‼️Tw‼️
Non-con, narkotyki, gryzienie, igły
(chociaż tak właściwie to jedna igła i się nie liczy ale kij z tym)💚🧡💚🧡💚🧡💚🧡💚
Brzdęk łańcuchów roznosił się po pustym pomieszczeniu, niewygodnie rozciągnięte dłonie poruszyły się. Dźwięk ten zwiastować mógł tylko jedno dla Zhongliego: był w pułapce.
Jego powieki, nadzwyczajnie ciężkie, otworzyły się, by swoim wzrokiem mógł ogarnąć całe pomieszczenie. Dziwnie kręciło mu się w głowie, nawet jeśli nie miał swojego gnosis to wątpił by ludzkie techniki działały na niego tak mocno. Chociaż może się pomylił.
Zobaczywszy resztę swojego ciała, zawieszoną pod sufitem, by tylko palce u nóg mogły dotknąć podłogi. Był w połowie rozebrany, bez swojego płaszcza i koszuli. Miał na sobie jedynie spodnie, a na jego wyrzeźbionym ciele widać było geometryczne, złote znaki. Jego ciemne dłonie były teraz odkryte, a on sam nie mógł się ruszyć.
Mimo wszystko nie wpadał w panikę, bywał w gorszych sytuacjach.– Możesz już wyjść, obudziłem się. – powiedział donośnym głosem, który odbił się echem po pomieszczeniu. Wiedział że ktoś musiał go tu przetrzymywać, tylko miał problem z zobaczeniem kto tak właściwie porwał byłego boga kontraktów.
Same warunki w jakich był przetrzymywany wykreślały fatui. Nie żeby po ostatnim starciu którykolwiek z nich chciałby się nim bliżej zainteresować.
Nie sądził również by abyss order chcieli w tak standardowy sposób go upokorzyć. To byłoby dla nich zbyt ziemskie, zbyt prymitywne.
Próbował sobie przypomnieć z kim mógł mieć jeszcze na pieńku, aż w końcu w mroku zabłysła para jadowicie żółtych oczu. Zaraz obok nich pojawiły się mniejsze, różowe. Więc, to była sprawa personalna. Kto by się spodziewał.– Doktor... Baizhu? – zapytał, równie zaskoczony co i pod wrażeniem. Nie sądził że ktoś, kogo poznał w tak chaotyczny i szybki sposób mógł mieć przeciwko niemu jakąś wendetę. Albo może... On też był tu przetrzymywany wbrew własnej woli?
Jego ostatnia teoria szybko się rozpadła, gdy zauważył że mężczyzna przed nim z uśmiechem poprawia gumowe rękawice, po czym przykłada chłodno do jego rozgrzanej twarzy. Archon nie wierzył swoim oczom, więc jego reakcja była trochę spowolniona. Zabrał swoją twarz z niezadowoleniem na twarzy.
– Oj przestań, Morax, chciałem tylko sprawdzić czy jeszcze krew ci dopływa do twarzy. – powiedział swoim gładkim tonem. Łańcuchy zaszczękały, upuszczając odrobinę wyższego mężczyznę na stopy.Zhongli skorzystał z okazji, próbując przewrócić mężczyznę jednym kopniakiem, ale ten odsunął się w ostatniej chwili. Widząc po jego mimice, bardziej go to zainteresowało niż wystraszyło. Uśmiechnął się szerzej, łapiąc za swoją brodę.
– Mhmm... Widać wciąż masz kontrolę nad nogami, dobrze wiedzieć. – mruknął, zaczynając obchodzić go dookoła w trochę dalszej odległości. Sam archon zaczął mieć od razu problem z utrzymaniem się w pionie. Jego palce u stóp ledwo dotykały podłoża, a utrzymywał się jedynie na chwiejnych łańcuchach gdy reszta ciała bezwładnie chwiała się w powietrzu. Nie lubił takiej niestabilności.
Jakimś cudem udało mu się w końcu "stanąć" w lepszej pozycji, chociaż nawet to nie było dla niego wygodne.Za chwilę jego twarz została skierowana w górę, a gumowy uścisk lekarza na brodzie mężczyzny nie pozwalał mu się nigdzie odwrócić. Ciepłe, złote oczy mierzyły się teraz z jadowitą żółcią wzroku jego porywacza. Kciukiem delikatnie gładził jego skórę.
– Pewnie się zastanawiasz jak tu trafiłeś, dlaczego akurat ty i skąd znam twoją prawdziwą tożsamość... To wszystko zrozumiałe pytania, biorąc pod uwagę twoją sytuację – mówił, widząc jak mężczyzna zaczyna ciężko oddychać przez to w jak niekomfortowej pozycji był. Musiał na chwilę przystać by odsłonić swoje ostre kły w szelmowskim uśmiechu. – Przepraszam, jesteś bardziej uroczy niż sądziłem... A właśnie, gdzie ja z tym zmierzałem? – oderwał swój wzrok od niego na parę sekund by przypomnieć sobie swój ciąg myśli.
![](https://img.wattpad.com/cover/299329162-288-k951746.jpg)
CZYTASZ
one-shoty Genshin (bxb)
Fanfiction(Xiao I zhongli na okładce dla baitu) Opowiadania, krótkie historyjki i inne koncepty, których nie chce przerabiać w pełną serię. Również z niektórymi postaciami kanonicznymi c; UWAGA!!! DEAD DOVE: DO NOT EAT możliwe sceny przemocy, seksu, gwałtu, g...