Katie aż w końcu ruszyłyśmy spowrotem do Nory aby wypić ciepłą herbatę z cynamonem i pomarańczą któą uwieeelbiam.

-

-

-

-

-

-

Kolejny Rozdział, miłego wieczoru ;))

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 07, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Od przyjaciół po miłość ---Fred WeasleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz