05

18 2 0
                                    

Pov: millie
Wróciłyśmy do domu, ja wyszłam z auta, poszłam do domu, pobiegłam do mojego pokoju i leżąc na łóżku zamówiłam sushi i pizze w końcu to babski wieczór po rozstaniu, więc czemu mamy sobie żałować. Ruda w tym czasie pojechała po przekąski.

  
* dzwoni użytkownik @finnie💙 *

odebrałam połączenie i gadaliśmy przez cały czas do momentu, w którym wróciła Sadie, z Finnem rozmawialiśmy o głupotach.

S: jestem !!
M: co kupiłaś ?
S: chipsy, lody, czekoladę, lizaki i po batonie wiem, że zamówiłaś sushi i pizze, więc nie brałam za dużo.
M: ile mam ci oddać ?
S: wyszło około 24 zł, ale nie oddawaj mi nawet
M: No dobra, ale za resztę ja płace
S: No nie ch ci będzie, a jaki film oglądamy ?
M: nie wiem, może jakiś horror ?
S: millie, wiesz że nienawidzę horrorów całym sercem
M: to może " dzień na tak " zwykły familijny film
S: okejj
M: to poczekajmy jeszcze na resztę żarcia i wtedy zaczniemy
S: to może idziemy na jakiś szybki spacer po osiedlu ?
M: gittt

Gdy wróciłyśmy ze spaceru przyszło nasze jedzenie, zapłaciłam za nie i poszłyśmy na górę oglądać nasz wybrany film, po czym zasnęłyśmy, nawet nie wiem kiedy.

Pov: Finn
podczas rozmowy z Millie wpadłem na genialny pomysł mianowicie chciałem przylecieć do Millie i z nią spędzić czas, czuje że potrzebuje ona męskiego wsparcia. Kupiłem bilet, lot mam o 07:00 wiec muszę wstać o 3:00 by się jeszcze spakować ŚWIETNIE, ale dla millie mogę poleciec nawet na księżyc w środku nocy.
03:00
Wstałem o dziwo bez problemu, pewnie z ekscytacji, może po mnie nie widać tego, ale w środku jestem bardzo szczęśliwy i nie mogę się doczekać, aż wpadnę w ramiona mojej ukochanej. Umyłem zęby i zjadłem płatki z mlekiem następnie wziąłem walizkę i zacząłem pakować wszystko po kolei, w zasadzie nie wiem na ile do niej jadę, więc spakowałem sobie 5 t-shirtów, 2 pary dresów, jedne jeansy, 3 bluzy, bieliznę i kosmetyki. była godzina 04:30 więc położyłem się na łóżku i oglądałem edity pod # " fillie ". Około godziny 05:00 wyjechałem z domu na lotnisko, oddałem bagaż i czekałem na swój lot rozmawiając z moimi fanami, których spotkałem na lotnisku.
Gdy już wszedłem do samolotu zająłem swoje miejsce, założyłem słuchawki, żeby mieć spokój od fanów, kocham ich oczywiście, ale to był czas dla millie. Rozmyślałem nad nami, mam jej powiedzieć o tym co czuję do niej ? przecież jest już wolna, a co jak mnie wyśmieje ? miałem w głowie już tyle pytań do samego siebie, na które nie znałem odpowiedzi i w zasadzie przez cały lot nic nie wymyśliłem, cóż.

Pov: Millie
10:00
Obudziłam się dziś z wielką ulgą, wolna od jacoba. Oparłam się o ścianę i ujrzałam ogromny syf. Wstałam z łóżka, umylam zęby, ubrałam pierwszy lepszy dres i związałam włosy w wysokiego " rozwalonego " koka. Gdy wróciłam do pokoju Sadie już nie spała. Dziewczyna zrobiła dokładnie to co ja i gdy wróciła z łazienki zaczęłyśmy sprzątać w pokoju. Zeszłam na dół zobaczyć co jest w lodówce by moc zrobić jakieś śniadanie dla przyjaciółki. Nikogo nie było w domu, bo rodzice byli w pracy tak samo jak Charlie i Paige, a Ava w szkole. My z Sadie uczymy sie w domu, wiec zostawiliśmy sobie naukę na późniejsze godziny. Ruda kończyła ogarniać w moim pokoju, a ja zaczęłam robić naleśniki pancakes.

Pov: Finn
Wysiadłem z samolotu i zamówiłem taxi, która zawiozła mnie pod mój ulubiony adres. Wyciągnąłem swoją walizkę z bagażnika i pożegnałem się z uprzejmym panem. stanąłem przed drzwiami i zapukałem w nie, otworzyła mi piękna brunetka, o której widoku marzyłem już jakiś czas.

Pov: Millie
ktoś zaczął pukać do drzwi, zakładałam, że to Paige, ale ujrzałam tam mojego ulubionego bruneta z loczkami na głowie.

M: Finn !?
F: Milayyy !
M: co ty tu robisz ? - nic nie odpowiedział tylko złączył nasze ramiona ze sobą.
M: tęskniłam za tobą
F: ja za toba bardziej hahah
S: ah te małżeńskie kłótnie
M: Sadie prosze cie
M: wchodź do środka Finnie

Pov: Finn
gdy brunetka zaprosiła mnie do środka zdrabniając moje imię zrobiło mi się ciepło na sercu. Chwyciłem swoją walizkę i wszedłem do środka.
M: jesteś głodny ? Zakładam, że po podróży odczuwasz spory głód
F: umieram z głodu hahaha
Millie nałożyła mi na talerz ślicznie ozdobione pancaki, które smakowały jeszcze lepiej.
F: te naleśniki są obłędne, która z was je robiła ?
S: to dzieło należy do twojej przyszłej żony - oboje się zarumieniliśmy
M: Sadie przestań

every story starts somewhere Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz