tłum rozszalały ogniem zionie
wodę i ziemię ㅡ żywioły chłonie
chłonie! pożera świat w rytmicznej orgii
esencja wyziera i woła: do broni! do broni!
do zbrodni dążymy, w próżnię się staczamy
wrzeszczymy ㅡ niebo rozdzierając ㅡ krzyczymy, wołamy!!
rozwiązłość w nas trzeszczy ㅡ bachiczne momenty
chwyćcie ㅡ mówię ㅡ chwyćcie w krzywe dłonie instrumenty:
grajcież, rżnijcież co sił w płucach, w nerkach!
ten mazurek rozwiązły, za chwilę oberkadalej, tłumie, dalej! rozerwijmy pęta!!
bądźmy paroksyzmem, gromadą lubieżnej symfonii
-kto najlepiej dawne kształty artyzmu roztrwoni??-
Aaa!! duszny-upalny efemeryzm świata
niech na nowo wypiętrzy się sztuka rogata!!!
szatańskie akordy, diabelskie wcielenia:
roztańczone południce ㅡ tak bliskie omdlenia!
ekstaza się rozrasta, rozpycha bezkresy
dziurę w nieboskłonie wygryzają biesy:
płonie materia! rozżagwione struktury
drążą, przecinają żywych dźwięk ponury.
wyżygajmy harmonię, w emfazy się wbijmy ㅡ
za trwogę, za system, za masy wypijmy!!
niech żyje egzystencja!
w tym nasza esencja:
eskapizm, egzoteryka, paroksyzm, atencja,
symbioza bytów, prymitywizm i fluoresencjatak oto zbezkreśnił się rubasznych ludów ton:
ci wrzeszczą wniebogłosy ㅡ
czekając na zgon!
![](https://img.wattpad.com/cover/229481099-288-k510545.jpg)
CZYTASZ
słowa-szkic //𝒑𝒐𝒆𝒕𝒚𝒌𝒂
Poésiepoezja lotów Ikara ale tych słono-morskich "[...]myśl człeka Zrazu wiele ma krasy, lecz gdy się rozsypie W garść spaczonych wyrazów, które znów poszczypie Pióro zatrutym żądłem - i tak porozwleka Po bladych stepach księgi - coż z tej pastwy gadu ...