Szpital

68 9 11
                                    

Dream POV:
-George...?Co ja tu robię.?-Zapytałem.

-O Dream!Nareszcie się obudziłeś!-Krzyknął uradowany brunet.

-O co chodzi?-Ponownie zapytałem.
-Już ci wszystko mówie.-Odpowiedział George.

•Po wyjaśnieniach•

-Dream..słuchaj,bo przeczytałem twój pamiętnik i chcę ci powiedzieć że też cię kocham...-Powiedział brązowooki.

-N-naprawdę..?-Odpowiedział Dream.

-I czy...no,czy zostaniesz moim chłopakiem????.-Dokończył George

-D-dlaczego...?-Zapytał blondyn

-Dlaczego co?-Powiedział zdezorientowany brunet

-D-dlaczego chcesz żebym był twoim chłopakiem?Przecież jestem żałosny,tłusty i chory psychicznie??-Odpowiedział Dream

-Oh Dream...Wcale taki nie jesteś, a twoje ADHD to nie twoja wina.-Zaczął spokojnie George

-Zgadzam sie.-Przerwał mu zielonooki.

-Na co?-Zapytał Davidson

-Na bycie twoim chłopakiem.-Odpowiedział poważnie Dream.

-....

-.....

Pani Teresa:
Jestem Teresa, mam 50 lat i mieszkam w U.S.A. z mężem i dziećmi.Pochodzę z Polski,ale wyleciałam z rodzicami w wieku 10 lat.Obecnie zdałam studia i jestem pielęgniarką w szpitalu.

-Czas odwiedzin się skończył.-Powiedziałam

-A pana Davidsona przed wyjściem proszę na słówko.-Dodałam

-Dobrze-Powiedział Davidson.

Wyszliśmy cicho z sali,ponieważ jak zauważyłam pacjeny spał,a sen jak wiadomo regeneruje.Poszliśmy na korytarz,gdzie na nasze szczęście nikogo nie było i zaczeliśmy rozmawiać.

-Dlaczego chciała pani porozmawiać?-Zapytał znajomy pacjenta

-Otóż lekarz kazał przekazać iż po znalezieniu pańskiego kolegi i zawiezieniu do szpitala,lekarz przy opatrywaniu zauważył bandaże ,które później zdjął i zobaczył cięcia.Chcemy żeby jego stan psychiczny się poprawił, więc zamierzamy zapisać go do psychologa. Jakieś pytania?-Powiedziałam.

-Tak,moim zdaniem psycholog nie jest tu potrzebny,odkąd tu przyjechałem jego stan poprawił się o 50% a nawet tygodnia mnie tu nie ma.-Odpowiedział jak zauważyłam brunet.

-Dobrze, ale kim jest pan dla tamtego pacjenta jeśli można spytać?-Zapytałam

-Przyjacielem.-Odpowiedział brązowooki.

-To ja pójdę do doktora mu to powiedzieć.-Rzekłam.

George POV:
Czyli Dream będzie miał psychologa,tak?Tylko jak mu o tym powiem?George wyluzuj się to tylko dla jego dobra.DLA JEGO DOBRA.Ugh czemu mam wrażenie że stanie się coś najgorszego w tym wypadku?Mam nadzieje że się po prostu najzwyczajniej w świecie mylę ,przecież każdy to robi.
Po prostu wróce do domu Sapnap'a i Dream'a.Ej właśnie-przecież u Sap'a jest Karl,co oznacza.......Czas zobaczyć czy karlnap się spełnia!!!

Nick POV:
Bardzo się bałem o Dream'a,ciągle się stresowałem miałem ciagłe koszmary o tym,że zginął.Naszczęście Karl(choć z 11 dniowym opóźnieniem)do mnie przyjachał,George i tak prawie nie bywał w domu ponieważ ciągle był u Dream'a.Ogólnie Karl był tym,który mi na codzień pomagał radzić sobie z moimi zmartwieniami wobec Dream'a,czasem myślę że chyba się zakochałem w Jacobs'ie-CZEKAJ CO?!
yyyyyyy....nieważne hyhyhy,a może jednak ważne?Ugh już sam się w tym pogubiłem ,ale ważne że chłopak z moich snów(No co ja poradzę jak Karl,w jednym z moich snów chodził przebrany za muchomora,śpiewał Dancing i do tego wszystkiego tańczył walca z miśkiem,który miał chyba 2,2metrów.)był przy mnie przez ten cały czas.

||Nigdy cię nie zostawię||DreamNotFound fanfiction||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz