Srebrnowłosa kobieta obserwowała głęboką czerwień wina wirującego w jej kryształowym kielichu jakby to była krew. W rzeczywistości bogaty kolor wina odzwierciedlał bordowy kolor jej pomalowanych ust.
Usta księżnej Dworu Zmierzchu uniosły się w powabnym uśmiechu na myśl o krwi którą chciałaby w tej chwili przelać.
- Co spowodowało twój jakże piękny uśmiech Rheano? - spytał czarnowłosy mężczyzna stojący po jej prawej stronie zwracając jej uwagę. Spojrzała we fioletowe oczy Rhysanda księcia Dworu Nocy identyczne z jej. Jej bliski przyjaciel i jedyna rodzina.
- Nic ciekawego w tej chwili - odpowiedziała kpiąco.
Rhysand przyjrzał się dokładnie kobiecie stojącej obok niego. Jej srebrne włosy zostały zaplecione z prawej strony w warkocz, a następnie w elegancki kok. Na jej głowie spoczywała majestatyczna srebrna korona, która odbijała blask światła i podkreślała jej głęboko fioletowe oczy. Przedstawiała słońce, które podtrzymywały dwa półksiężyce, a dalej wokół jej głowy owijały się dziesiątki srebrnych gwiazd. Prawe ucho przyozdabiały liczne kolczyki, także srebrne. Jej obsydianowo czarna suknia z cienkiego materiału spływała, aż do podłogi. Rozcięcie na nogę sięgało prawie do biodra. Podczas gdy korona promieniowała światłem jej suknia je wchłaniała. Postawa Rheany promieniowała elegancją, wdziękiem, mocą, tajemnicą, pewnością siebie i niesamowicie przyciągającą atrakcyjnością. Mimo, że była nieśmiertelną fae wielu uznawało ją za boginię.
Jej uwagę przyciągną rudowłosy samiec fae idący w jej stronę. Eris, następca Berona księcia Dworu Jesieni. Przewróciła oczami z irytacją na ciągłe próby Berona, by połączyć Dwór Zmierzchu i Jesieni małżeństwem. Rhysand podążył za jej wzrokiem i zrozumiał jej irytację.
W głowie Rheany pojawiło się kilka pomysłów jak uniknąć rozmowy z Erisem, gdy zauważyła rękę wyciągniętą w jej stronę. Rhys posłał jej wyzywający uśmiech.
- Czy mogę prosić o taniec, moja pani? - Odpowiedziała mu tym samym wyzywającym uśmieszkiem i przyjęła jego rękę.
Poprowadził ją na parkiet. Ludzie rozstąpili się przed nimi, by ułatwić im dostęp. Obrócił nią raz zanim chwycił ją w talii. Wzrok wszystkich zebranych w sali Pod Górą spoczął na Rheanie i Rhysandzie zanim kilka par dołączyło do nich. Powiedzieć, że srebnowłosa była dobrą tancerką było ogromnym niedocenieniem jej umiejętności. Bystre fioletowe oczy Pani Zmierzchu wychwyciły rozproszenie jej partnera. Dokładnie wiedziała co, a raczej kto jest tego powodem.
- Jak zamierzasz to zrobić? - spytała tak by tylko on usłyszał.
Natychmiast zwrócił na nią uwagę ze zmarszczonymi brwiami, jakby nie wiedział o co jej chodzi. Co potwierdził chwilę później.
- Co zrobić?
- Przestań udawać. Oboje jesteśmy tu z tylko jednego powodu - syknęła i dyskretnie skinęła w stronę gospodarza.
Amarantha - przebiegły generał okrutnego Króla Hebernii. Zorganizowała ten bal, by uczcić zawarte umowy handlowe z Hebernią. Oboje z Rhysem pamiętali okropności, które robiła podczas wojny pięćset lat temu. Rude włosy kobiety fae przypominały kolor zaschniętej krwi. Obecnie Amarantha narzucała się Tamlinowi księciu Dworu Wiosny. Nienawidziła tej kobiety całym sercem. Wyczuła delikatne stuknięcie w mentalną tarczę. Utworzyła drobną szczelinę, by Rhys mógł przemówić w jej umyśle.
Jak chcesz tego dokonać Rhea?
Jeżeli myślałeś, że przyjdę nieuzbrojona to jesteś głupi - Prychnęła w jego umyśle.
Wysłał odrobinę magi w jej kierunku. Jego wzrok skierował się w kierunku jej klatki piersiowej, gdzie zapewne wykrył między jej piersiami jedną z wielu ukrytych broni. W odpowiedzi wysłała mu zmysłowy uśmiech, który wiele obiecywał. Piosenka zmieniła prędkość. Książe Dworu Nocy odważnie zakręcił sześciokrotnie partnerką w bardzo dynamicznej części tańca. Gdy wykonali ten ruch wielu fae wciągnęło powietrze w oczekiwaniu, aż Pani Zmierzchu potknie się, ponieważ bardzo niewielu podejmowało trudniejszą opcję. Niestety rozczarowała ich, gdy skończyła idealnie, a na koniec wykonała jeszcze trzy obroty. Rhys chwycił ponownie księżną w tym razem wolniejszym tańcu.
CZYTASZ
Dwór zmierzchu i gwiazd
Fanfiction"Z gwiazd się narodziłam, gwiazdami władam, w gwiazdy się obrócę" Przez dziesięciolecia była torturowana i poniżana. Po trzech dekadach straciła nadzieję na odzyskanie wolności i możliwość powrotu do domu. Uwięziona w głębi góry przez okrutną królow...