Część 1

9 3 1
                                    

        Jak zwykle leżałam i słuchałam muzyki. Byłam smutna i przygnębiona. Łzy delikatnie spływały mi po policzku a ja nie wiedziałam już co robić, byłam strasznie zmieszana. Nagle moja mama zawołała mnie na dół do kuchni.

Mama: Judyta!

Judyta: Co..?

Mama: My jedziemy do galerii a ty poodkurzaj cały dół, fajnie by było jakbyś swój pokój też poodkurzała.

Judyta: A dlaczego nie zapytaliście się mnie czy też chcę jechać ?

Mama: Paa.

Judyta: Aha.. jak zwykle..

        Dziewczyna była w szoku zachowaniem swojej mamy. Zawsze cała rodzina była dla niej miła , a od jakiegoś czasu są strasznie nie mili , a nawet na jej urodziny nie dostała od nikogo życzeń urodzinowych.
Nie wspominać o siostrach.

       No nic Judyta zrobiła to o co prosiła jej mama i dalej poszła do pokoju.

      Judyta nie miała przyjaciół , ale ten dzień był tym, w którym kogoś poznała. Dziewczyna postanowiła wyjść z domu, i tak jej rodzice by nie byli źli bo się nie przejmują tym czy ona jest w domu czy nie.

       Miała ona normalną figurę. Średniej długości ciemny blond włosy. Zielono- jasno niebieskie oczy i jasną karnację. Też nie wspomniałam o jej wieku , więc ma 12 lat. Była bardzo młodą osobą.

        Był to okres wakacyjny , więc się przeszłam nad Wisłę przy okazji słuchałam moich ulubionych piosenek, gdy doszłam usiadłam się na niewielką górkę , na której była duża ilość trawy a nawet stokrotki. Siedziałam tak a nagle zobaczyłam że moja stara przyjaciółka do mnie napisała.

Maja: Hej

                             Ja: O hej

Maja: Wiem że długo nie miałyśmy kontaktu, chciała byś się może dzisiaj spotkać ?

                             Ja: O wiesz ja jestem nad Wisłą jak byś chciała to możesz do mnie przyjść.

Maja: O tak jasne to ja za nie długo będę.

                              Ja : okej to czekam.

Więc czekałam na Maję. Gdy Maja przyszła miałyśmy mnustwo tematów do rozmowy, tak długo się nie widziałyśmy że nawet o sobie zapomniałyśmy, ale Maja jakoś tak przypadkowo napisała i tak się stało. Od tamtego czasu byłyśmy takie papużki nie rozłączki.

        Niestety nadszedł czas kiedy musiałyśmy iść do domów , więc każda poszła w swoją stronę. Gdy byłam już w domu nastałam rodziców nie byli aż tak źli na mnie za to że poszłam bez uprzedzenia nad Wisłę , nawet się nie interesowali gdzie ja byłam. Gdy weszłam tylko do pokoju od razu napisałam do Mai pisaliśmy tak długo że nawet nie wiedziałyśmy że jest już ranek. Od razu oderwałam się od telefonu i poszłam spać.




Mogłoby być lepiej..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz