George POV:
Muahahaha jestem geniuszem złaaa,pewnie nie wiecie dlaczego.Wytłumaczam:Gdy Karl poszedł do Sap'a ma cudna osoba zakradła się za nim i wszystko nagrała!I tak oto Karlnap się spełnia moi drodzy.Za 15 minut wyjeżdżam do Drimka UwU wienc no,pokażę mu wszystko ( ͡° ͜ʖ ͡°).<Time skip(szpital)>
George POV:
-Gogy nareszcie jesteś,czekałem aż przyjdziesz!!-Wykrzyknął blondyn na mój widok.
-Dream przestań,wiem że mnie kochasz ale bez przesady.-Odpowiedziałem trochę wkurzony.
-Oh, w t-takim razie przepraszam..-Powiedział trochę smutny zielonooki,po czym po jego policzku popłynęła łza i po sekundzie się rozpłakał.
-Proszę przestań płakać,to nie twoja wina.Po prostu powiedziałem to ostrzej niz myślałem,wcale nie mam ci tego za złe że tęsknisz,to normalne.-Przeprosiłem,po czym przytuliłem Dream'a.Dream POV:
Gdy George mnie przytulił było mi bardzo komfortowo i bezpiecznie.Chciałbym aby ta chwila nigdy się nie skończyła,choć fakt że nie było mi dobrze w szpitalu,i tak mnie to nieobchodziło odkąd jestem razem z moim chłopakiem. Nie spałem całą noc,czekając aż brunet mnie odwiedzi,więc po pięciu minutach zasnąłem.George POV:
Zauważyłem że Dream odpłynął w ramiona Morfeusza.Przyznam że wyglądał bardzo słodko gdy spał,tak niewinnie jakby nic mu się nie stało i był teraz gdzie indziej.Patrzyłem tak przez chwilę,a potem sam zdecydowałem zasnąć.<Time skip>
Dream POV:
Po trzech godzinach spanka postanowiłem się obudzić.Wraz z otwarciem oczu powitał mnie słodki głos Gogy'iego<3,mówiący że śpiąca królewna nareszcie się obudziła,co rozmieszyło nas oboje.-Ej Dream,nie zgadniesz co mam nagrane.-Powiedział tajemniczym tonem George.
-Masz rację,nie zgadnę.-Zgodził się blondyn.
-✨K a r l n a p✨.-Odpowiedział uradowany daltonista.
-POKAŻ-uhh przepraszam że krzyknąłem,proszę w-wybacz...-Powiedział zielonooki po czym się zasmucił.
-Dream,kochanie wszystko jest okej,nie martw się.A teraz zobacz bo zaraz wyświetle ci Karlnap.-Uspokoił go brunet.
-mhm.-Odpowiedział Dream.*George wyciąga telefon i pokazuje filmik z galerii*
-Wdzisz?-Zapytał się daltonista.
-Jak to zrobiłeś?Pewnie było bardzo trudne...-Powiedział uradowany blondyn.
-Nie no, to było banalne.-Skromnie stwierdził brązowooki.
-Ale i tak się cieszę że Sapnap sobie kogoś znalazł, z którym będzie szczęśliwy.-Odrzekł Dream.
-Masz rację.-Zgodził się George.
-Gogyyyy...-Powiedział blondyn.
-Co?-Odpowiedział lekko zirytowany brązowooki.
-Psytul mnie plosę.-Poprosił Dream.
-Dobze Dweam.-Odpowiedział omal nie pękając ze śmiechu George.Brunet przytulił swojego chłopaka i razem przeglądali Twitter'a,gdy nagle przyszło powiadomienie, że BadBoyHalo coś wrzucił.Zaciekawieni chłopacy weszli w to i nie uwierzyli co zobaczyli.
-Ty George,nie spowiedziałem się tego..-Pierwszy zareagował blondyn.
-A myślisz że ja?-Odpowiedział brązowooki.
-Lol stawiam że niedlugo ogłoszą że są razem.-Stwierdził zielonooki.
-Taa racja,od tych niewinnych meetup'ów się zaczyna.-Zgodził się daltonista.
-Przynajmniej to Skephalo.-Zczajnikował Dream.
-Czekaj Dweam,muszę sprawdzić która jest,bo obiecałem chłopakom że zrobię obiad.Po prostu dzielimy się obowiązkami po kolei i teraz na mnie wypadło.-Poinformował brunet.
-Chciałbym abyś został,ale to jest ważniejsze od śmiecia,którym jestem.-Zrozumiał blondyn.
-Nie jesteś śmieciem,jesteś wspaniałą osobą Dweam,uwierz mi!-Niezgodził się daltonista.
-Uwierzę tobie,zawsze będę tobie wierzył..-Powiedział zielonooki.
-To ja idę,bo jest już ta godzina.Paaa!-Pożegnał się George,po czym wyszedł z sali.
-Paa kochanie<3!-Odpowiedział Dream.Dream POV:
Nie chciałem tego pokazywać,było mi przykro że musiał już iść,chciałbym żeby został.Jestem strasznie samolubny,musiał ugotować obiad ,żeby Karl i Sapnap nie byli głodni,a ja tak po prostu chciałem go mieć tylko dla siebie.To okropne,dlaczego żyje?Dlaczego zostało dane mi życie?Po co?Przecież byłem nic nie wartym odrzutkiem,osobą która się samookaleczała bez powodu,żałosnym 22-latkiem.UGH!!!!Po tych myslach blondyn się rozpłakał,lecz bardziej niż zwykle.Nagle poczuł ochotę zrobienia sobie czegoś,ale obiecał że nigdy więcej tego nie zrobi,więc po prostu patrzył się w sufit i czekał.
George POV:
Dream wyglądał na przybitego,czy źle zrobiłem zostawiając go?Boję się,bo jak sobie coś zrobi ,to nigdy sobie tego nie wybaczę!Kocham go i mi na nim bardzo zależy,nie chcę być na jego pogrzebie...Dobra mam pomysł, gdy zrobię obiad i go zjem to do niego wrócę,bo wiem że mnie potrzebuje.Wiem że on NIE CHCE być sam,a jest dopiero 13:00,zwykle wychodziłem o 22:00 gdy czas na odwiedziny się kończy.Pewnie on nie czuje się teraz komfortowo,jest sam i nic nie może zrobić.Czyli postanowione,obiad i wracam!<Time skip(po obiadku już w szpitalu)>
-Dream wróciłem!-Przywitał się brunet.
-G-Gogy?Cz-czy to ty?Znowu mam h-halucynacje?-Zielonooki się przestraszył lecz również ucieszył.
-Spokojnie,jestem prawdziwy.-Odpowiedział uspokajającym głosem czekoladowooki.
-T-to dobrze.-Stwierdził blondyn.
-Wszystko ok?-Zapytał niepewnie George.
-Jest trochę źle ,ale proszę nie martw się.Przytulisz?-Odpowiedział Dream.
-Jeśli to sprawi,że będziesz się czuł lepiej to tak.-Rzekł brązowooki.
-Dziękuję...-Odrzekł zielonooki.*George obejmuje Dream'a,który przestaje się stresować*
-Już dobrze?-Zapytał troskliwie brunet.
-Tak.-Odpowiedział blondyn.
-Co ugotowałeś na obiad?-Dodał po chwili zielonooki.
-Nahhh wziąłem przepis na jakiegoś słynnego Polskiego kotleta,chyba zwał się shodowy czy jakoś tak.-Odpowiedział brązowooki.
-Lol.-Zaśmiał się Dream.
-Ale przynajmniej dobry wyszedł,jak znowu będziesz w domu to usmażę.-Stwierdził George.
-Mam nadzieje Hahahhahahahhaha!!
-Zaczą czajnikować Dream.
-Czy wiesz kiedy ta operacja?-Zapytał brunet.
-Chyba za dwa dni czy jakoś tak.-Odrzekł zielonooki.
-Oh,boisz się?-Ponownie zapytał brązowooki.
-Mhm.-Odpowiedział blondyn.
-Spokojnie,napewno wszystko będzie dobrze!-Z nadzieją powiedział George.Sapnap POV:
Była 14:00,postanowiliśmy razem z Karl'em obejrzeć jakiś film,padło na na jakiś losowy horrror z Netflix'a.Powiedziałem że zrobię popcorn,więc teraz aktualnie nasze żarełko się odgrzewa w mikrofali.*pykanie popcorn'u(to końcowe)*
Dobra,czyli czas już wyjmować,pomyślałem,po czym wyłączyłem sprzęt,wziąłem zawartośwć,po czym otworzyłem j przesypałem do wielkiej miski.Gotowe : ).Zaniosłem do salonu na stół i usiadłem obok Karl'a na kanapie,po czym zabraliśmy się do oglądania.
<Time skip>
Sapnap POV:
Film był spoko,nie miał jakiś specjalnie strasznych momentów.Dopiero późnjej zaczęły się dziać niepokojące rzeczy i krwawe sceny z wątkami opętania.Nie chciałem już dłużej oglądać,więc położyłem głowę na poduszcze i zasnąłem.Karl POV:
Oglądałem sobie film,lecz po chwili poczułem ciężar na swoim brzuchu ,spojrzałem a tam leżał...........SAPNAP.Lol chciałem wybuchnąć śmiechem,ale w porę się opamiętałem,ponieważ przypomniało mi się iż Panda zasnęła.Postanowiłem się tym nie przejmować i po prostu dokończyłem film,bo nie chciałem się tym przejmować.Na moje nieszczęście film się powoli kończył,a ja niewiedziałem co mam zrobić,może po prostu również zasnę?Może to bedzie najlepsze rozwiązanie zaistniałego problemu.Pomyślałem że ta opcja będzie nawet ok,bo inne nie przychodziły mi do głowy.Przed zaśnięciek sprawdziłem,która godzina,okazało się że była 21:55.Bruh wspaniale!22!Lol nie jestem jakimś dzieckiem,o tej godzinie to ja spać szedłem w drugiej klasie szkoły podstawowej.No dobra trudno,gdy się nie ma co się lubi,to się lubi co się ma.George POV:
Był już koniec godzin odwiedzania,dziś wyjątkowo udało mi się uśpić Dream'a,nwm jak to zrobiłem ale i tak byłem z siebie zadowolony z tego powodu.Dziś(jak zawsze)wracałem taksówką,bo nie mam tu samochodu ani prawa jazdy.Taksówkarz zawiadomił mnie, iż jesteśmy na miejscu, gdy wszedłem do domu nie uwierzyłem własnym oczom.....Ale również się ucieszyłem,bo okazało się iż Sapnap i Karl spali razem na kanapie,#KarlnapForever (*insert lenny face*).Szybko cyknąłem zdjęcie i poszłem się kąpać,a po tym spać.
CZYTASZ
||Nigdy cię nie zostawię||DreamNotFound fanfiction||
Fiksi PenggemarPo wizycie u rodziców Clay uświadamia sobie,jak inni go tak naprawdę spostrzegają.Oczywiście jest to tylko złudzenie,ale on myśli że tak naprawdę jest.Do tego wszystkiego dochodzi depresja,ADHD oraz miłość,która jak twierdzi nigdy by się spełniła...