-5-

78 9 1
                                    

Hitler był bardzo poruszony wcześniejszą sytuacją, natomiast Stalin jak gdyby nigdy nic zaczął omawiać plan i miejsce zawieszenia dzieł młodszego. Naprawdę zadziwiała go ta zmienność charakteru kolegi. Zdecydowanie wolał go w zrównoważonej wersji. Po paru minutach mężczyzna rozluźnił się i mogli już swobodnie ze sobą  konwersować. Finalnie dogadali się, że pierwszy obraz znajdzie swoje miejsce w pobliskiej galerii sztuki w następnym tygodniu. Czarnowłosy stwierdził, iż jego nowy znajomy naprawdę nie jest taki zły. Może tylko pomijając sytuację sprzed godziny...
Niestety było już po 23, dlatego Adolf podziękował za wizytę i ruszył za gospodarzem w stronę drzwi. Stalin otworzył wrota domu. Kiedy młodszy już miał się z nim żegnać, został gwałtownie odepchnięty od drzwi. Następnie Józef z powrotem z hukiem je zamknął. Austriak znowóż wpadł w panikę. Myślał, że to kolejny, dziwny epizod towarzysza. Ten jednak widząc, że wystraszył Hitlera, zbliżył się do niego i zaczął uspokajać.
- Nic Ci nie zrobię. - zapewniał Sowiet, co jednak wcale nie przekonywało młodszego. - Posłuchaj... Pewnie znasz Churchilla. Od niedawna zajmuje się morderstwami i przesłuchuje ludzi z okolicy. Zostań jeszcze chwilę, póki się nie oddali. - poprosił błagalnie Adolfa, trzymając go przy tym za obydwa ramiona.
Młodszy, zdając sobie sprawę, że osoba stojąca przed nim mówi poważnie, z rezygnacją udał się do salonu kładąc torbę z narzędziami tortur tuż obok sofy. Po chwili bezczynnego siedzenia, do ich uszu dobiegł dźwięk dzwonka do drzwi. Nie byli tym faktem, aż tak zaskoczeni, jednak mimo to Hitler się zestresował. W końcu, to on ich wszystkich zabił, dla własnych korzyści. Natomiast Stalin był już na to przygotowany i ze stoickim spokojem poszedł wpuścić Brytyjczyka do środka. Przywitali się, lecz od razu było widać, że nie pałali do siebie sympatią. Ewidentnie musieli już przeżyć jakoś konfrontację. Adolf zaraz po tym ujrzał nieco grubszego mężczyznę, z twarzy bardzo przypominającego ziemniaka. Powitał go, a następnie mężczyzna zaczął przesłuchiwać dwójkę. Stalin wszystkie możliwe odpowiedzi miał w małym paluszku. Nie minęła nawet minuta, a w jego kłamstwa wkręcił się także Hitler. Churchill jednak miał swój rozum i nie uwierzył we wszystko, co mu powiedzieli. Mimo to przytakiwał na ich odpowiedzi i nie snuł im o swoich podejrzeniach. Odkrył kłamstwo po sposobie, w jaki spoglądali na siebie podczas mówienia. Chwilami miał nawet wrażenie, że starszy posyłał młodszemu uśmiechy, mogące świadczyć o bzdurach, które mu sprzedawali. Po upływie równych czterdziestu minut, Brytyjczyk wraz z Austriakiem udali się na zewnątrz. Korzystając z tej okazji, grubszy zaczął wypytywać Adolfa o stosunki z Józefem.
- Nie wiedziałem, że się znacie. - zaczął.
- Nic dziwnego, nasza znajomość nie trwa wcale tak długo. - odpowiedział. - Poprosiłem go, aby przedstawił światu moje obrazy. To tyle. - dodał Hitler.
- Interesy, rozumiem. - westchnął Brytyjczyk. - Stalin nigdy nie był w tym dobry. Dobrze ci radzę, zakończ to jak najszybciej, dopóki jeszcze nie narobił tobie problemów.
Po tych słowach "Ziemniak", nie czekając na reakcję drugiej osoby, ruszył w przeciwnym kierunku. Hitler rozmyślał nad dzisiejszym dniem całą drogę powrotną do swojej kawalerki.  "Dopóki jeszcze nie narobił tobie problemów". Szkoda, że dowiedział się o tym dopiero teraz...

Unerfüllter Maler~Stalin x HitlerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz