5

646 26 32
                                    


- ROSA za mną! – krzyknął Wiewiór gdy już wrócili do schroniska.

- Dobrze proszę pana. – powiedział bardzo smutny Paweł i poszedł na Szczurem.

- Jak wrócisz do pogramy! – krzyknął za nim Dominik.

- Właź. – powiedział Szczur gdy otwierał przed nim drzwi po pokoju dla nauczycieli. – Możesz mi powiedzieć co to jest?! – powiedział wskazując na jego włosy.

- T-to przez przypadek, nie miało się tak wydarzyć...

- Przez ten twój występek możesz zostać wywalony ze szkoły! – zagroził Szczur

- Ale jak to? To nie było specjalnie.

- Nikt nie chce patrzeć na twoje różowe kudły. Zrób coś z –

Nagle drzwi się szeroko otworzyły, a zza nich wyskoczył Dominik.

- To moja wina! – krzyknął i osłonił swoim ciałem niższego chłopaka – Dałem mu szampon i nie powiedziałem, że jest koloryzujący.

- Ojejku Dominiczku to ty zrobiłeś? To nic kochaniutki, twoi rodzice wpłacą trochę więcej na szkołę i o wszystkim zapomnimy.

- Dobrze już do nich piszę. Paweł. Wychodzimy.

Idąc korytarzem Paweł zastanawiał się co się właśnie wydarzyło. Szczur pierwszy raz był miły dla jakiegoś ucznia. Było to dziwne bo normalnie na lekcjach zachowywał się w ten sam sposób do wszystkich. Trochę to go skonfjuzowało.

- Możesz mi wytłumaczyć co tu się stało? – zapytał Paweł

- Moi rodzice są super bogaci i płacą dużo szkole. To wszystko.

Dominik otworzył drzwi od ich pokoju, w środku nikogo nie było. Na łóżku Oskara panował niesamowity burdel. Puszki po energetykach i paczki po malboraskach leżały wszędzie, lecz Dominik nie patrzył na to. Popchnął swojego współóżkowca na ich wspólne posłanie i zawisł nad nim.

- Nie uważasz, że powinieneś mi się jakoś odpłacić za to co dla ciebie zrobiłem? – zapytał i spojrzał się przeszywającym wzrokiem w oczy Pawłowi. A on pizdnął. Nigdy nie spodziewał się, że jego najskrytsze fantazje spełnią się i to jeszcze na katolickiej pielgrzymce.

- J-ja? Oczywiście oppa. – jęknął, wtedy Dominik zaczął agresywnie całować. Paweł się tego nie spodziewał, był to jego pierwszy pocałunkiem. Ślina wyższego smakowała brukselką z obiadu. Nie przejmowali się tym. Zjadali sobie nawzajem twarze gdy nagle usłyszeli kobiecy jęk. Oboje momentalnie odsunęli się od siebie i rozejrzeli się na około. Na łóżku obok kołdra poruszała się w podejrzany sposób. Jak mogli wcześniej tego nie zauważyć. Paweł zrobił się cały czerwony.

- Możemy się dołączyć? – zapytał Dominik w żarcie.

Para spod kołdry podniosła się ekspresowo. Spojrzeli sobie w oczy i zapadła pomiędzy nimi niezręczna cisza. Sport dziewczyna i jej wysoki „znajomy" właśnie byli pół nadzy i próbowali zasłaniać swoje ciała kołdrą.

- Dobry chociaż jest? – spytał dziewczynę Dominik.

//

fighting

W jednym łóżku pod jedną kołdrą || lawięc auOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz