Rozdział 1. cz. 2.

348 5 0
                                    

- To, że przejmiesz udziały, nie oznacza, że firma będzie Twoja. Zapamiętaj sobie jedno: to jest firma DOBRZAŃSKICH i taka pozostanie. – Marek postanowił, że nie da się wyprowadzić z równowagi Dobrowolskiemu, komu, jak komu, ale jemu na pewno nie. Przecież to koleś, który od kilku miesięcy pracuje w firmie, w dodatku większość czasu spędził na urlopie. I on ma go wygryźć? W życiu na to nie pozwoli.

- Nie zapominaj o rodzeństwie Febo. – Dobrowolski wypowiedział te słowa z dziwną miną. Wyglądał, jakby chciał zagrozić Markowi, ale jednocześnie dać mu do zrozumienia, że mają problem, który dotyczy ich obu, nie tylko Dobrzańskiego. Marek przez krótką chwilę zastanawiał się, czy to groźba, czy ostrzeżenie i próba spoufalenia, ale wpadł na całkiem inny pomysł.

 - Tak się składa, że Paulina Febo jest moją dobrą znajomą. A była kimś więcej. Więc nie mam zamiaru o niej zapominać.-  Dobrowolski przez chwilę pokazał prawdziwą twarz i się przeraził, ale po chwili wrócił do nieugiętej miny. Ha! I tu mam przewagę, pomyślał Marek. W końcu FD to coś więcej niż firma Marka i Uli. To firma rodziców Marka i Pauliny. A właśnie, Paulina... Marek musi się do niej odezwać, jeśli chce, żeby mu pomogła. Obawiał się jednak, że to ona będzie wymagać pomocy. Z tego, co słyszał, przechodzi lub przeszła leczenie w ośrodku zamkniętym. Sam przecież był świadkiem czegoś w rodzaju jej próby samobójczej. Może pośpieszył się z wyciąganiem tego „argumentu" przeciwko Dobrowolskiemu?

- Halo, Marco, jak miło, że w końcu dzwonisz! – Usłyszał w słuchawce głos Pauliny, tak samo radosny i jednocześnie opatrzony wrednym brzmieniem, jak zawsze.

- Paula? Jak miło, że jesteś... pod telefonem!

- Tak się składa, że za chwilę będę poza nim, więc mów, co się dzieje, że zdecydowałeś się w końcu zadzwonić.

- Nie chcę dokładać Ci zmartwień. Po prostu mamy problemy z firmą i potrzebuję Twojej pomocy, to tylko kilka podpisów... - Na poczekaniu zaczął wymyślać rozwiązanie. Przecież Paulina nie zmieni finansowej sytuacji firmy, ale gdyby wypowiedziała się jako były prezes co do polityki firmy, gdyby dostał jej podpis pod oświadczeniem, może mógłby zabezpieczyć się przed ruchami Dobrowolskiego?

– Halo, Paulina? – połączenie zakończone. Świetnie. Czyli stracił ostatnią, i tak marną, szansę na zatrzymanie Marka 2.

180 stopniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz