Królewska uczta

4.4K 128 251
                                    

W Elfhame nareszcie nastał pokój.

Najwyższy Król powrócił do swego pałacu. Zdrajcy zostali ukarani. Bohaterowie otrzymali nagrody. Całe królestwo ponownie rozbrzmiało muzyką i śmiechem. Świętowanie trwało nieprzerwanie już tydzień. Uczty zaczynały się wczesnym wieczorem i kończyły w okolicach południa.

Razem z Cardanem codziennie przechodzimy ten sam rytuał mycia, ubierania, czesania, a później jedzenia, tańczenia i biesiadowania. Zawsze zostajemy, aż muzyka skończy grać, a ostatni goście opuszczą salę lub zasną z powodu zbyt dużej ilości wina. Gdy wracamy do komnaty, zwykle padamy ze zmęczenia do łóżka. Wtulamy się w siebie i zbyt wyczerpani, by formułować zdania, składamy sobie kilka niezdarnych pocałunków, nim odpłyniemy w sen.

Pozornie wszystko wydaje się takie samo jak wtedy, gdy byłam seneszalem Najwyższego Króla. Pokłony i tańce. Mocne wino i obfite jedzenie. Czasami łapię się na myśleniu, że obudziłam się z długiego snu, że nie było wojny, zniszczonej korony i węża.

A jednak wszystko jest inne.

Nie mogę teraz schować się za Cardanem lub wmieszać się w cień, by obserwować wszystko z ukrycia. Jestem tuż obok niego, na tronie, który stworzył specjalnie dla mnie, swojej żony, Najwyższej Królowej Elfów. Teraz kiedy jesteśmy ze sobą ramię w ramię, jak równy z równym, mam wrażenie, że jesteśmy w stanie stawić czoła całemu światu i czuję się potężniejsza niż kiedykolwiek.

Przyglądam się mojemu mężowi. Te słowa wciąż brzmią obco w moich ustach, a za każdym razem jak je wymawiam, przechodzi mnie dreszcz. Cardan nie przypomina już okrutnego księcia, z którym chodziłam do szkoły i którego nienawidziłam całym sercem. Nie jest już pełny gniewu, teraz sączy się z niego pradawna magia Najwyższego Króla. I choć korona na jego głowie wciąż jest przekrzywiona, wygląda majestatycznie. Wydoroślał, zmężniał, a równocześnie zmiękł. Uśmiech, który mi posyła nie jest złośliwy, tylko miękki, pełen uczucia i radości. Odwzajemniam go. Jego wzrok pada na moje usta, a jego czarne oczy, jeżeli to jest w ogóle możliwe, ciemnieją jeszcze bardziej. Kiedy wraca spojrzeniem do moich oczu, przechodzi mnie dreszcz od intensywności, z jaką na mnie patrzy.

I tak po prostu moje ciało zaczyna płonąć.

– Podoba ci się to, co widzisz? – pytam, a mój uśmiech staje się jeszcze szerszy. Nachyla się ku mnie. Zakłada kosmyk moich włosów za ucho i szepcze:

– Mógłbym cię spytać o to samo. – Jego oddech rozgrzewa moją skórę. Upajam się jego zapachem, jego bliskością. Sunie swoimi smukłymi palcami wzdłuż mojego nadgarstka. Potrzebuję chwili, by przyswoić jego słowa, a jeszcze dłuższej, żeby sformułować odpowiedź.

– Bywało lepiej – rzucam, choć mówienie w tej chwili sprawia mi trudność. – Myślisz, że mógłbyś się zamienić z kimś miejscem?

Jego zęby zaciskają się na płatku mojego ucha. Cichy jęk wydobywa się z moich ust nim jestem w stanie się powstrzymać.

Co on ze mną robi?

– Słodka, okrutna Jude – szepcze. Głos ma głębszy, bardziej chrapliwy niż chwilę temu. – Uwielbiasz się mną bawić, prawda?

– Nie wiem, o czym mówisz – odpowiadam zgodnie z prawdą.

Jeżeli ktoś tu się kimś bawi to on mną. Przez niego tracę zdolność logicznego myślenia, mój oddech się rwie, a moje ciało łaknie każdego dotyku.

Cardan sunie ustami w dół mojej szyi. Odchylam głowę, dając mu więcej miejsca.

– Ta suknia – mówi z ustami przy mojej skórze. – Doprowadza mnie do szału.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 09, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Elfie Smuty || Jude & Cardan || trylogia Okrutny Książe || MiniaturkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz