4 - Znowu się spotykamy, a później spóźnienie

17 6 42
                                    

Od zdarzenia z Christianem minął tydzień. I szczerze nic wtedy nie robiłam, kompletnie nic. Jedynie leżałam w łóżku i od czasu do czasu coś jadłam. I też szłam się myć, ale tak, żeby nie napotkać blondyna.

Raz szłam do kuchni, żeby na szybko sobie coś zrobić do jedzenia, to on akurat stał przy blacie kuchennym, na spokojnie popijając sobie kawę. Widziałam już ten jego uśmieszek, którego nie cierpię. Chciałam się cofnąć do pokoju, ale chłopak złapał mnie za nadgarstek i usadowił mnie na blacie. Jakimś cudem mu się wyrwałam, a on tylko skomentował: Silna jesteś.

Po tygodniu nic nie robienia, postanowiłam zrobić stream'a. Oczywiście jak nikogo nie ma w domu. Nie chcę mieć żadnych problemów za krzyki lub przekleństwa, a co gorsza przez Chrisa. Czekałam, aż niebieskooki w końcu pójdzie do pracy.

Włączyłam szybko komputer, po czym zeszłam na dolną część domu. Weszłam na szybko do kuchni, gdzie znów był blondyn, ale przebrany w ciuchy robocze. Czyli wiedziałam, że będzie szedł do pracy.

- Idę do pracy, moja piękna. - odstawił kubek po kawie do zlewu i poszedł do mnie. Przejechał wierzchem dłoni po mojej twarzy i odszedł. - Mam nadzieję, że kiedyś skusisz się na małą zabawę.

- Nigdy. Na pewno nie z tobą. - rzuciłam słowa, stojąc do niego tyłem. Podeszłam do lodówki wyciągając z niej mleko.

- Kiedyś się skusisz. Pa słonko.

- Nie nazywaj mnie tak! - krzyknęłam, gdy chłopak był poza domem.

Na spokojnie wzięłam miskę z szafki oraz jakieś płatki śniadaniowe. Cud, że były. Bo szczerze nic innego nie chciało mi się robić.

Po tym jak zrobiłam sobie posiłek. Skierowałem się na górę.

Odstawiłam miskę z jedzeniem na biurko i chwyciłam za myszkę. Włączyłam stronę Internetową i włączyłam Twitch'a. Spojrzałam na ludzi, których obserwuję i akurat streamowała Lizzy. Pomyślałam, że wejdę na chwilę i zobaczę jej stream'a.

- Za jakiś czas nie będę aktywna na multimediach, ale nie na długo, więc spokojnie chat. - weszłam i od razu usłyszałam jakieś newsy.

Brunetka o lokowanych włosach, właśnie stream'owała jak grała w Cs'a. Postanowiłam na jakiś czas zostać, a później sama rozpocząć live'a.

Przez dziesięć minut siedziałam u niej na stream'ie i od czasu do czasu jej podpowiadałam, z której mogliby pójść. Czy na środku czy na długiej. Dziewczyna mi dziękowała, bo kilka razy pomogłam jej w wygranej.

- Hej Juna. - usłyszałam i prawie się udusiłam jedząc do końca płatki. Lizzy właśnie wypowiedziała moją nazwę na moich social mediach. - Z tego co widzę, znasz się na rzeczy.

Z kilkuset tysięcy osób oglądających ją, wybrała akurat mnie. Nieźle Jade. Szybko wystukałam na klawiaturze: Tak, chyba tak. Ale wątpię, że osiągnę jakiekolwiek sukcesy związane z tym.

- Wiesz Juna, wszystko jest możliwe. - zaśmiała się i wyłączyła grę. Najwidoczniej natrafiłam na koniec live'a. - Mam nadzieję, że kiedyś się spotkamy, Juna. A teraz już się ze wszystkimi żegnam. Bye, bye chat. - pokiwała do kamerki, a po chwili ujrzałam już tylko czarny ekran.

Przygotowałam wszystkie rzeczy, żeby móc rozpocząć stream'a. Przygotowałam wszystko oprócz kamerki. Dzisiaj zbytnio nie chciałam pokazywać twarzy.

Uruchomiłam sobie na szybkiego Cs'a, żeby po rozpoczęciu stream'a nie czekać. Rozpoczęłam nadawać na żywo i dodałam napis: "Zaraz zaczynam, idę po coś do picia". Dodałam w tle melodyjkę, animację i poszłam do kuchni po coś do picia.

~Let me see your smile~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz