świątynny strop
rzeźbiony na modłę
nieboskłonuharmonijna dyfuzja
ceglanej kompozycji
gdzie woń łaciny
przeplata się ze strukturą
kamiennych warg
architekturyzarośnięte kolumnady
noszą na sobie oddech
barokowego pyłustalle niby
posplatane łańcuchy
edenowych drzewi kruszec tynku
spływający wzdłuż
brązowych reliefówrdzewiejace płaty skóry
sklepiają się w fale
architektury
gdzie żelazne witraże
zakurzone cheruby
serafinowie
ślą wieczystej pieśni głosy
pod niebiosa:
Te Deum Laudamusserce na dłoni
płomienne ㅡ
wniebowzięcieornamenty wyżłobione
w drzewie-krzyża
w celi pokutnika
na nagrobnych epitafiach
te rękopisy
sprzed wiekówekfrazy same się układają
w sercach
w umysłach
kiedy kaskadami spływają
draperie szat
Matki Najświętszejkolumnady
balustrady ksiąg
gotycko-niemieckich
siedemnastowieczne
prezbiterium księgozbioru
w pamięci
"milczący głos"
tych słów
niegdyś trwałych
obumarłychfreski rozpostarte
na granicy percepcji
ponad bramą świata
![](https://img.wattpad.com/cover/229481099-288-k510545.jpg)
CZYTASZ
słowa-szkic //𝒑𝒐𝒆𝒕𝒚𝒌𝒂
Poetrypoezja lotów Ikara ale tych słono-morskich "[...]myśl człeka Zrazu wiele ma krasy, lecz gdy się rozsypie W garść spaczonych wyrazów, które znów poszczypie Pióro zatrutym żądłem - i tak porozwleka Po bladych stepach księgi - coż z tej pastwy gadu ...