6 - Wschód Słońca

21 5 58
                                    

Weszłam do domu, a moją uwagę przykuł blondyn opierający się o ścianę, od razu przy wejściu. Włosy miał w ładnym-nieładzie, trochę dłuższe od czasu, jak tu przyjechałam. Opadały mu już na oczy. Zgarnął swoje włosy z czoła i mogłam jeszcze lepiej go widzieć. Ale ta jego blizna, dodaje mu jeszcze tego uroku. No po prostu boski. Ale przyznam, że gdyby nie był taki jaki jest, to może coś by tam było.

- Gdzie ty byłaś? - zapytał mnie, gdy chciałam iść do kuchni. Wyprostował się i spojrzał na mnie z góry. Ręką zablokował drogę i jednocześnie jeszcze raz się podpierał o ścianę.

- Na spacerze. - żeby na niego spojrzeć, musiałam podnieść głowę do góry. - Po prostu wyszłam ze znajomymi.

- Skąd ty niby masz znajomych? Nie wychodziłaś z domu przez ostatni tydzień. - wzruszyłam ramionami, schyliłam się i przeszłam pod jego ręką. Weszłam do kuchni, znalazłam w niej otwarte wino. Połowa już była upita. Usiadłam na blacie i sięgnęłam po nie. Do kuchni wszedł blondyn, stanął na przeciwko mnie i oparł się o stół.

- Słabo wybierasz wina. - stwierdziłam po tym jak już posmakowałam trunek. Mimo to, że nie miało dobrego smaku tak czy siak dalej piłam. Chris się zaśmiał i złożył swoje ręce na klatce piersiowej.

- A co do znajomych. - odstawiłam już pustą butelkę, zeskoczyłam z blatu, podeszłam do lodówki i ją otworzyłam. - Wczoraj spotkałam mojego znajomego . - wyjęłam kolejne wino o smaku owoców leśnych. - Zapytał mnie czy z nim gdzieś wyjdę. - sięgnęłam po korkociąg, wbiłam go w korek i otworzyłam wino. - Zaproponował, że mnie zapozna ze swoją przyjaciółką. - odwróciłam się do Chrisa i z gwinta piłam trunek. - To tyle.

Wypiłam kolejne wino, które też nie było zbyt dobrym wyborem. No może nie całe, mogło tam zostać jeszcze odrobinka. Spojrzałam na blondyna, a ten tylko pokręcił głową z niedowierzaniem. Podałam mu butelkę, podeszłam do niego i wzięłam głowę tak, by go widzieć.

- Co jak co, ale ty też sobie pijesz tak o z dupy, a jutro do pracy. - wzruszyłam ramionami, odeszłam od niego, wzięłam swój telefon, pokiwałam mu i poszłam do swojego pokoju. - Nie uchlej się! - krzyknęłam jeszcze ze schodów. Odpowiedzi nie dostałam, ale obstawiam, że miał wywalone i pił.

Gdy weszłam do pokoju, od razu włączyłam komputer. Miałam zrobić live'a z jakieś gry. Nie miałam pomysłu na grę, więc stwierdziłam, że mój chat wybierze. Wzięłam telefon i widziałam powiadomienie, że Scott Wester dodał mnie do jakieś grupy. Sprawdziłam co to za grupa, byłam na niej tylko ja, Scott i Naomi.

Dostałam kolejne powiadomienie, Użytkownik Scott Wester zmienił(a) twoją nazwę na Mylady. Naomi odpisała na to tylko: Awwww, kocham. Plus jeszcze ten post na Instagramie. Ciekawie, nie powiem, że nie.

***

Na streamie odwalałam różne rzeczy. Myślę, że nie byłoby tak ciekawie, gdyby nie wcześniejsze wino. Grałam w Valoranta, a później, gdy alkohol zaczął działać, robiłam różne rzeczy. Stwierdziłam, że na YouTube włączę piosenki z Just Dance. Robiłam jeszcze gorsze rzeczy, ale wolę nie mówić.

Jak skończyłam streama, chwyciłam za telefon, żeby sprawdzić, która jest godzina - 23.32. Miałam też dużo powiadomień od Naomi i Scotta. Weszłam na grupę i sprawdziłam, co tam się działo.

Jeszcze bez nazwy:

21.39 Naomi: Nazwę kiedyś się wymyśli

21.39 Scott: Dokładnie

21.40 Naomi: Scott

21.41 Scott: No?

21.42 Naomi: Co później robiliście?

~Let me see your smile~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz