Chłopak powoli wszedł do sali,w której znajdował się blondyn.
-Jak tam mija życie,Dream?-Zapytał Sapnap.
-Ślepy jesteś czy co,chyba widzisz w jakim jestem stanie?-Odpowiedział z irytacją w swoim głosie zielonooki.
-Po co mówisz do mnie w taki sposób?-Ponownie zadał pytanie Nick.
-Bo nie grałen wystarczająco czasu ja telefonie George'a....-Wyżalił się Dream.
-Aha,czyli jakieś ramdomowe gry są ważniejsze ode mnie,tak?-Odrzekł brunet.
-Tak.-Powiedział blondyn.
-Ok.-Powiedział Sapnap.
-...
-...
-Co się tak na mnie gapisz?-Przerwał ciszę zielonooki.
-Próbuje dostrzec,co takiego sprawia że George się w tobie zakochał.-Odciął się brązowooki.
-Idiota.Nikt ci nigdy w twoim życiu nie powiedział ,,Nie oceniaj książki po okładce"?Głupie jest to,że całe dnie korzystasz z internetu,ale magicznie nie masz czasu wygoogle'ować sobie czegoś mądrego. -Stwierdził Dream.Sapnap POV:
Od kiedy ten zieleniak zrobił się taki irytujący?Ugh daltonista miał rację,gdy mówił abym zaczął czytać książki o ADHD lub przeglądał neta w poszukiwaniu informacji o tym....
Szczerze teraz żałuje,że go wtedy nie posłuchałem.Kto wie,może umiałbym zapobiedz jego zachowaniu?Cóż,mądre myślenie to 50% sukcesu.
A teraz wystarczy tylko przeprowadzić z nim normalną rozmowę...Spokojnie Nick,dasz radę.-Dream,dlaczego się tak dziwnie zachowujesz?Chcesz atencji,czy że bym po prostu wyszedł.Wiesz że jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi,i takie rzeczy powinieneś mi mówić,przecież wiesz że zawsze postaram się pomóc.-Zaczął brunet.
Zielonooki popatrzył zdezorientowany na drugiego chłopaka,czym spowodował że tamten się uśmiał.
-Jak się śmiejesz,to znaczy że kłamiesz.-Odpowiedział z pretensją w głosie blondyn.
-Niech zgadnę,kolejna mądrość z google'a?-Zapytał Sapnap.
-Może tak,może nie.-Odrzekł Dream.
-Jeśli tak chcesz rozmawiać,to masz.Clayton'ie ××××× co powoduje,że szanowny pan się zachowuje jak baba z okresem?-Powiedział lekko wkurzony brązowooki.
-Ej,bez takich!-Krzyknął oburzony zielonooki.
-Sam chciałeś,mogłeś nie zaczynać.-Rzekł obojętnie Nick.
-Czy to moja wina,że mam ADHD i czasem po prostu mówie głupie rzeczy,których później żałuje?!?!?-Rozpłakał się blondyn.
-Uspokój się Clay,nie rób z siebie takiego niewinnego.-Odpowiedział zimno Sapnap.
-Aha,przed chwilą powiedziałeś że chcesz mi pomóc.-Wkurzył się Dream.
-Nie brzmiałeś,jakbyś chciał mojej pomocy.-Odparł brunet.
-Daj mi spokój....-Odwrócił się do niego plecami blondyn.
-Jak tam sobie chcesz.-Powiedział brązowooki.Po czym obaj zamlkli.
Niedługo później w tym samym czasie stwierdzili iż kłótnia jest bezsensowna w tej oto sytuacji.
-Sorry stary... -Przyznał ze skruchą Sapnap.
-Nie ma za co dziadzie, też sorry. -Odpowiedział blondyn
-Ej, właśnie zajarzyłem, że daliśmy ochronie darmowe tridne sprawyna kamerach xddddd.
-Racja lol.
-To może ja już pójde, żeby cie inne imbecyle odwiedziły!, pa brachu!
-Pa snapnapie!Okazało że tyle im to zajęło, że aż sie ciemno zrobiło, więc od razu pojechali do domu, zjedli kolacje i poszli obejrzeli jakiś horror, bo wszyscy lubili horrory. Wypadło na 1 część Anabelle.
-Boisz sie sapnap? -Spytał się Karl mając nadzieje że on odpowie,, tak" i będzie romantiko.
-Nope. -Odrzekł jego rozmówca.
-AAAAAAaaaaAaAAAAaaaaa-rozległ się donośny krzyk daltonisty, przypominający śpiewaczkę operową z solówką wysokiego głosu.
-Nie drzyj ryja,Greg.-Odpowiedział Snapchat i uderzył się dłonią w twarsz, jak ta słynna emotka.Gdy skończyli oglądać, poszli spać, bo im sie nudziło. Oczywiście George sam, a Sapnap z Karlem, bo to fanfik.
CZYTASZ
||Nigdy cię nie zostawię||DreamNotFound fanfiction||
FanfictionPo wizycie u rodziców Clay uświadamia sobie,jak inni go tak naprawdę spostrzegają.Oczywiście jest to tylko złudzenie,ale on myśli że tak naprawdę jest.Do tego wszystkiego dochodzi depresja,ADHD oraz miłość,która jak twierdzi nigdy by się spełniła...