Minęło juz pięć lat ...
Młody chłopczyk Max Snejp tak podobny do ojca odziedziczył jego czarne jak noc włosy i jego ponury ale zarazem błyskotliwy charakter , ale zarazem bajecznie piękne zielone oczy matki ( Harrego ) Uroda chłopca była bajeczna po mamusi , wiedzieli że będzie mieć pełno adoratorek i adoratorów , prosili tylko Merlina żeby syn Draco trzymał się z Dala od ich synka ...
Harry latał teraz po kuchni i szykował obiad kiedy silne ramiona tuliły go od tyłu głaskając jego zaokrąglony brzuszek .
- miałeś się nie przemęczać
Harry obrócił się w jego ramionach podniósł się na placach i pocałował męża w usta ..
- kochanie to tylko gotowanie
Pogłaskał jego gładki policzek .
- gdzie nasz syn
Harry obrócił się w kierunku okna .
- Max siedzi w ogrodzie ... zasadza nowe rośliny ...
- bały alchemik ...
- po tatusiu
Severus spojrzał na Harrego ..
- teraz będzie cała mamusia
Harry zarumienił się ostro ..
- miałeś tak do mnie nie mówić
Severus podniósł ręce w geście obronnym .
- a Max może
- ale to mój syn
- a ja jestem twoim mężem
- no własnie
Severus przekrzywił głowę w bok ..
- ummm to prawda kochana żonoo
- Sevv...
- tak kochanie ....
Harry stał tak zawstydzony ..
- aniołku jesteś tak uroczy gdy się rumienisz ...
- Sev...
Severus wbił się w usta swojej Żony ...
To było niebo na ziemi , i to było tylko ich niebo i nikt poza nimi ich czwórki nie miał do niego dostępu ...
End...