Siedząc na łóżku w sypialni Kyou nadal oglądał prezent od Hana. Wciąż miał mnóstwo pytań zarówno o diament i sam fakt dlaczego go dostał. To był najmilszy gest jaki otrzymał odkąd pojawił się w tym marmurowym domu.
Han wyraźnie się zastanawiał nad czymś chodząc przez całą długość pomieszczenia. Co jakiś czas wyglądał przez okno. W końcu zatrzymał się przy wyjściu na balkon. Otworzył drzwi i ruchem głowy przywołał do siebie chłopaka. Młodszy od razu do niego dołączył dając się chwycić za smycz i wyszli razem na powietrze.
Wow jak pięknie... - od razu pomyślał chłopak podchodząc razem ze starszym do barierki. Ostrożnie się jej złapał i rozejrzał. Widok był niesamowity.
Do jego nosa dotarł zapach papierosów. Spojrzał na Hana stojącego obok, który właśnie zapalał jednego. Starszy zauważył, że chłopak mu się przygląda. Schował zapalniczkę do kieszeni spodni i zaciągnął się wydmuchując w stronę Kyou chmurę dymu.
- Chciałeś mnie o coś zapytać Panie... - zaczął młodszy krzywiąc się lekko gdy nieprzyjemny dym dostał się do jego nosa.
Han prychnął rozbawiony widząc reakcję Kyou i popukał papierosem o barierkę aby strzepać nadmiar tytoniu.
- To prawda mały - skinął lekko głową zaciągając się jeszcze raz przed zadaniem pytania - Kiedy twój ojciec zniknął i co ci powiedzieli?
Zmieszany chłopak po usłyszeniu pytania wbił wzrok w swoje dłonie, które mocniej zacisnęły się na balustradzie.
- No mów - ponaglił go Han nieco ostrzejszym tonem głosu.
Kyou westchnął cicho zbierając się na odwagę i pozbierał wszystkie myśli. Czuł jak na nowo zaczyna ściskać i skręcać go w brzuchu, a w ustach robi się sucho.
- Mój tata...Wyszedł z domu i już nie wrócił jak miałem 16 lat. Przez dwa lata próbowałem się dowiedzieć prawdy, ale mama ciągle mówiła to samo, że zginął w wypadku samochodowym. Nie było żadnego pogrzebu ani nie widziałem jego ciała. Nie wierzyłem w to. Jak miałem 17 lat to mama znalazła nowego partnera, mojego ojczyma. Nie lubię go, jest okropny dla mnie, a nic mu nie zrobiłem i...
- Zatrzymaj się. Jakiego ojczyma? - Han przerwał mu przyglądając się intensywnie czarnymi oczami.
- No...ojczyma... - odpowiedział chłopak pociągając cicho nosem gdy zawiał delikatny wiatr.
- No to słyszałem ale powiedz mi o nim coś więcej. - nakazał mężczyzna dopalając papierosa.
Kyou zawahał się i poczuł jak mężczyzna chwyta jego nadgarstek ciągnąc za rękę. Wyciągnął z ust papierosa i w palcach trzymał go nad przedramieniem młodszego. Wystraszony chłopak mógł wyczuć ciepło żarzącego się niedopałka.
- Teraz powiesz mi wszystko albo zrobię z ciebie popielniczkę...Więc? Powiedz mi wszystko co o nim wiesz - mruknął stanowczo ściskając mocno w dłoni nadgarstek chłopaka.
- Dobrze, powiem ale proszę, nie chcę być przypalony Panie - wyszeptał błagalnie, a jego oddech nieco przyspieszył. Odetchnął by się uspokoić i spojrzał w inną stronę.
- Ojczym ma na imię Yoshida, nazwiska nie znam, przysięgam. Jest chyba w wieku mojego taty...Nie wiem gdzie pracuje, kiedyś mama coś mówiła o samochodach i firmie. Wiem, że zarabia dużo pieniędzy, bo kupił mamie na urodziny bardzo drogą biżuterię. Ma brązowe włosy, ciemne oczy i nie wiem co jeszcze...
- To wszystko? Jesteś pewny? Większość tych informacji jest bezużyteczna, skup się szczeniaku - mruknął dotykając czubkiem niedopałka skóry młodszego.
- Nie, proszę! - zawołał chłopak próbując cofnąć rękę i skomlał cicho czując jak przypala mu skórę - Był jeszcze taki mężczyzna z walizką!
- Mężczyzna z walizką mówisz? - powtórzył po nim starszy puszczając go i wyrzucając z balkonu niedopałek wcześniej gasząc go o metalową barierkę.
- Tak... - odetchnął oglądając malutką kropkę na bladej skórze - Obudziłem się w nocy i chciałem iść do kuchni napić się wody. Zobaczyłem jak ojczym siedzi w salonie z jakimś obcym i usłyszałem jak rozmawiali o interesach. Ten pan dawał mu walizkę z czymś a ojczym uścisnął mu dłoń i...
- Nie obchodzi mnie co robili tylko o czym rozmawiali, nie rozumiesz? Gadaj o czym rozmawiali.
- Ojczym załatwił mu „gorący towar" a on dał mu za to „wynagrodzenie", nie wiem czym jest ten towar i co to było za wynagrodzenie...
Han westchnął przeklinając pod nosem i wyprostował się.
- Dobra, chociaż tyle wiem, jednak do czegoś się nadajesz. Wracamy, dosyć świeżego powietrza. Potem gdzieś jadę a ty masz być grzeczny i słuchać się tego, który będzie się tobą zajmował jasne?
Kyou niepewnie pokiwał głową i czym prędzej wrócił razem ze starszym do środka domu.
Gdzie on chce jechać? I czemu pytał o ojczyma? Jedzie do niego? Zabije go tak jak tego blondyna i tych dwóch? - w głowie chłopaka zaczęły pojawiać się czarne scenariusze. Co jak przypadkowo nasłał Hana na swojego ojczyma?...

CZYTASZ
Here I cum... [YAOI 18+]
FanfictionMłody chłopiec Kyou jest zmuszony zapłacić za błędy ojca i w ten sposób uczy się połykać wszystko co ma w ustach tw przemoc, wulgaryzmy, sceny 18+ i inne to moje pierwsze yaoi wiec proszę o wyrozumiałość i miłego czytania <3