- Paweł już myślałem, że nigdy stamtąd nie wyjdziemy – powiedział zmartwiony Ireneusz, przyjaciel Pawła, widząc jego zmęczone lica.
Ireneusz był przyjacielem Pawła od początku liceum, spotykali się co najmniej 2 razy w tygodniu poza szkołą. Razem lubili wykupywać wszystkie energetyki z żabki, a potem rzucać pustymi puszkami w meneli w parku za szkołą. Czasami się denerwowali ale było warto. Przyjaciele wiedzieli o sobie wszystko. Ireneusz wiedział również, że Pawłowi od początku liceum bardzo się podobał wysoki brunet o imieniu Dominik.
- Myślałem, że nie dam rady z nim tam wysiedzieć. – mruknął Paweł i potajemnie spojrzał na Dominika. Rozmawiał on ze swoją paczką przyjaciół i widocznie cieszył się ze skończonej podróży.
- Nie było tak źle, nie rzucił w ciebie żadną piłką ani nic... -powiedział Ireneusz gdy przypomniał sobie wszystkie sytuacje z lekcji wf-u gdy Paweł padał ofiarą Dominika, a potem nie przesypiał pół nocy płacząc w poduszkę.
- Nie przypominaj mi... - powiedział i od razu zrobił się smutny. Spuścił głowę w dół i starł samotną łze.
- Ej bro nie smutaj. Jestem pewny, że na tej pielgrzymce uda ci się go wyrwać. – powiedział i dał mu kuksańca w ramię.
- Też mam taką nadzieję. Chciałbym w końcu móc zasnąć w jego muskularnych ramionach i móc całą noc się z nim pie-
- Dość tego stania i nic nie robienia! – powiedział Wiewiór – Chodźmy ku bogu!
//
hejka milego czekania na kolejny epizod ( mysle ze za 20 minut bedzie)
CZYTASZ
W jednym łóżku pod jedną kołdrą || lawięc au
Fiksi Penggemarw liceum katolickim co roku odbywa się pielgrzymka do częstochowy.... lecz tym razem wydarzyło się na niej coś co nie stało się nigdy wcześniej lub paweł lakarnum i dominik bos nienawidzą się od początku szkoły lecz zaczynają czuć do siebie coś więc...