4

638 22 28
                                    


Paweł siedział załamany przed kościołem. Już myślał od pouczającej gadce, którą dostanie od Szczura. Przytłoczony uwagami, które dostanie tuż po powrocie do schroniska, nie zauważył wysokiego truskawkowego bruneta wychodzącego przez boczne wyjście kaplicy.

- Hej piękny.. – powiedział kokieteryjnym głosem Dominik przysiadając się do klimatycznej ławeczki pod drzewem kwitnącej jabłoni.

- Co ty tu robisz?? Wracaj Wiewiór cie opieprzy! – powiedział zszokowany Paweł

- Powiedziałem mu, że się źle czuje i pozwolił mi wyjść. – Oznajmił i obrócił się w stronę Pawła – Tak naprawdę chciałem z tobą porozmawiać...

- Przestań mnie kokietować! Wiem, że mnie nienawidzisz! Od zawsze mnie nienawidziłeś! – Powiedział zasmucony Paweł. Przypomniały mu się wszystkie momenty gdy wyższy go zbywał, nie odzywał się do niego i bił go piłką. Lecz nie chciał o tym myśleć. Obiecał sobie i Ireneuszowi, że wyrwie go na tej pielgrzymce. Zbędne mazanie się mogłoby tylko pogorszyć jego sytuacje.

- Ja ciebie nienawidziłem?? To nie tak... ja-ja po prostu... OOOO lubisz genshina? – zapytał Dominik wskazując na naklejkę za jego casem.

- Ja?? No tak jakby. A co?

- uuu, pograjmy razem, pobijemy Thunder manifestations. Potrzebuje ich do ascendowania Raiden Shogun.

- J-ja ja jeszcze tak daleko nie doszedłem... nawet Inazumy nie mam odblokowanej... - powiedział Paweł

- Lol, noob. – powiedział Dominik wyciągając swojego e-papierosa. Włączył go i zaciągnął się smakiem zielonej herbaty.

//

troche krotki ale w nastepnym sie odwali................. :D

W jednym łóżku pod jedną kołdrą || lawięc auOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz